Jeden z lepszych tego typu filmów jakie ostanio widziałem (zaraz po "The Descent").
Super texciory, pojechane postaci, zemsta szeryfa, muza, końcówka i ta cała zabawa konwencją. w ogóle cyniczny humor tutaj rządzi!
Nie znam bliżej dokonań Roba Zombie, poza tym kawałkiem z Matrixa, ani niestety "House of 1000 corpses" (do nadrobienia PILNIE jak widzę), ale zaimponował mi swoim warsztatem.
Dobry horror z kupą akcji i humoru jednocześnie.
Zasłużone 8,50.