Kolejny film, który wyłączam tuż po rozpoczęciu oglądania. Czy naprawdę scenę dialogu w jadącym samochodzie nie można nakręcić w… jadącym samochodzie? Zamiast tego niedbałe, wręcz amatorskie CGI. Reżyserze drogi - albo rób prawdziwe kino, zgodnie ze sztuką, albo - jeśli już musisz posilać się technologią, bo jesteś leniwym i mało kreatywnym amatorem - używaj CGI dobrze. A tu wyszło niedobrze. Zamiast mnie „oszukać”, zniesmaczyłeś mnie. Rzygać się normalnie chce. To jest kpina z widzów.