Kuriozalne przedstawienie ateizmu. Dla odmiany proponuję książeczkę: Niewierzący Katolik, czyli świat wg sceptyka. Jest tam rozdział również o tym dlaczego MAŁO PRAWDOPODOBNE jest coś takiego jak dusza. Jest też o tym, że nie łatwo być ateistą.
niestety wiekszosc ateistow ktorych znam to wlasnie wojujacy ateisci probujacy przekonac caly swiat, ze Boga nie ma i juz ;) slepa wiara ateistow w Wielki Wybuch jest rownie smieszna jak wiara w Boga z zalozeniami chrzescijanskimi.
Mówisz o teorii Wielkiego Wybuchu, czyli najwyższym stadium wiedzy w tym zakresie, wielokrotnie udowadnianym i porównujesz to do boga? Współczuje ignorancji... Idąc tym tokiem, co nie jest wg ciebie wiarą? To, że Ziemia nie jest płaska to też wiara?
"Droga do ateizmu to indywidualna sprawa i bardzo trudne wyzwanie. Nie warto uszczęśliwiać innych na siłę, bo być może będzie trzeba wziąć odpowiedzialność za ich samopoczucie. Od utraty sensu życia - nawet wyimaginowanego, do zrobienia sobie krzywdy jest dosyć krótka droga. Niestety, albo raczej na szczęście sens życia trzeba sobie samemu wymyślić — a to wymaga dużo pracy i nie ma czasu na pochylanie się nad pytaniami bez satysfakcjonującej odpowiedzi."
Niewierzący Katolik czyli świat wg sceptyka.
Nie łatwo być dziś ateistą? Przecież dziś to moda, młodzi chcą być ateistami, katolami już nie bo to taki obciach, że to było i jest dobre dla starych. Chrześcijanie dziś są prześladowani na całym świecie, ale tego nie ma w mediach, nie ma w życiu publicznym, ale jest promocja ateizmu i innych głupot. Jest atak na kościół, jednak tu nie bronię kościoła - wręcz przeciwnie - myślę że zdradził chrześcijan.
Jak widać po ilości katolików w Polsce nie łatwo być ateistą, wymaga to przeczytania całej Biblii.
https://sciencebasedlife.files.wordpress.com/2011/02/biblecontradictions-reasonp roject.png
To w końcu jest tych katolików w Polsce dużo czy mało? Bo raz słyszę, że tak naprawdę jest mało, bo KK łże i dopisuje do statystyk kogo tylko może. A znowu innym razem słyszę, że katolików jest mnóstwo, bo ateizm dla przeciętnego Polaka jest za bardzo wymagający intelektualnie.
Zależy co rozumiesz przez pojęcie katolik. Wg kościoła KK ponad 90% to katolicy (wystarczy mieć chrzest i już nabijają sobie statystykę) a w rzeczywistości dużo mniej ludzi wierzy w cudowne bajki spisane przez żydowskich pasterzy (ale to nadal duża ilość).
Trudno zostać świadomie ateistą (szczególnie w Polsce, gdzie indoktrynacja ma potężną moc), bo wymaga to przeanalizowania swojego wierzenia i wyciągnięcia racjonalnych wniosków, które w konsekwencji prowadzą do porzucenia nieuzasadnionej wiary. Samo bycie ateistą nie wiąże się z dużymi prześladowaniami. Na szczęście średniowiecze, gdzie religia miała większe pole do popisu w tych sprawach minęło.
Racjonalny ateista jest równie trudny do spotkania jak racjonalny katolik. Akurat ten tekst w filmie, że najzacieklejsi ateiści to katolicy, którym coś tam się odwidziało, bo Bóg nie zadziałał tak jak to sobie wyobrażali, nie jest pozbawiony sensu.
Oczywiście zamiast "katolicy" powinno być "chrześcijanie" albo nawet "ludzie wierzący". Zwłaszcza że film jest protestancki.
Ateiści w większości wypadków muszą odrzucić wiarę swoich rodziców i chyba nie zaprzeczysz, że odbywa się to różnie. Aby to uczynić należy oprócz sporego samozaparcia i przekonania uzbroić się w pewną dawkę wiedzy, a więc wykonać jakąś pracę intelektualną.
Aby pozostać w wierze, nie trzeba robić nic, oprócz przyjmowania kolejnych sakramentów i przy okazji egzaminów z katechizmu itp.
"Wbrew fascynacji ateizmem, jako niepokorną filozofią, idącą pod prąd deistycznemu pojmowaniu świata, jest to trudna doktryna. Zaprzeczająca odczuciom i wzorcom rozumienia świata, wdrukowanym przez specjalnie powołane do tego służby oraz najbliższą rodzinę.
Nie każdy przecież ma skończone sześć klas podstawówki, by mierzyć się z podstawami biologii i fizyki, a chemię kojarzyć z czymś więcej niż środkami do dezynfekcji toalet. Ateizm jest doktryną na pierwszy rzut oka dołującą. Dowód: to wcale nie jest fajne, że nie ma świętego Mikołaja!"
Niewierzący Katolik czyli świat wg sceptyka
Dziwny trochę tytuł - ja jestem cholernie sceptyczny to tego świata i nie uważam się za ateistę, a wierzącego chrześcijanina. Ludzie wierzący w coś w ślepo to po prostu naiwniacy. Tak jak ogólna propaganda sączona od lat wmówiła nam że Bóg to osoba, czy w trzech osób. Demony to jakieś złe stworki, a Anioły to jakieś ludziki ze skrzydłami itp. Normalna fantastyka której nie znoszę.