PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=210898}

Babel

2006
7,4 174 tys. ocen
7,4 10 1 173598
7,0 46 krytyków
Babel
powrót do forum filmu Babel

Zainteresowany twórczością reżysera "Birdmana" z trzema Oscarami na koncie i zachęcony pozytywnymi opiniami w dyskusjach odpaliłem sobie "Babel". Liczyłem na dobre, artystyczne kino, miałem bardzo pozytywne nastawienie do filmu, a dostałem opowieść o kilku kretynach. Odliczamy:
1. Jak głupim trzeba być dzieciakiem żeby strzelać do samochodów i autokarów. I to z ostrej amunicji! Dwa małe Araby to totalne debile! Mdły kręci z własną siostrą i kocha pogrążać się głębiej w bagno strzelając do ludzi a starszy to nieporadna słabizna bez charakteru. Podpuszcza głupiego brata by później zwalić całą winę na niego.
2. Japonka jest tylko głupim, rozpieszczonym, histeryzującym bachorem bez szacunku dla siebie. Jej niepełnosprawność najwyraźniej nie dotyczy uszu a umysłu. Matka się zastrzeliła/skoczyła z balkonu (niepotrzebne skreślić) a ojciec otoczył ją opieką i troską. Miała zapewnione wszystko a tylko utrudniała przeżycie tragedii sobie i ojcu. W dodatku wstrętna nimfomanka napastliwie napastująca starszych mężczyzn. Straszna menda.
3. Czy w całym, wielkim San Diego nie ma ani jednej znajomej rodziny, przyjaciół dzieci ze starszym rodzeństwem czy żłobka od których duże miasta USA pękają w szwach? Czy meksykanka musiała naprawdę brać je do Meksyku? Dlaczego chciała by Santiago odwoził ich i uwierzyła mu że nie jest pijany? Dlaczego była tak słaba i naiwna by pozwolić mu prowadzić? Dlaczego przez kilkanaście lat nie zalegalizowała pobytu w USA. Z mieszkaniem, stałą pracą, znajomością języka i długim pobytem mogła starać się o proces naturalizacji. Jakim idiotą był sam Santiago skoro nie dość że wsiadł po pijaku to stratował pół przejścia granicznego? Dlaczego kłamał ze białe dzieci są bratankami Meksykanki?
4. Dzieciaki Amerykanów były takim i rozpłakanymi mięczakami... jak mnie to wkurza! Co da im płacz gdy Santiago ucieka autem? I dlaczego młody mówi opiekunce "chcę do domu"? Mam wrażenie że na środku pustyni jest to dość oczywista informacja!
5. Czy naprawdę strzał w ramię jest takim problemem? Wystarczyło zawczasu odurzyć ja opium, usunąć kulę, zaszyć ranę, zdezynfekować i w spokoju czekać na karetkę. Swoją drogą - kobieta umiera, jest postrzelona w środku Maroka, a mąż idzie załatwić karetkę i lekarza. A ona krzyczy: "Nie zostawiaj mnie!". Jak można być taką idiotką? Miał jej nie zostawiać i pozwolić jej się wykrwawić?
6. Amerykanin i autokar to cała śmietanka idiotów! Po pierwsze - pojechali na wakacje na... pustynię! Wszak nie ma lepszego i bardziej interesującego miejsca na wakacje prawda? Poza tym widzą umierającą kobietę i odchodzącego od zmysłów faceta i stękają że "oni chcą do domu" albo "oni chcą klimę". Dlaczego kierowca nie pojechał po pełen bak benzyny i zapas przez ten cały czas jak tam siedzieli? Wróciłby, mieliby klimę, poczekaliby chwilę na ambulans.
7. Arabscy policjanci byli tak samo idiotami. Nie rozumiem ich metod przymusu. Jeździli tylko w tę i z powrotem.
--------------------
Dobrze. Kretyni omówieni. Teraz sam film:
Sam koncept łańcuszka historii jest tak banalny że nikt przedtem tego nie realizował chyba tylko ze wstydu. Łańcuch zdarzeń jest tu tak prosty że bez trudu dałoby się wprowadzić ciekawe wątki poboczne - niestety reżyser nie dał nam nic poza głównym wątkiem. Postaci są przerysowane i karykaturalne ale przerażająco przezroczyste - nie da się z nimi nawiązać więzi, są obojętne i neutralne. Jedyne co czułem to zażenowanie ich głupotą.
I wreszcie finał. Właściwie nie stało się nic. Wszystko wróciło do normy. Amerykanka żyje, Japonka żyje, Dzieci są w domu, Meksykanka jest w Meksyku z rodziną i synem, Arab przyznał się do zbrodni ratując brata i ojca. Zupełnie jakby tego wszystkiego nie było. Niewielkie różnice względem starego życia są, ale ogólnie - nie stało się nic.
-----------------------
Z chęcią dałbym mu 3/10 ale bardzo wiarygodna gra aktorska i wyraźne aspiracje dzieła do wielkości sprawiają że nie mogę dać mniej niż 5/10. Nie lubię hejtować a to co przedstawiłem to i tak konstruktywna krytyka. Zaznaczam: SUBIEKTYWNA konstruktywna krytyka.

ocenił(a) film na 6
jpytel

Nie mam zamiaru bronić filmu, bo dla mnie też był średni, ale polemizował bym z niektórymi zarzutami:
1. Strzelanie do samochodów było bardzo głupie, fakt, sam nie potrafię znaleźć przyczyny takiego zachowania - przecież strzelili do kamienia i widzieli, że jest "efekt", że trafili, więc czemu tego nie kontynuowali?! Bez sensu. "Mdły kręci z własną siostrą" - to akurat zrozumiem. Oddaleni od cywilizacji chłopcy w okresie dorastania potrzebują się wyżyć, a kobiety potrzebują atencji, więc z braku laku trzeba sobie radzić... "strzelając do ludzi" - to było kolejne bardzo debilne zagranie, mi wyj'ebało wskazówkę na skali debilometru :D
2. Kompletne się nie zgodzę, aczkolwiek źle dobrała sobie metody, mogła lepiej.
3. Pełna zgoda i obnażenie bezsensu tych scen.
4. Tutaj znowu zdecydowane nie. Dzieci są mięczakami, do skończenia okresu dojrzewania są niezdatne do samodzielnego życia (no chyba, że porównamy to z dziecmi-wojownikami z afryki, ale to już jest patologia, takie dzieci mają zryty beret, więc są poza klasyfikacją).
5. Co do rany ok, ale najwyraźniej byli tam sami imbecyle, to się da jakoś tam usprawiedliwić (tym, że są maksymalnie niezaradni życiowo). "Nie zostawiaj mnie!" - z tym się znowu nie zgodzę. Kobieta jest z natury istotą emocjonalną, więc najpierw reaguje emocjami, dopiero potem logiką (ale to tylko te mądrzejsze), albo znowu emocjami :D
6. Najbliższa wioska była 1,5km a nie wiadomo, kiedy byłby ten autobus potrzebny, więc raczej byli uwięzieni. Ale mogli de.bile po prostu wejść do jakiejś chaty, bo tam na pewno było chłodno, ale bali się, ze im łby utną (to w sumie po co do takiego kraju jechali - szczyt głupoty). Ale z drugiej strony - po co w ogóle był im ten autobus? Przecież ona i tak by nie wytrzymała podróży - gdyby wytrzymała, to by ją od razu wieźli. Poza tym były radiowozy, albo jeepy w których jechali po chłopców - takim samochodem dowieźli by ją szybciej, więc to mogło czekać zamiast autobusu.
7. Tutaj zgodzę się z tym, co było w scenariuszu, nie widzę tutaj nielogiczności fabularnych, nie rozumiem twoich zarzutów, ale rozumiem co napisałeś i o co ci chodziło, jak dla mnie szukanie dziury w całym.