Szczerze mówiąc uważam tą część za gorszą od poprzednich. Ogląda się to jak zwykłe kino sensacyjne, nie wciąga, nie porywa. Może formuła mi się już przejadła, ale mam wrażenie jakbym gdzieś to już widział. Nie wnosi nic nowego, brak powiewu świeżości, jakiejś iskry. Owszem, są fajne momenty, ogólnie film też nie jest zły, ale wydaje mi się że trochę zjada własny ogon. Możliwe że po prostu przyzwyczajono nas do pewnych stereotypów jeśli chodzi o tą serię i teraz format się wyczerpuje. Miał być hit, a na sali kinowej raptem 8 osób. Jeśli nakręcą kolejną część to pewnie i tak na nią pójdę, chociaż mocno będę się zastanawiał czy warto, po tym co dziś zobaczyłem. Powielanie pewnych wzorców może niektórym się podobać, bo twórcy mrugają okiem do fanów serii, ale dla mnie powtarzanie tego samego po raz setny nie stanowi żadnej przyjemności. Mimo to nie żałuję czasu spędzonego w kinie, zawsze to jakaś odskocznia od dnia codziennego. Nie jest to słaby film, w swoim gatunku nawet się broni. Denerwująca jest jedynie przewidywalność fabuły i brak polotu.