PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=210898}

Babel

2006
7,4 174 tys. ocen
7,4 10 1 173598
7,0 46 krytyków
Babel
powrót do forum filmu Babel

pierwsze spostrzeżenie - po co w tym filmie znalazł się wątek japoński? poza czysto przypadkowym związkiem nie widzę niczego, co łączyłoby go z pozostałymi. w 'amores perros' czy '21 gram' wszystkie wątki, choć zupełnie różne, miały ze sobą jednak mniej lub więcej wspólnego i wspólnie tworzyły film. a jeśli chodzi o 'babel' - film bez 'części japońskiej' niczego by nie stracił, a sama ta historia niczego nie zyskiwała dzięki reszcie filmu. to na początek.

poza tym ładunek emocji w 'babel' jest, moim zdaniem, nieporównanie mniejszy niż w poprzednich dokonaniach inarritu. tak jakoś wyszedłem z kina niespecjalnie poruszony. a spodziewałem się, że będzie inaczej.

w sumie film jest jednak ciekawy, choć spodziewałem się wiele więcej (po inarritu oczekiwałem czegoś naprawdę wybitnego). fajerwerków wiele nie ma, trochę bardzo fajnych zdjęć, świetna muzyka.

chciałbym, by inarritu nakręcił kiedyś coś zupełnie innego. nie mówię, że komedię czy thriller, ale po prostu film zupełnie inny od tych, które znamy.

aha!- dałem 6/10.

no, to pozdrawiam:]

mihal

Mam trochę podobne wrażenia... choć wątek japoński mi się podobał to mógł być więcej związany a nie, że jej ojciec kiedyś tam sprzedał karabin. W innych jego filmach wątki były więcej powiązanie - racja.

dokładnie, emocje mniejsze choć ja wyszedłem z kina poruszony :)

Muzyka, reżyseria świetna. Scenariusz i zdjęcia już nie są tak dobre.

Inarritu mógłby dalej kręcić takie filmy skoro wyrobił sobie taki styl ale żeby szedł w górę a nie na odwrót...

dla mnie 8,5/10 bo choć film jest trochę gorszy od poprzednich to jednak poziom jest dalej b.dobry.

ocenił(a) film na 8
mihal

NIE MIAŁO ZNACZENIA W TYM FILMIE CZY COŚ SIĘ DZIEJE W AFRYCE CZY W JAPONII.WĄTEK KTÓRY NAZWAŁEŚ JAPOŃSKIM POKAZYWAŁ ŻE NAWET OSOBY BĘDĄCE BLISKO SIEBIE(OJCIEC I CÓRKA)CZASEM W OGÓLE SIĘ NIE ROZUMIEJĄ.TO BYŁ WLASNIE ELEMENT WSPÓLNY DLA WSZYSTKICH TYCH HISTORII.RZECZ BARDZO ŁATWA DO ZAUWAŻENIA, WRĘCZ OCZYWISTA.

ocenił(a) film na 6
bakteria02

jeśli faktycznie jest tak, jak sądzisz, że wspólnym mianownikiem jest banał o tym, że ludzie będący blisko siebie częstosię nie rozumieją, to czemu po prostu nie opowiedzieć tej 'japońskiej hostorii' jako osobnej noweli? po co tworzyć jakiś przypadkowy związek, który nie wnosi do filmu absolutnie niczego? zwyczajnie to puste jest, tyle.
co do stwierdzenia, że istotą filmu jest brak zrozumienia pomiędzy najbliższymi. w którym miejscu widzisz to w historiach opowiadających o marokańskiej rodzinie i eskapadzie meksykanskiej opiekunki do rodzinnego miasteczka?
czyli jednak, nie jest tak jak mówisz. 'rzecz bardzo łatwa do zauważenia, wręcz oczywista'.

ps. wyłącz sobie caps lock.

pzdr:]

mihal

Film był faktycznie łagodniejszy od poprzednich dwóch częśći, dlatego że tym razem to nie fabuła ani treść filmu była najważniejsza, a forma i sposób opowiadania oparty na kontrastach. Tętniące nocnym życiem, rozświetlone tysiącami świateł, głośne i zatłoczone Tokio - biedna, brudna, cicha marokańska wioska - kolorowy, wesoły, rozbrzmiewający lokalna muzyką Meksyk. Trzy zupełnie różne światy, każdy inny, każdy ma swój niepowtarzalny urok i smak - i to moim zdaniem Inarritu oddał genialnie.Właśnie po to był wątek japońskiej dziewczyny, zresztą bardzo ciekawy. Wszystkie filmy Inarritu są wielowątkowe, i zaczynają się od wypadku, dobrze, że w trzeciej ostatniej części poza tym schematem jest coś nowego - wielokulturowość. A przy okazji było to wprost wymarzone tło aby ukazać problem braku porozumienia między ludźmi, niezależnie od koloru skóry czy statusu społecznego. "Babel" porusza bardziej globalny problem,i opiera sie bardziej na obrazach i dźwiękach ( muzyka fenomenalna ), ale mimo wszystko wyszło to bardzo dobrze. Trzecia część nie jest słabsza od poprzednich, jest poporstu inna i bardziej spokojna.

aieczka

Aieczka bardzo ładnie to napisała :-) ... i zgadzam się z Nią.

picek

to miłe Picek :) zapomniałam napisać o jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie: zarówno w "Amores perros" jak i w "21 gramach" bohaterowie targani byli najrozmaitszymi namiętnościami: wściekłością, pasją, pożądaniem, zazdrością itp. Wszystkie te uczucia są bardzo gwałtowne i mocne i takie też były te dwa filmy. "Babel" zaś opowiada tylko o jednym uczuciu: o przerażliwym niezroumieniu i wynikającej z niego nieznośnej samotności. A jak wiadomo samotność ma to do siebie, że nie jest jakimś szczególnie gwałtownym uczuciem - przeciwnie - zabija i wykańcza powoli, i dlatego, siłą rzeczy, "Babel" nie mół byc tak intensywny jak poprzednie części.

ocenił(a) film na 6
aieczka

nie nie nie, nie zgadzam się. być może to z powodu moich oczekiwań, związanych z poprzednimi filmami inarritu, ale nie zgadzam się, że ten film 'opowiada o jednym uczuciu - przeraźliwym niezrozumieniu i nieznośnej samotności'.

albo inaczej - nie zgodzę się, ze te elementy łączą opowiadane historie. nie dotyczą wszystkich głównych bohaterów, a jedynie niektórych. nie są wspólnym mianownikiem dla każdej historii, a jedynie dla dwóch (co prawda teraz już bronię innej tezy niż na początku, bo udowodniliście mi, że historia pitta wiąże się nie tylko przypadkowo z wątkiem japońskim; chociaż mimo wszystko uważam, że 'mechaniczne' połączenie tych wątków motywem z karabinem było zupełnie puste).

a tym, czego mi chyba najbardziej zabrakło, był brak emcoji w tym filmie. nieprawda, że samotność i niezrozumienie nie mogą być gwałtowne. na ekranie zrobić można wszystko. nie spodziewałem się, że po 5 minutach po wyjściu z kina zapomnę, o czym był film. ale z 'babel' wyszedłem zupełnie bez emocji. to tyle de mnie. właśnie obejrzałem 'pułapkę' i mogła być lepsza:]

mihal

Te elementy nie łączą opowiedziane historie - tak... ale łączą ludzi występujących w filmie: samotna Chinka, niezrozumiani braca, samotne i niezrozumiane małżeństwo i tak samo dzieci pozostawione na pustkowiu.

Motyw japoński to prawda, że mechanicznie pusto połączono.

Brakuje trochę emocji jak to było w poprzednich filmach (być może, że końcówka i film nie był tak aż tak 'smutny' jak poprzednie filmy) jednak jest ich trochę tych emocji i ja wyszedłem z kina poruszony...

ps. pułapkę zaraz będę oglądał :))