stary albo sobie jaja robisz albo masz przekrecone... ;p film jest niepoważny, ani to śmieszne ani straszne. Jak dla mnie pojebany. Ta muzyczka bardziej pasuje do jakis filmow fabularnych lub westernow niz do czegos takiego, jak dla mnie to powinni posadzic tego typka co wymyslil ten film w piwnicy i karmic proca ... 1/10 az zal ze nie wymyslili opcji "zglos do usuniecia"
@Bider - pozwolę sobie zacytować Sheri Moon (cytat pochodzi z filmu Dom 1000 Trupów) "Masz kur**wa rację". Pamiętam, bo bardzo mnie to rozśmieszyło...
Aha - zapomniałbym o pozdrowieniach w stylu Roba Zombiego dla maniaków tego filmu - "Kur*** Serdecznie Kur*** Pozdrawiam Kur*** Maniaków tego Kur*** filmu" - i jak? Potrafię przedstawiać podobne dialogi jakie można znaleźć w jego filmach?
Muszę wam powiedzieć zjeby genetyczne że to jest moja ocena a wasze zasrane zdanie mnie nie obchodzi, tłuki z drugiego tłoczenia "Kur*** Serdecznie Kur*** Pozdrawiam"
doskonały film!!! Rob Zombie doskonały! Poza rewelacyjną muzyką Terry Reida i Lynyrd Skynyrd, Rob "puszcza oczko" do widza, obsadzanych w rolach drugopalnowych gwiazdy amerykańskich horrowrów i kina "klasy B" (Ken Foree z "Nocy żywych trupów", Michael Berryman z "The Hills Have Eyes") no i przede wszystkim gwiazdę kina exploitation i słynnego "Spider Baby" Jacka Hilla - Sid Haig'a! Klasyka gatunku!
Jak dla mnie to Rob Zombie błysną geniuszem. Film jest pokręcony, przewrotny i zaskakujący. Bohaterowie jakby wyjęci z komiksu. Całość bardzo mi się podobała i była o wiele lepsza od pierwszej części. Jednak nie należy brać tego filmu jako horror bo oglądając nie bałem się ani chwili. Ja raczej powiedziałbym że jest to czarna komedia. Doskonałe kino familijne pokazujące, że kochająca się zgrana rodzina wcale nie musi chodzić razem do kościoła, jeść wspólnych obiadków i uprawiać ogródka, żeby miło spędzać czas.:)
Ani to rewelacja na 9/10 ani tym bardziej beznadzieja na 1/10, więc wsadźcie sobie te oceny gdzieś, bo chyba nie o to tu chodzi. Każdy odbierze te kino w inny sposób, niektórych to będzie bawić, innych może zażenować. Mi osobiście podobało się, że Rob łamie pewne typowe schematy amerykańskiego filmu tej klasy. Mało, że akcja jest nieprzewidywalna, to koniec jednoznacznie nie jest "happy end'em". Duża uwaga na naprawdę niezłą grę aktorską, szczególnie imo świetna rola szeryfa. No i absolutnie znakomita muzyka. Jeżeli ktoś szuka dreszczyku horroru, to tutaj raczej tego nie zastanie, humor? cóż kwestia jego poczucia pewnie, ale na swój sposób tego tu akurat nie brakuje. Od siebie polecam, mimo pewnego dystansu do takiego kina, mi się podobało.