Wygląda na to, że pan Innaritu ma tylko jeden pomysł na film. Rzeczywiście Babel wydaje się wtórny po Amores i 21 gramów, ale nadal jest dobry.
Japoński wątek pozornie odstaje od dwóch pozostałych, ale jak się głębiej przyjrzeć... cierpiąca kobieta, pustynia (piaszczysta w Meksyku, kamienista w Maroko i wreszcie emocjonalna w Japonii), obcy język otaczający bohaterów, incydent z bronią... może coś w tym jest.
Generalnie jest dobrze, w następnym obrazie poprosimy inny schemat:)