Przerysowany? Tak. Zbyt schematyczny? Tak. Propagandowy? Tak.
I co z tego, kiedy po wyjściu z kina znów chce się żyć. Człowiek potrzebuje nadziei. Nikt i nic tego nigdy nie zmieni.
I na marginesie - to kolejny film, w którym dorośli mają Bardzo Ważne Sprawy w życiu, ale jakimś dziwnym trafem nie są nimi dzieci. A przepraszam, jest jedno dziecko, tyle tylko że nie chrześcijańskie, ani nie ateistyczne. Znak czasów.