...bo każdy może odnaleźć inne, pełniejsze czy zupełnie wydaje się nie pasujące. Film jak każda awangarda do oglądania, do odczucia zerwania z narracją życiową i przeniesienia się w immanentny świat sztuki, gdzie wszystko może być wszystkich, jak również niczym. Na tym polega piękno każdej sztuki awangardowej, iż jeśli zapomnimy na chwilę o potrzebie narracji, naszym oczom ukaże się mozaika ruchu, kinetyczna symfonia niedopowiedzeń, po prostu samo piękno (nawet jeśli wyrażane poprzez turpistyczną estetykę) :) No i nie muszę podkreślać, iż do wielokrotnego użytku, za każdym razem inna treść ukazuje się duszy, choć oczom ta sama. Polecam jak najbardziej, nie tylko ten film, ale również moich faworytów: wczesnego Claira i Bunuela :)