Mniej więcej do połowy film obiecuje, że będzie to porządny, ciekawy horror. Potem to obraz nędzy, rozpaczy i niedowierzania, że można aż tak zrujnować to co się budowało na początku.
przecież drugą połowa filmu to taki zabieg by akcja działa się gdzieś indziej i całkiem nieźle to wyszło, a aktor grający właściciela mieszkania świetny
Zabieg by akcja dzieje się gdzieś indziej? Po co? Druga połowa była niemożliwie głupia, mierzenie pokoju zagłady zamiast zawiadomienia na policję i unikania zostawiania odcisków palców? Czemu każdy pchał się do ciemnego tunelu? Mało kto by był tak głupi by robić samotny urbex w takim obiekcie. Scena wbicia na kwadrat bezdomnemu - to miał być chyba policzek dla osób które mają mózgi.
Czasem się zastanawiam czemu ludzie odpalają horror, oczekując filmu dokumentalnego. To bardzo solidny horror, przyzwoicie zagrany i dość sprawnie zrealizowany. Kilka różnych horrorowych klisz, sprawnie połączonych w bardzo strawny obraz. Niestety kino gatunkowe które rządzi się swoimi prawami, czego nie każdy odbiorca jest świadom więc „hurr durr głupi film”
Problem w tym, że scenarzyści są leniwi i zamiast jakoś sensownie wytłumaczyć działania, zdarzenia itp to idą po najmniejszej linii oporu wprowadzając wszelkie skróty, głupoty i deus ex machine. Takie filmy zamiast bawić potrafią zmęczyć bo nie ja widzę przyjemności w obserwowania obserwowania poczynań niepełnosprawnych umysłowo ameb :P
Chodzi o to że tego co się dzieje mniej więcej od pojawienia się AJ nie ma nic wspólnego z horrorem. Bardziej jakaś kiczowata czarna komedia zaczyna się kreować. Nie chodzi tylko o idiotyczne zachowania głównych bohaterów ale o to, że fabuła całkowicie poległa i budowanie grozy które miało miejsce w pierwszej części filmu zostało zaorane.
- halo policja mam pokój w piwnicy
- jasne, spoko, budżet miasta pozwala na jakieś 5 radiowozów i mamy jakieś 15 strzelanin na godzinę ale przyjedziemy najszybciej jak możemy
Scena pokazuje priorytety bohatera.
akurat urbex, to niekoniecznie dobre porównanie, bo po części to też właśnie poszukiwania wrażeń i emocji :P Nie mniej zgadzam się z sensem, bo beznadziejnie w tym filmie scenariusz tłumaczy motywacje i poczynania :P
Mam dokładnie to samo odczucie. Do połowy rzecz dobra, mająca ręce i nogi (nieurwane), od połowy to jeździec bez głowy. Lichy scenariusz, po prostu.
Mam dokładnie to samo wrażenie, 30 minut naprawdę spoko film, potem to już jakaś karykatura...
Ta stara baba, mimo że nie jest żadnym zombie tylko co prawda zdziczałym, ale jednak człowiekiem rozrywa facetowi czaszkę jak Hulk. Ale to tylko taki szczególik, czepiam się xDDD
Dawno nie oglądałem większego ścierwa. Nie mam na myśli wyłącznie horroru, ale w ogóle film, a oglądam dużo. To o czymś świadczy.
Zgadzam się. Na początku genialnie budowany klimat. Bałam się wyjść z łóżka żeby zaświecić światło. Potem totalne rozczarowanie.