hmm gdyby skrócic w tym filmie polowe scen, a druga polowe usunac to sadze ze film nie bylby zly. ale niesamowicie dluzace sie momentami sceny... nie dla mnie. choc tresc zdecydowanie ciekawa. co nie zmienia faktu ze moznaby t sama tressc przekazac w ciagu chociazby 1,5h;]
zostaja ci teledyski na mtv w takim razie... choc pewnie te powyzej 5min tez sie Tobie dłużą
pozdrawiam.. choc moze jednak nie pozdrawiam
tak abstrahując od samego filmu zdaje mi się że Algra7 to kobieta.. gratuluje spostrzegawczosci koledze. Jak tak ogladasz filmy jak czytasz posty to ciekawie masz ;) pzdr
"daj mu spokój chłopak ma dopiero 16 lat , jak mu jajka obrosną to może zrozumie takie filmy" - buahahhahaahhaha nie no spadłem z krzesła:P
A do założyciela tematu - dziękuję bogu, że nie jesteś reżyserem ...
no wybaczcie, rozne sa gusta, jak komus nie pasuja filmy ktore mnie sie nie podobaja to nie mam o to do niego pretensji... babel bym okreslila jako srednio udany remake, jesli mozna to tak nazwac, 21 gramow... scenariusz dokladnie na tej samej zasadzie.. 21 gramow bylo dobre, a dobrych filmow sie nie powiela..
co do dluzacych sie scen.. no sorry ale jak mam przez 5 minut ogladac krwawiaca rane to moge obejrzec to samo i odobrac tak samo w ciagu mminuty... powiecie ze to czas na przemyslenie... ja wole myslec o glebi filmu po obejrzeniu calosci a nie w trakcie... powiecie ze dobra muzyka... owszem dobra ale po to sa napisy koncowe zeby sluchac dluzszych fragmentow:P albo plytki z soundtrackami... fakt muzyka godna pochwaly - tak samo zreszta jak muzyka z wielu innych przecietnych filmow.
moje skromne zdanie:]
"powiecie ze dobra muzyka... owszem dobra ale po to sa napisy koncowe zeby sluchac dluzszych fragmentow:P albo plytki z soundtrackami..." - Jasne. Ciekaw jestem, czy gdyby np Fight Club, Requiem dla snu, albo wiele innych filmów, opierało się na samej akcji, dialogach, aktorstwie,a by nie było w nich w ogóle muzyki to, czy by wywarły takie same wrażenie. Bo z Twojej wypowiedzi wynika, że muzyka w filmie jest niepotrzebna. Jest tylko "zbędnym dodatkiem"
proponuje Ci skupic sie na czytanym tekscie zamiast doszukiwac sie czegos miedzy wierszami... oczywiscie ze muzyka pomaga w wywarciu wrazenia na odbiorcy... z tym ze np Requiem oprocz dobrej - cudownej - muzyki daje nam rowniez swietna i niepowtarzalna tresc.
i tu się nie zgodze. bo requiem dla snu ma treść az nad wyraz tendencyjną!!bo chyba każdy z nas oglądał już historie o uzależnieniach prawda?? i własnie w tym filmie bardzo ważne są takie elementy jak zdjęcia, ich montaż czy muzyka. i oczywiście gra aktorów( mi się szczególnie podobała Ellen Burstyn )na której opiera się caly film. T własnie sprawia że ten film jest przejmujący.
do : Algra7
mam wrażenie, że zuzu chodziło, o to byś po prostu poprzestała na oglądaniu zwiastunów filmowych, obok teledysków MTV :)
Nie zgadzam się z Tobą w żadnym calu - film świetny i naprawdę, nie widziałem tam żadnej zbędnej lub przewlekłej sceny (krwawienie, o którym piszesz, nawet jeśli ci się dłużyło, uważam, że świetnie podkreślało powagę sytuacji i bezradność bohaterów). A to co piszesz o muzyce jest zadziwiające, bo oczywiście mogła być dla ciebie przeciętna, ale w której scenie były puszczane nazbyt długie fragmenty.
Zachęcam do przeczytania recenzji, do której znajduje się link kilka postów wyżej - zwłaszcza tych, którzy twierdzą, że wątek japoński był zbędny.
Pozdrawiam
muzyka byla wg mnie bardzo dobra w tym filmie, ale nadal sadze ze byly puszczane za dlugie fragmenty.. ogladalam filmy z minimalna iloscia dzwiku i fakt ze nie wywieraly takiego wrazenia. ale w zadna strone niemozna przesadzac. chodzicie do kina zeby obejrzec film czy posluchac muzyki? ja ide zeby zobaczyc jakis obraz, ktory byc moze da mi do myslenia czy wywola we mnie inna reakcje (a ze przemyslenia wlasne mialam juz po 21 gramach takze ten film nic nowego nie wniosl dla mnie), a jesli muzyka jest ladna siedze jeszcze chwile kiedy inni juz wychodza po zakonczeniu filmu - wlasnie na napisach. i po tym filmie siedzialam, bo warto bylo tego posluchac - posluchac tego wlasnie juz po zakonczeniu filmu a nie w jego trakcie.
co do mtv i zwiastunow - nie uwazam zebym miala sie z czego bronic, wiec pozostawie bez komentarza... widac po prostu brakuje Wam argumentow i przekonania do swojej racji skoro sie uciekacie do takich pustych porownan. pozdrawiam.
"a ze przemyslenia wlasne mialam juz po 21 gramach takze ten film nic nowego nie wniosl dla mnie"
hahaha...
jak wyglada film, ktory "cos nowego wnosi dla ciebie"?
ktory film "cos nowego wniosl dla ciebie"?
"a jesli muzyka jest ladna siedze jeszcze chwile kiedy inni juz wychodza po zakonczeniu filmu - wlasnie na napisach. i po tym filmie siedzialam, bo warto bylo tego posluchac - posluchac tego wlasnie juz po zakonczeniu filmu a nie w jego trakcie."
hahahahah...
chyba brak mi slow.
co za bzdury.
brak kontrargumentow z mojej strony nie swiadczy o jakimkolwiek sensie i glebi twojej wypowiedzi.
wrecz przeciwnie.
co za bezsens.
gesta ropa.
nie no, ja sadze ze "hahaha" bylo super ambitnym i wszystko wyjasniajacym argumentem. jak nie masz nic do powiedzenia to sie po prosu nie odzywaj.
co do filmu ktory wnosi cos nowego... chocby 21 gramow bo byl pierwszym filmem ktory widzialam ktory byl zbudowany na tej zasadzie i mial taka tresc. babel bylo slaba kopia jak juz powiedzialam. nie wnioslo nic ponad swojego poprzednika.
mysle, ze przeciwko bzdurom, ktore wypisujesz, szkoda czasu na wymyslanie ambitnych argumentow.
jedyne co przychodzi mi do glowy, tak na predce, to smiech wlasnie.
zeby wymyslic jakis argument, musze przeczytac twoje wypowiedzi ze 2-3 razy.
niestety po drugim przeczytaniu przychodzi lekka irytacja.
wiec trzeci raz nie czytam.
nie ma argumentu na takie plaske bzdury.
"jak nie masz nic do powiedzenia to sie po prosu nie odzywaj."
powinnas zastosowac ta formulke w przypadku twojej wypowiedzi o muzyce w filmie.
czuje, ze wymyslilas ta twoja teorie prosto z marszu, zeby tylko zabrzmialo niebanalnie i offowo.
w sumie to takie patrzenie na film jest bardzo wygodne.
- eee, widzialam juz kiedys film co ma pociete sceny i nie po kolei.
domyslam sie, ze masz 13 lat i twoj poglad na kino dopiero sie ksztaltuje.
a, jeszcze chyba nigdy nie slyszalem, zeby muzyka puszczona w napisach byla rownie dobra jak ta budujaca klimat filmu.
przynajmniej nie w filmach XXI wieku(z paroma wyjatkami oczywiscie, zawsze).
z tym MTV wiele sie moi przedmowcy nie pomylili.
zakladajac, ze 21 gram bylo pierwszym, "wnoszacym cos nowego dla ciebie" filmem, ktory ogladalas, oraz jezeli twoja teoria o zostawaniu na piosenke w czasie napisow, ma jakas glebie - inna niz wymyslona na potrzeby poprzednich wypowiedzi - dochodzimy do tego, ze... eee... masz 13 lat.
nie da sie wymyslic kontrargumentu, poniewaz w twoich wypowiedziach nie ma sensu.
i tyle.
"zeby wymyslic jakis argument, musze przeczytac twoje wypowiedzi ze 2-3 razy"
to chyba cos kiepsko u Ciebie z ta umiejetnoscia argumentowania..
"nie ma argumentu na takie plaske bzdury"
argument jest na wszystko tylko trzeba go umiec znalezc:] Ty nie umiesz najwyrazniej. trudno. jakos mi nie jest przykro z tego powodu.
"domyslam sie, ze masz 13 lat i twoj poglad na kino dopiero sie ksztaltuje."
widzoisz, gdybym miala 13 lat i nieuksztaltowany poglad na kino to wiedziona opinia tlumu krzycalabym tak jak on: babel to swietny film!, nawet sie nad tym nie zastanawiajac. a ja sie zastanowilam i stwierdzam ze mi sie zwyczajnie nie podobal.
"nie slyszalem, zeby muzyka puszczona w napisach byla rownie dobra jak ta budujaca klimat filmu."
jasne, pomijajac fakt ze sa to te same utwory tylko puszczone w calosci zamiast we fragmentach. jedyne z czeym sie moge zgodzic, to ze ich odbior jest inny bo nie lacza sie w tym momencie z akcja.
"21 gram bylo pierwszym, "wnoszacym cos nowego dla ciebie" filmem, ktory ogladalas"
po pierwsze: 21 gramÓW
po drugie: nie bylo pierwszym, a jednym z wilu filmow ktore wniosly cos do mojego zycia. jesli to trudne do zrozumienia dla czlowieka takiego jak Ty, wyjasniam: przywoluje ten tytul dlatego, ze jest zbudowany na tej samej zasadzie co babel.
"ezeli twoja teoria o zostawaniu na piosenke w czasie napisow, ma jakas glebie"
kazda teoria musi miec glebie zebys ja przyjal do wiadomosci? nie, nie ma glebi, najzwyczajniej w swiecie, po prostu lubie zostawac po filmie sluchac muzyki. takie mam upodobanie i koniec. jesli Ty nie lubisz - nikt Ci nie kaze tego robic. ale ja nie mm zamiaru rezygnowac z tego co lubie tylko dlatego, ze Ty nie widzisz w tym glebi.
w tym momencie widze, ze raczej Ty sie zachowujesz na 13-latek, skoro nie potrafisz zrozumiem i zaakceptowac tego, ze ktos ma inne zdanie na jakis temat. ja tam nic do Ciebie nie mam ,bo rozne sa gusta i kazdy ma prawo do wyrazania wlasnej opinii - do tego zreszta sluzy to forum. jak Tobie sie moja opinia nie podoba to nie jest moj problem. dalsza dyskusje uwazam za pozbawiona sensu, bo ja wiem co widzialam, wiem co o tym sadze i zdania nie zmienie. cya
"
"domyslam sie, ze masz 13 lat i twoj poglad na kino dopiero sie ksztaltuje."
widzoisz, gdybym miala 13 lat i nieuksztaltowany poglad na kino to wiedziona opinia tlumu krzycalabym tak jak on: babel to swietny film!, nawet sie nad tym nie zastanawiajac. a ja sie zastanowilam i stwierdzam ze mi sie zwyczajnie nie podobal."
hmmmmmmmmmm , no tia , zacznijmy od tego , ze dla ciebie opinia tlumu to opinia ludzi raczej myslacych i wyksztalconych a widzisz , dla wielu innych , bedzie to opinia pop kultury i drechow i wszystkiego co modne i popularne, nie wiem co ty chcesz mi wcisnac , ale wg mojego pojecia o opini publicznej , to raczej wiekszosci sie to nie spodoba , bo raczej nie wydaje mi sie ze drech z zawodowki powie ze to dobry film . No ale bejbe , w koncu jak wiekszosc mlodych osob , chcesz byc oryyyyginalna i wogule fajna i super inteligentna i miec inna opinie bo jestes super wyjatkowa , ale no coz , nie jestes , film jest dobry bo ma jakies przeslanie , duzo widzialem filmow z przeslaniem i wiekszosc jest dobra (moze zeby sprosotowac , film z przeslaniem to nie jest dla mnie np. matrix albo agent 007 ;]),
apropo muzy , zajebista , doskonale pasuje do obrazu i w dobrych momentach puszczana , przyznam ze widzialem lepsze filmy ale ten jest naprawe dobry
i takie male sprostowanie , "cya" nie jest fajne
apropo opini publicznej , bylem dzisiaj z klasa (jestem w calkiem niezlym liceum) na tym filmie , naprawde , malo bylo osob mowilo ze to dobry film
tyle ode mnie....
"chcesz byc oryyyyginalna i wogule fajna i super inteligentna i miec inna opinie bo jestes super wyjatkowa"
nadinterpretacja moj drogi, podobalo mi sie wiele filmow ktore podobaly sie tlumowi i tak samo wiele filmow, ktore podobaly sie tlumowi, mnie sie nie podobalo. po prostu idac na film nie sygeruje sie tym co mowia o nim inni tylko ewentualnie opisem czy zwiastunem.. ten film mi sie nie podobal i ma swiete prawo mi sie nie podobac, z teg oco sie orientuje to mamy w tym kraju jeszcze wolnosc slowa, chyba ze sie myle?:/
""cya" nie jest fajne"
nie uzywaj jak Ci sie nie podoba, mnie sie podoba wiec bede. bejbe tez nie jest fajne.
"malo bylo osob mowilo ze to dobry film "
ja mam jakies zacmienie umyslowe czy ty nie umiesz pisac? bo to zdanie nie ma sensu...
przy okazji, ja tez jestem w calkiem niezlym liceum... zreszta jesli to ze chodzisz do dobrej szkoly powoduje ze wywyzszasz sie ponad innych to Ci serdecznie wspolczuje...
"jasne, pomijajac fakt ze sa to te same utwory tylko puszczone w calosci zamiast we fragmentach"
moze w american pie.
rzeczywiscie ta dyskusja nie ma sensu, bo nic nie zrozumialas.
twoje zdanie o tym filmie niewiele mnie interesuje.
nie powiedzialem tez jakie jest moje zdanie o Babelu.
wiec nie wiem skad wytrzasnelas ta nietolerancje.
to jest ostatnio bardzo modne - brandzlowanie sie posiadaniem prawa do wszystkiego.
szkoda tylko, ze to czesto szwankuje w druga strone.
"jak Tobie sie moja opinia nie podoba to nie jest moj problem"
malo mnie obchodzi twoja opinia na jakikolwiek temat.
zwyczajnie uwazam, ze piszesz bzdury.
i mam prawo tak uwazac i tobie nic do tego.
a co do wytykania bledow - przejrzyj swoje teksty i nie badz zalosna.
"przejrzyj swoje teksty i nie badz zalosna." popieram popieram , a co do moich bledow ktore panienka wytknela to wystarczylo zeby uzyla mozgu aby sie domyslec o co biega .
po 2 Cya nie jest fajne i nigdy nie bedzie , bejbe jest zajebiste :P
aaaa , i cya nie jest tez oryginalne... :>
no , i nie baw sie w psychologa dziewczynko bo ci nie wychodzi
"nie uzywaj jak Ci sie nie podoba, mnie sie podoba wiec bede. bejbe tez nie jest fajne."
zdanie nie jest logicznym :P:P:P :
" ...mnie sie podoba..."
" ...tez nie jest fajne." "
" zreszta jesli to ze chodzisz do dobrej szkoly powoduje ze wywyzszasz sie ponad innych to Ci serdecznie wspolczuje..."
mowie tylko po to abys mnie nie zaliczyla do powszechnego dresiarstwa itp
zwisa mi czy cya jest oryginalne czy nie, bede uzywac bo taki mam kaprys, dla mnie jest fajne. bejbe jest prymitywne.
nie uzywaj jak Ci sie nie podoba, mnie sie podoba wiec bede. bejbe tez nie jest fajne. - nie widze tu nic nielogicznego.
proponuje dowiedziec sie nieco na temat tolerancji, wolnosci slowa, niekonstruktywnej krytyki i tym podobnych. chyba ze to dla Ciebie za trudne tematy...
w rozmowie z Toba nie widze nadal sensu, bo widze ze nawet nie probujesz przyjac do wiadomosci tego co ja mowie.
CYA
Filmu jeszcze nie widziałem...
Rozumiem co na myśli miała Algra7 zakładając taki temat, nie rozumiem [Lu] - który(a) ma chyba problemy ze sobą i poczucie misji ośmieszania innych...
Rada ode mnie: Algra7, nie kłóć się z byle kim, bo szkoda czasu ;d
Pozdrawiam :-)
recenzje wzajemnych komentarzy kontra recenzje filmu 1:0. Tu chyba nie chodzi o to kto zgrabniej poskłada zdania i ile ma lat...
W obawie przed krytyką mojej wypowiedzi(;P) powiem krótko: specyficzny klimat(technicznie przypomina"21g", ale to zupełnie inna historia),dobra muzyka,ciekawa obsada,kilka niesmacznych scen, ale sa częścią całej ukladanki takze jak najbardziej maja racje bytu, podsumowując:WATRO zobaczyc
tyle. pzdr!
Taka mała uwaga. Gdyby jak proponujesz skrócić połowę scen w filmie a drugą połowę usunąć to powstałby prawdopodobnie filmik krótkometrażowy. No ale jak sama napisałaś całe szczęście, że gusta są różne.
Dotarwałam do końca tej zażartej dyskusji o gustach, choć było ciężko. Wytykacie sobie błędy w myśleniu, odczuwaniu, interpretowaniu, kojarzeniu faktów, pisaniu. Z mojego, doświadczonego już, punktu widzenia polonistki, żaden z postów nie jest poprawny językowo. Przestańcie się bawić w takie docinki w tym miejscu, bo ono nie jest od tego. Bawcie się dobrze w kinie i nie wydrapujcie sobie oczu. A na pewno nie wytykajcie niepoprawności stylistycznych, kiedy sami nie umiecie pisać składnie.