"Bóg nie umarł" w reżyserii Harolda Cronka jest dramatem, który przypadł mi do gustu mimo, że jestem Ateistą. Samo słowo Ateista piszę z dużej litery ponieważ inne osoby niewierzące również tak piszą (oczywiście nie wszystkie) oraz dlatego by ich nie urazić. Niektórzy zwracają na to uwagę i mają do tego prawo. Co na ten temat mówi poprawna polszczyzna? Nie mam pojęcia. Zaskoczeniem dla mnie była obsada aktorska a mianowicie 56 letni (obecnie) Kevin Sorbo, którego niektórzy pamiętają jako legendarnego Herkulesa. Swoją drogą serial był bardzo popularny w niektórych krajach. O filmie dowiedziałem się od znajomego. O filmie wcześniej nigdy nie słyszałem. Obejrzałem go kilka razy i postanowiłem napisać o nim małą recenzję, o ile tak to mogę nazwać. Film opowiada jak jeden ze studentów Josh Wheaton sprzeciwia się zadaniu i poglądom profesora filozofii. Josh ma za zadanie udowodnić, że Bóg istnieje. W filmie są podane cytaty wielkich uczonych, które skłaniają do myślenia. Myślę, że dużo osób oczekiwało konkretnych dowodów na istnienie Boga ale obecnie nie jesteśmy w stanie takich dowodów znaleźć. Możemy opierać się o pewne poszlaki i teorie naukowe ale to wciąż za mało. Może właśnie tak ma być, że zwątpienie jest rzeczą normalną u człowieka. Jeśli Bóg ukazał by się to co z jego planem? Co z wolną wolą? Co z naszym dalszym losem? Pytań jest o wiele więcej a odpowiedzi wciąż nie ma. Są tylko teorie naukowców, domysły... Film jest krytykowany przez Muzułmanów ponieważ uważają, że są źle przedstawieni. Moim zdaniem Muzułmanie mają tzw. "wyprane mózgi" a Koran, który czytałem z ciekawości jest nie do zaakceptowania. Jaki Bóg mógłby pozwalać i nakazywać robić takie rzeczy jakie są opisane w Koranie... Jestem z reguły tolerancyjny w każdym względzie ale są pewne granice. Jedna ze studentek była Muzułmanką i kiedy jej ojciec dowiedział się o tym, że Ayisha chciała zmienić wiarę on ją pobił i wyrzucił z domu. Muzułmanie tacy są, nie mam co do tego wątpliwości. Film nie ukazał się w wielu krajach przez protest Muzułmanów. Ile osób naśmiewa się z wiary innych. Tak nie powinno być. Moje poglądy zawsze były zachwiane ale nigdy nie naśmiewałem się z wiary. Można mieć własne zdanie ale należy być tolerancyjnym. Film warto obejrzeć.
Dla porównania: http://www.pch24.pl/sila-swiadectwa-i-okaleczone-chrzescijanstwo,34510,i.html - trafny komentarz ktoś wpisał: 'tekst o protestanckim filmie dla katolików'. Osobiście niezbyt mnie przekonuje filmografia reżysera. Jak się czyta opisy jego dokonań typu http://www.filmweb.pl/film/Jerusalem+Countdown-2011-601576 to tylko narastają wątpliwości...