Dokładnie 2 dni przed obejrzeniem filmu "Babel" miałem okazję obejrzeć "21 gram". Nie zamierzam robić porównań, a chcę tylko stwierdzić, że reżyser i scenarzysta (operator) mają bardzo jasno określony kierunek - na szczyt!
Sposób wprowadzania widza do akcji jest zbliżony do wspomnianych "21 gramach", czy "Amores perros", ale fabuła zachacza o zupełnie inne tematy.
W tym filmie znajdziemy próbę odpowiedzi na pytania:
- Do jakich tragedii może doprowadzić zwykła ludzka głupota czy nieodpowiedzialność?
- Czy brak zrozumienia człowieka przez człowieka leży tylko w problemie języka i problemie różnic kulturowych?
Dlaczego 100/100? Ponieważ w tym filmie nie ma niczego do czego mógłbym się przyczepić. Nawet gwiazdorska obsada nie przeszkadza - brawa dla Brada! Podwójne brawa za rolę autochtonów w Maroku. Historie są opowiedziane od początku do końca, a zdjęcia po prostu tryskają naturalnością i realizmem. Każda z historii ma coś co łączy ją z innymi, a co najważniejsze widz nie ma wrażenia, że połączenie jest "na siłę".
Moim zdaniem film ten jest dziełem, które już odbiło swoję piętno na kinematografi. Jeśli nie zostanie doceniony "teraz" to docenią go przyszłe pokolenia.