Niemożebne jest to jak srarantino spieprzył ten epicki film... Akcja prawie, że zerowa 000000000000000. Na 3h ględzenia może góra 3 minuty akcji. Przywalam się do tego ponieważ pomysł jest zerznięty z "Bohaterowie z piekła" w którym to akcja działa się przez cały film... I wgl. niby te "Bękarty" mają masakrować i dziesiątkować nazistów a w filmie zabijają góra może z kilku. Kolejny bezsens to postacie które należą do oddziału porucznika Aldo Lo'reina i w filmie są przez kilka sekund. Typu: Gerold Hirschberg, Simon Sakowitz, Michael Zimmerman czy Andy Kagan. Kolejny bezsens to noszenie broni dla ozdoby w filmie to widać.... Z beznadziei do beznadziei to zabicie oficera Wermachtu kijem bassebolwoym który został nagrodzony za odwagę. Jedynie to postacie ratują ten film bo tak to nic się nie dzieje. Strasznie ubolewam jak mocno spaprany jest ten film bo mogło wyjść arcydzieło a tak wszyło to co wyszło...