Roalda Dahla wszyscy znają z książki Charlie i fabryka czekolady. Ten autor ma jednak mnóstwo innych książek dla dzieci między innymi BFO- bardzo fajny olbrzym. Uwielbiałam tę pozycję jak byłam młodsza, teraz już raczej ciężko ją zdobyć. Polecam byście przed filmem, albo nawet po poszukali jej i przeczytali, bo pomimo, że jest to literatura dziecięca da wam porównanie i naprawdę wprowadzi do tego świata pełnego snów i olbrzymów.
Ja ją znam pod tytułem 'Wielkomilud' więc jakby ktoś znalazł taką wersję to jest to samo :)
Łatwo ja zdobyć w większości księgarni- ostatnio cały Dahl został wznowiony.
Książka o tyle lepsza, że nacisk położony jest na gry słowne- kilka sformułowań weszło do naszego rodzinnego słownika. Film- troszkę mnie rozczarował.
Dosyć dawno czytałem Wielkomiluda ale kiedy obejrzałem ten film to od razu skojarzyłem z książką. Tego się ne zapomina tak jak nie zapomina się wspaniałego Pana Lisa czy cudownego lekarstwa George'a dla jego starej babci. To takie perełki, które rozbudzają wyobraźnię i to nie tylko dzieci. Co do filmu, trudno nakręcić bajkę, która nie jest bajką zachowując jednocześnie wspaniały język opisujący "najpodspolitsze" sny i wymieszać je, żeby widzowie się nie 'smutali". Warto przeczytać, warto obejrzeć i w naszych szklanych słojach zmiksować to wszystko razem ;)