Czyli bez rewelacji i fajerwerków, ale można obejrzeć choćby ze względu na dość sprawną realizację. Szybko się rozkręca, nie pozwala się nudzić. Efekty specjalne na wyższym poziomie niż się spodziewałem, aktorstwo też niezgorsze - całość psuje oklepana do bólu historia z zatajonym przed laty morderstwem w małej mieścinie w które zamieszani byli sami mieszkańcy i które stara się rozgryźć przyjezdna pisarka.
Jak dla mnie za bardzo zajeżdża takimi filmami jak "The Ring", "Stir of Echoes" czy "Amityville". To już było.