Mary Lou powraca zza grobu. Ucieczka z piekłą jest tragiczna. Piekło wygląda jak nocny klub, umęczone dusze jak tancerki go go. A ucieczka? przepiłowniae piliczkiem łańcucha i grób wybucha? Bez komentarza. Mary znajduje sobie chłopaka. Dla naszego bohatera to szczęście lub nieszczęście. Zależy jak patrzeć. Mary morduje wszystkich, którzy mu jakoś podpadną. A on musi zakopywać trupy na boisku. Nie muszę chyba mówić, że dziewczyna naszego sympatycznego kolegi nie będzie zachwycona, a policja może stać się podejrzliwa.
Sceny, w których pojawia Mary są strasznie serowate, efekty są tandetne, a fabuła wytnie kretyńska. Suspensu czy klimatu tu nie wiele. Gore prawie wcale, po za trzema, mało krwawymi i tandetnymi scenami. Ale, uwaga, uwaga, jedna z nich to przebicie dłoni lodami w różku !!! - mistrz :O
Niby to kiepski horror, ale zaraz, zaraz. Czy to miał być horror? Wg mnie to zamierzona komedia. I jak na durną komedię o nastolatkach z lat 80yc, to jest całkiem zabawna. Z odpowiednim nastawieniem seans może być całkiem przyjemny. Jak bym miał te 15 latek, to pewnie bym był zupełnie usatysfakcjonowany. A tak po prostu się odprężyłem.
Największą wadą filmu jest jego długość, gdyby był krótszy o jakieś 15 minut, w tym marną końcówkę, byłoby lepiej.
Dobrze byłoby też dodać więcej gore ... Ale nie jest źle.
Czarna komedia z dreszczykiem. Udana. Ta seria kiepsko wypadała, kiedy ktoś podchodził do niej nazbyt poważnie.
Najlepsza część cyklu.