Nie lubie za bardzo tak starych filmów, jeśli w dodatku sa dramatami. Dużą wagę przywiązuje do wizualnych aspektów, którcy htutaj oczywiście, z naormalnej przyczyne nie ma zbyt cudownych. Filmy te strasznie się dłużą, nie są zbyt zrozumiałe, a ideały piękna i czasy tamter zupełnie nie zrouzmiałe dla mnie. Jedyne co to komedie i niektóre póżniejsze kino noir. Ale cóż... Ten film nie jest zły. Dłuży się co prawda i trzba czekac aż się stanie coś ciekawego, ale daje rade.
SPOILER:
Szczególnie koniec, kiedy gł bohater wraca w rodzinne strony jako klown, bez grosza przy duszy. Przechodzi załamanie. Wszystko prze miłośc do Loli...