Całkiem przyzwoite zdjęcia i oprawa muzyczna zestawione z konwencją rodem z tanich, telewizyjnych opowiastek z dreszczykiem. Całość tworzy nieznośnego gniota. Trudno wytrwać do końca.
Na koncercie Krzysztofa Krawczyka jest więcej niespodzianek i suspensu niż w tym hmm ... horrorku.Good night and good luck,esforty. 2/10