Nie wiem dlaczego, ale początkowe napisy z towarzyszącą im muzyczką są dla
mnie tak zabawne i wesołe, że zawsze, kiedy to oglądam, szczerzę się jak
głupi. :) Najweselsze napisy, jakie w życiu widziałem. Te literki
rytmicznie zmieniające kolor, te ślady po kulach wkomponowane w muzyczkę...
no przepiękne! :)) Wy też tak macie?
Co do całości: dla mnie film jest rewelacyjny od momentu, gdy Woody się
pojawia, do momentu, kiedy wyjeżdża do San Marcos. Potem jest nieźle,
chociaż najśmieszniej już było.
Generalnie 7/10, z momentami, które naprawdę ubóstwiam. :)
Napisy faktycznie niesamowicie pozytywne, aż uśmiech sam ciśnie się na usta. :) Co do reszty wypowiedzi, również się zgadzam. Pierwsza część filmu jest świetna. Dużo w niej absurdalnego humoru i komicznych sytuacji, a pojawienie się Stallone dosłownie zwaliło mnie z nóg. Druga połowa natomiast jest jakby pozbawiona polotu, choć kilka scen było naprawdę udanych (jednak jak na Allena to trochę za mało).
Oj tam nie czepiajcię sie już tak ;) dla mnie najważniejsze w tym filmie było, że zawiera ten rodzaj humoru, który mnie bawi nawet za 4 razem.Allen nie zawodzi.