Produkcja klasy B. Bezsensowny scenariusz, tandetne efekty spec., ogólnie totalna amatorszczyzna. Afektacja i przesadyzm w grze aktorów powala. To nie horror ale dramat na całego. Zastanawiam się czy Jennifer Kent jest upośledzona umysłowo (autystyczna) czy jest po prostu psychopatką bez talentu?
Wczoraj wróciłam z maratonu gdzie właśnie grali ten film i po prostu cała sala się śmiała z tego "horroru" wraz ze mną xD
Film zaczyna się nieźle, z pomysłem. Ale raczej miałem wrażenie, że to film psychologiczny w którym mamy do czynienia nie z MEGASUPERSTRASZNYM duchem a z psychiką Mamy - Amelii. Jeśli byłby to film psychologiczny to moja ocena byłaby wyższa. Ale jest to horror i tylko momencikami czułem ,,grozę''.
Dzieciak psuję całą przyjemność z oglądania filmu, jest on potwornie irytujący i męczący. Jego gra aktorska jest zła, nie potrafi okazywać strachu nawet w momentach wszelkiej pojętej "grozy", cały czas się uśmiecha. Jest dużo znacznie lepszych aktorów dziecięcych na tą rolę.
Film oczywiście obejrzałem do końca, bo nie raz oglądałem nudne widowisko, które miało dużo do pokazania na końcu. Babadook niestety nie należy do tych filmów. Przez większość filmu nic się nie dzieje, akcja stoi w miejscu, wprowadzane są całkowicie nieistotne postaci(jak współpracownik czy też sąsiadka) , do tego...
Jeden z najgorszych horrorów jakie widziałam w życiu, a trochę się ich już naoglądałam. Jeśli chodzi o fabułę, to mi się osobiście w ogóle nie podobała, ale to zależy od gustu. Przez większość filmu czekałam tylko na jego koniec.
różnica od amerykańskiego kina to te braki efekciarstwa i wznoszenia wszystkiwgo na wyżyny. Ostatecznie jednak słabo wychodzi logika czarnego charakteru ale bohaterka ciśnie i tak
Filmu raczej horrorem nazwać nie można ... Już prędzej komedią, gdyż skaczący po suficie smieszny stworek w kapelusiku, przywołany po wypowiedzeniu mistycznej rymowanki, może zapewnić niezły ubaw niektórym widzom :) Szkoda czasu, chyba że ktoś go ma za dużo
Jak patrzyłem na życie głównej bohaterki, to stwierdziłem, że takie "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to jednak książka potrzebna. Niech te kobieciny mają coś z życia. Poważnie.
Nie dorabiajcie głębszych teorii do słabego filmu. Straciłem bezpowrotnie 1.30h z życia i to jest dopiero horror.
Klimatycznnej muzyki prawie w ogole tutaj nie doswiadczymy, widac ze bylo to wszystko wsparte bardzo malym budzetem ... Gdyby w gre wchodzily wieksze pieniadze mielibysmy do czynienia z niezlym hitem bo sam scenariusz jest bardzo dobry, przydalaby sie tylko bardziej rozbudowana historia samego potwora ...
Mysle, ze...