Nie zgadzam się z wypowiedziami poniżej - żarty pojawiają się w napisach. A sens jest taki, że film się skończył zanim się zaczął, bo przecież widz czeka na jakąś akcję, fabułę...a tutaj po prostu nie ma nic poza zaskoczeniem xD.
Akurat ja zawsze czytam opinie, komentarze itp. aby zrozumieć i wychwycić przekaz reżysera/autora. Niestety, ale tutaj to mnie mimo to nie przekonało. Może w tamtych czasach było to coś nowego, być może lekko szokującego, ale nie przetrwało próby czasu. Dobra krótkometrażówka charakteryzuje się tak mocnym morałem czy pomysłem, że nawet po wielu latach jest na czasie. Dodatkowo wyczuwam, że autor na siłę chciał być oryginalny i szokujący. BTW, druga część "Bambi" to już absolutnie porażka na całej linii.