całkiem całkiem niezły film ;) w komediach z lat 70 Woody stawia raczej na śmieszne, absurdalne wypowiedzi ale w 'Bananas' dostrzegam więcej humoru sytuacyjnego. Osobiścię wolę go jako mistrza żartu słownego choć harfiarz w szafie, omyłkowe uspanie "swoich" podczas akcji czy procesja pod przewodnictwem Woodiego to było coś. A proces to duuże COŚ:)
Zarówno usypianie współ jak i reklama papierosów była niepotrzebna, dla mnie to były najgłupsze sceny, nawet nie śmieszne, a większość oglądających się zachwyca. Proces był genialny + sen, w którym Woody jest niesiony na krzyżu, procesja z nagłą zmianą muzyki też niczego sobie. Ale film jako całość - momentami sceny były niepotrzebne i przekombinowane.