Nie miałam wielkich oczekiwań względami tego filmu, wręcz myślałam że to będzie jeden z tych filmów które ,,przemęczę" a nie obejrzę. Może właśnie ten brak oczekiwań sprawił, że film mi się nawet podobał. Sam początek gdzie tak naprawdę nie było wiadomo kto jest antagonistą, mógł by potrwać trochę dłużej, żeby bardziej zwodzić widza. Akcja na samym początku była nakierowana abyśmy podejrzewali Keitha o bycie ,,tym złym"- mieszka w domu wynajętym przez bohaterkę, praktycznie od razu proponuje jej nocleg, potem ta scena w piwnicy, gdzie do samego jej końca nie byłam pewna czy nie zwodzi on Tess i nie zgrywa ofiary żeby ją tam zamknąć. Był to niewątpliwie najlepszy etap tego filmu, szkoda tylko że tak krótki. Tak naprawdę strasznych scen nie było- jedyna która sprawiła, że ,,podskoczyłam" to było wtedy kiedy Matka wyskoczyła z tunelu w scenie z Keithem. Drugim momentem kiedy ten film mnie wciągnął była scena ucieczki Tess z piwnicy. Kompletnie nie rozumiem tego rozciągniętego wątku z AJ- nie wniosło to kompletnie nic potrzebnego do fabuły, a te minuty można było przeznaczyć na dogłębne przestawienie któregoś elementu głównej fabuły np. jakoś rozbudować wątek tego gościa który zaczął cały ten proceder, pokazać np. jak to wyglądało na początku czy jak to budował- według mnie byłoby to istotniejsze, a jeśli chcieli ukazać AJ jako skończonego dupka to ostatnia scena kiedy zrzuca Tess z tego budynku byłaby wystarczająca. Właśnie chyba najbardziej w tym filmie zabrakło mi jakiegoś porządniejszego rozbudowania któregoś z wątków- akcja przeskakiwała z kwiatka na kwiatek- niby wszystko było jasne- w zdecydowanej większości każdy element został jakoś wyjaśniony. Opuszczone osiedle- jest scena kiedy jeden z sąsiadów mówi o wyprowadzce- można domyślić się że np. w ramach poszukiwania lepszego życia niektórzy też tak zrobili, a resztę wykurzył nasz potworek. Jej nadprzyrodzoną moc do przeżywania różnych wypadków pobieżnie wyjaśnił bezdomny, sugerując że jest to sprawka kazirodztwa. Sprawa dziwnego podwójnego wynajmu też okazuje się zwykłą pomyłką.
Sfrustrował mnie jednak moment z tym gościem w piwnicy. Był wpleciony tak przypadkowo i według mnie niepotrzebnie- wystarczyłoby pokazać kasety i zamiast pokazywać w ogóle jego wątek można było pokazać jakiś fragment wideo żeby widza jakoś bardziej wprowadzić do sprawy. Z drugiej strony, po sugestii bezdomnego że Matka nie jest najgorszym co się tam czai oczekiwałam czegoś bardziej pojechanego. Jedynym momentem który mógłby mnie zaskoczyć byłaby decyzja Tess, aby jednak pójść z Matką, ewentualnie film mógłby mieć otwarte zakończenie aby widz miał zagwozdkę czy Tess postąpi racjonalnie i ucieknie czy może ulegnie Matce. Film nie był zły, ale brakowało mi w nim właśnie pewnej głębi.