Japończyk, zastrzelił swoją zonę i pozbyl sie broni na safarii w maroku???
Ciekawe spostrzeżenie. Choć dokładnie nie pamiętam, ale tą broń japończyk oddał na długo przed śmiercią żony, co by wykluczyło ten element.
moim zdaniem ten film to propaganda - amerykańska. pokazuje jaka to bron jest zła i ze najlepiej ja odebrać obywatelom, którzy są zbyt głupi, nieświadomi by ja posiadać. Z każdej strony ograniczają nam wolność, niby dla naszego dobra, a moim zdaniem pewne rzeczy muszą się wydążyć.
Rownie dobrze możemy schować się w domu pod kocem, na zewnątrz przecież tyle szybkich aut i innych niebezpieczeństw!;o
Najważniejsze jest życie w zgodzie ze sobą, jeśli jego cena miałoby być wyrzekniecie się własnych poglądów, rodziny, religii która się wyznaje lub kraju w którym się urodziło to ja mowie dziękuję!!!!! Każde pozwolenie niesie ze sobą zagrożenie, to jednak nie znaczy ze mogą nas zamknąć w klatce jak niewolników, jak ptaszka.
mam nadz. ze rozumiecie co chce przekazać
Film mi się ogólnie podobał, jednak mam nieodparte wrażenie ze hejtuje prawo do posiadania broni.