Dawno się tak nie wymęczyłem.
Nie spodziewałem się po tym filmie za wiele, ale i tak nie przypominam sobie, żebym był tak zniesmaczony po jakimś seansie.
Nie było ani jednego żartu, z którego można by się porządnie zaśmiać.
Jedyny śmiech to miałem z tego, jak bardzo słaby to był film i jak bardzo dałem się wydymać na 25 zł.
Ale najgorsza była tępa propaganda typu:
faceci to świnie, które nas zawsze wykorzystywały.
Teraz nasza kolej, żeby role się odwróciły!
Widzimy prymitywne napuszczanie kobiet na mężczyzn z wykorzystaniem kultowego elementu popkultury.
Wg tego filmu kobiety ciężko pracują, zawsze mają pod górkę, ale nie mogą niczego osiągnąć bo przeszkadzają im mężczyźni, którzy mają wszystko ot tak.
Nie zabrakło nawet standardowej już roli głupiego białego ojca, który nic nie rozumie i musi się wstydzić, że jest za mało oświecony w temacie lewicowej poprawności.
Przypomniało mi to od razu napuszczanie czarnych na białych w USA, w których buduje się nienawiść za lata niewolnictwa i wznieca chęć rewanżu w drugą stronę.
Co widzimy jak pięknie działa po kolejnych zamieszkach i masowym rozkradaniu centrów handlowych, po śmierci jakiegokolwiek czarnego z rąk policji.
Takie filmy do niczego dobrego nie doprowadzą.
Kobiety vs mężczyźni.
Biali vs czarni.
Homo vs hetero.
Młodzi vs starzy.
Itd.
Jestem całym sercem za tym, że:
- Kobiety powinny mieć równe szanse, równe płace itd.
- Powinno się znosić szkodliwe stereotypy ich dotyczące.
- Trzeba wspierać budowanie pozytywnych cech jak pewność czy akceptacja siebie.
Tylko, że to nie jest przesłanie filmu!
To przesłanie nie jest w ogóle pozytywne.
To coś w stylu: "Teraz K***a My!"
Wystawiłem ocenę 3 za marketing, przez który dałem się nabrać mimo wątpliwości.
Nauczka na przyszłość, żeby nie chodzić na premiery podejrzanych filmów :)
PS
Film zdecydowanie nie dla nastolatków!
Przez szkodliwe przesłanie.
Napisałem wiele konkretów, do których się nie odniosłaś. Nie odniosłaś się też do konkretów w OP.
Zaczęłaś za to swoje wypowiedzi od wyzywania wszystkich mężczyzn jako oprawców, facecików i mizoginów. Potem przeszłaś do wyzywania od obrzydliwych i inceli. Z całym szacunkiem, ale to ty tutaj jesteś stroną agresywną i seksistowską. Nie ukrywaj się za byciem ofiarą atakowaną przez samców. Odwróć role w swoich wypowiedziach i zobacz sobie czym się stałaś.
Znowu wyzywasz mnie i mi umniejszasz. Z jakiego powodu? Nie znasz mnie. I ty chcesz być traktowana poważnie? Jedyny szowinizm jaki widzę to twój, w moim kierunku. Dyskutujesz ze mną. Nie będę odpowiadał za nieswoje wypowiedzi, bo nie traktuję siebie i innych mężczyzn jako kolektywu. Koledzy będą chcieli bronić swoich tez to to zrobią.
Tworzysz cały czas chochoły i je obalasz. Nie chce mi się tracić więcej czasu na dyskusję z kimś, kto ewidentnie mnie dyskryminuje w dyskusji.
Życzę ci więcej dojrzałości i spotkania na swojej drodze mężczyzn, którzy udowodnią ci, jak bardzo się mylisz w stosunku do nich.
Do każdego/każdej udającej,że nie ma problemu z nadużyciami wobec kobiet ze strony mężczyzn
Gdzie tak napisałem? Nie twórz chochoła proszę. Problemy mają wszyscy. Mam pisać o nadużyciach kobiet wobec mężczyzn? A może o nadużyciach kobiet wobec kobiet w lesbijskich związkach? Jak rozumiem jesteście wyjątkowym, krystalicznie czystym kolektywem, który może być wyłącznie ofiarą i gdyby tylko nie ci źli mężczyźni. Zresztą masz tutaj koleżanki wylewające swój jad w tym wątku. Seksizm wiecznie żywy. Nie jesteście lepsze od samców, których tak nienawidzicie.
No ile? Pochwal się swoją wiedzą. Ja mogę wymieniać filmy z różnych epok, w których kobiety są silnymi postaciami z własną historią i motywacjami niezależnymi od mężczyzn. Masz tu próbkę: Elen Ripley, Sarah Connor, Trinity, Clarice Starling, Fiona, Hermiona, Lady Van Tassel, Annie Wilkes, Pris, Leia, Marge Gunderson, Satsuki Kusakabe.
Nie widzę w tobie jakiejkolwiek chęci zrozumienia problemu, jaki ma druga storna z filmem "Barbie". Widzisz tylko czerń i biel. Kobiety były tylko przedmiotami w rękach mężczyzn. Umniejszasz sobie i innym kobietom sprowadzając siebie do poziomu ofiar.
Znowu unikasz odpowiedzi ? Ja mówię o tysiącach filmów, w których jesteście gloryfikowani, a kobiety sprowadzane do podludzi/przedmiotów. Dlaczego się tak nie prujesz pod filmem, gdzie facecik jest przedstawiany jako istota z IQ kilkadziesiąt razy wyższym niż to ma miejsce w rzeczywistości, gdzie dealer narkotyków, przestępca, oprawca, gwałciciel, handlarz ludźmi, płatny zabójca to spoko gość, a wręcz wzór do naśladowania? Pod filmi, w których kobiety robią za płaczące, głupiutkie istotki, albo cały film sprzątają, gotują, są seks obiektami bo tak praktycznie w każdym nakręconym przez was filmie przedstawicie zwykłe kobiety. Jesteście bandą, żałosnych, zakłamanych istot.
Ok, wymień nam te tysiąc filmów, w których występuje wszystko o czym tu piszesz i opisz w jaki sposób gwałciciele, dealerzy itp są w nich gloryfikowani :)
Chyba oglądaliśmy inne filmy. Następnym razem polecam obejrzeć daną produkcję tak ze zrozumieniem. Przekaz jest jasny jak słońce - każda skrajna ideologia jest zła, każdy jest wyjątkowy i należy mu sie szacunek, do tego żaden system nie powinien nam mówić jacy mamy być. Musiałeś chyba zasnąć na seansie by tego nie dostrzec
"każdy jest wyjątkowy i należy mu sie szacunek, do tego żaden system nie powinien nam mówić jacy mamy być. " gwałciciel twojego dziecka też?
Pozwolę się nie zgodzić - nie każdy jest wyjątkowy i nie każdemu należy się szacunek. Na szacunek należy sobie zapracować swoją postawą. Jeśli już to każdego należy wysłuchać aby wydać osąd. Ludzkość to w większości motłoch - gdyby nie pewne narzucone zasady i ograniczenia, pokazałby swoje prawdziwe oblicze budzące jedynie wstręt. Ale Barbie wam tego nie zobrazuje bo Barbie, pod płaszczykiem inności, ma zakorzeniać niby górnolotne ideały w młodych, chłonnych jeszcze umysłach niezdolnych do samodzielności. Piszesz o wolności... A co nią jest? Czy wolnością jest to co przedstawiają Amerykanie w swojej polityce, filmach, muzyce? Wszyscy tańczymy jak nam grają, jesteśmy nic nieznaczącymi trutniami, których można posłać na śmierć gdy będzie trzeba. Ale można i wierzyć w bajki o swojej niezależności.
Zgadzam się z Twoją opnią. Zmęczyłam się oglądając ten film. Nudny, rozciągnięty. Gdy ludzie się śmiali z "ŻaRtU" w scenie z robotnikami albo z ostatniej sceny w filmie to ja miałam dość. Nie wiem co było w tym takiego śmiesznego dla mnie było żenujące i głupie. Były dwie rzeczy które mnie rozbawiły mianowicie motyw psa Tarnera (miałam tego pieska) no a drugi to John Cena syrenka, nie sceny z nim tylko sama postać.
Kompletnie nie zrozumiałeś filmu, jeśli wynosisz z niego przede wszystkim "kobiety vs mężczyźni" i widzisz w nim jedynie krytykę patriarchatu. Cały wątek Kena to krytyka matriarchatu, co było widać wielokrotnie. Chociażby w samych rozmowach z Barbie, gdzie mówił, jak to był raniony przez to, że był sprowadzony do roli jej chłopaka i musiał jej ciągle usługiwać.
Tak naprawdę to ten film dzieli się na trzy fazy: pierwsza to krytyka matriarchatu, czyli wszystko przed trafieniem Barbie i Kena do świata rzeczywistego; potem krytyka patriarchatu, czyli wszystko po powrocie do Barbie Landu; krytyka obecnego stanu rzeczy, czyli wszystko co działo się w ostatnim akcie oraz w świecie rzeczywistym. Z czego sam film powiedział wprost: teraz dzieją się dobre zmiany, ale daleko jeszcze do stanu idealnego. I to prawie dosłownie tak zostało powiedziane, w momencie kiedy prezydentka Barbie zaczęła dawać więcej praw Kenom i narratorka wcisnęła swój kąśliwy komentarz.
A, no i dobrych żartów było pełno: przede wszystkim każdy odwołujący się do popkultury, jak z Ojcem Chrzestnym, mansplaining muzyki czy photoshopa, cały wątek Allena, żarty z korporacjonizmu, czy nawet zaskakujący wulgaryzm. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo praktycznie każdy bohater miał swoje momenty, kiedy był zwyczajnie przekomiczny.
Próbowałam obejrzeć, nie dałam rady. Odpadłam gdzieś w połowie. Nie rozumiem zachwytów, a gdzieś na Twitterze jakaś kobieta napisała nawet, że kilka razy płakała ze wzruszenia. Przemilczę to.
Przecież poza ukazaną walką kobiet i mężczyzn ostatecznie przedstawiono, że należy dążyć do równości i zrozumienia siebie nawzajem, nie wiem co w tym lewicowego, to raczej uniwersalna prawda.
Nie dla każdego uniwersalna. Na pewno nie dla wyznawców KRK, islamu,PiSu, Konfederacji i pokolenia bumerów,ludzi o konserwatywnych poglądach, którzy lubią narzucać innym co jest rzekomo normą a co nie i na siłę wymuszają przystosowanie się do czegoś,co jest szkodliwe.Ktoś tu pisał o przemocy i nadużyciach ze strony kobiet,jest to zjawisko na dużo mniejszą skalę,prawie marginalne w porównaniu do tego od ilu tysiącleci trwa patriarchat i ile kobiet przez niego ucierpiało.Kobiety popierające patriarchat,bo akurat im się żadna krzywda nie stała to najgorsze co może być,są tak samo winne jak oprawcy płci męskiej.
Jestem do jakiegoś stopnia przekonany, że sporo Polaków nie zrozumiało tego filmu albo nie zna angielskiego i myślą że to jest komedia lol
Muszę przyznać, że miałem banana na twarzy większość czasu, ale polityka jest wręcz straszna, kurcze nawet w zwiastunie pominęli to żeby wkurzyć ludzi w kinie lol
Na Youtubie angielskie recenzje są większości negatywne, kurcze nawet jakieś babki nazywały to woke gównem.
Może dlatego,że tam równouprawnienie jest normą nie tylko na papierze,nie to co w konserwatywnej, katolickiej Polsce rządzonej przez bumerów,ludzi z poprzedniej epoki.
Bardzo trafny komentarz, powiedziałem praktycznie dokładnie to samo mojemu synowi po wyjściu z kina. A czytając komentarze tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że autorzy filmu osiągnęli swój cel. Pozdrawiam
"Dawno się tak nie wymęczyłem"
Biedaku, poproś o skierowanie do sanatorium
"Nie spodziewałem się po tym filmie za wiele, ale i tak nie przypominam sobie, żebym był tak zniesmaczony po jakimś seansie" -
O jej biedactwo, nie spodziewałeś się, a jednak wydałeś kasę na bilet i poszedłeś obejrzeć. Niesamowite. Co cię tak zniesmaczyło, to, że film nie był o faceciku bohaterze i groźnym macho, którego kobiety całują po stopach?
"Nie było ani jednego żartu, z którego można by się porządnie zaśmiać.
Jedyny śmiech to miałem z tego, jak bardzo słaby to był film i jak bardzo dałem się wydymać na 25 zł."-
Czyżby nie było tanich szowinistycznych żartów o "babach", że nic nie trafiło w twoje wysublimowane gusta?
"Ale najgorsza była tępa propaganda typu:
faceci to świnie, które nas zawsze wykorzystywały.
Teraz nasza kolej, żeby role się odwróciły!"
Tępa mówisz lol A co w tym złego, żeby role się odwróciły? Chcesz powiedzieć, że przez wieki zinternalizowana mizoginia, szownizm, przemoc w stosunku do kobiet nie miały i nie mają żadnego znaczenia? Jakim cudem czujesz się tak urażony, pokrzywdzony i zdegustowany jednym filmem o was, ale to kobiety, które na co dzień muszą się mierzyć z waszą agresją, przemocą i mizoginią przesadzają?
"Widzimy prymitywne napuszczanie kobiet na mężczyzn z wykorzystaniem kultowego elementu popkultury"
W jaki to prymitywny sposób kobiety są"napuszczane" na takiego facecika jak ty ? Bo nie pozwalają ci na twoją prymitywną mizoginie, przemoc, dyskryminację, uprzywilejownie? Rozumiem, że każdy mizoginistyczny film, który powstał ( większość z nich) był napuszczaniem facecików na kobiety?
"Wg tego filmu kobiety ciężko pracują, zawsze mają pod górkę, ale nie mogą niczego osiągnąć bo przeszkadzają im mężczyźni, którzy mają wszystko ot tak"
A według ciebie jest inaczej ? Kobiety nie pracują, faceciki nie dostają posad za penisy, kobiety nie są dyskryminowane na rynku pracy, w rozmowach kwalifikacyjnych nie ocenia się ich najpierw przez pryzmat wyglądu i wieku? To do was są skierowane oferty pracy w stylu " jestem obleśnym capem i szukam młodej, max 22 letniej sekretarki, która..." ?
"Nie zabrakło nawet standardowej już roli głupiego białego ojca, który nic nie rozumie i musi się wstydzić, że jest za mało oświecony w temacie lewicowej poprawności"
Płaczesz już od iluś akapitów, że taki facecik jak ty jest dyskryminowany w filmie, bo film nie robi z niego pana i władycy, a z kobiet psów na użytek samców, a sam wyjeżdżasz po raz kolejny z dyskrymiwaniem ludzi o innych niż twoje poglądach politycznych
"Takie filmy do niczego dobrego nie doprowadzą.
Kobiety vs mężczyźni.
Biali vs czarni.
Homo vs hetero.
Młodzi vs starzy.
Itd."-
Naprawdę? Nie sądzę. A co dobrego doprowadziło tworzenie szowinistycznych filmów, które gloryfikowały facecików, a poniżał kobiety?
"Jestem całym sercem za tym, że:
- Kobiety powinny mieć równe szanse, równe płace itd.
- Powinno się znosić szkodliwe stereotypy ich dotyczące.
- Trzeba wspierać budowanie pozytywnych cech jak pewność czy akceptacja siebie.
Tylko, że to nie jest przesłanie filmu!
To przesłanie nie jest w ogóle pozytywne.
To coś w stylu: "Teraz K***a My!"
Ależ tani gaslighting lol Jesteś"całym sercem", a się zostałeś przy pierwszym lepszym filmie, który pokazuje o was prawdę i o tym z czym mierzą się kobiety.
"PS
Film zdecydowanie nie dla nastolatków!
Przez szkodliwe przesłanie."
Film perełka, każda kobieta powinna go zobaczyć. Przekaz jak najbardziej słuszny
Widać ze ktoś nie zrozumiał filmy w ogóle. Tutaj w świecie barbie pokazano odwrócone role i jest powiedziane ze dążymy do równości. W naszym jak i w ich świecie. Nikt nie chce żeby role się odwróciły. Polecam obejrzeć jeszcze raz tym razem ze zrozumieniem. Na forum jest poruszony ten temat dość dogłębnie także polecam przeczytać wtedy może zrozumiesz przekaz filmu
"faceci to świnie, które nas zawsze wykorzystywały.
Teraz nasza kolej, żeby role się odwróciły! "
Abolutnie NIC takiego w tym filmie nie występuje. Zero, null. Wręcz przeciwnie, ten film pokazuje, że matriarchat to też żadne rozwiązanie.
Zgadzam się się w 100% w sumie nie można było oczekiwać wybitnego kina po Barbie. Ja się śmiałam z żenady tego filmu, i szefa bo aktor ogólnie jest śmieszny.
U nas na seansie 4 osoby wyszły z kina, jeden zasnął a jedna tak się śmiała, że myślałam, że ją rozerwie.
Jeśli tak odebrałeś ten film to z całym szacunkiem, ale po prostu jesteś głupi. Ten film właśnie obraca i wyśmiewa wszystko to, co napisałeś, ale jeśli tego nie dostrzegłeś to raczej nie ma o czym rozmawiać (a bardziej przerysowanie reżyser chyba nie mógł tego przedstawić).
"Ale najgorsza była tępa propaganda typu:
faceci to świnie, które nas zawsze wykorzystywały.
Teraz nasza kolej, żeby role się odwróciły! " Ty na serio nie zrozumiałeś tego filmu. Dziwne, bo to nie było skomplikowane.
Y. Okej. Jak dla mnie fabuła została bardzo inteligentnie poprowadzona. Owszem, waliło stereotypami, ale tak to właśnie wyglądało. Wszystko po to, żeby uwydatnić wiele cech zarówno kobiet, jak i mężczyzn, ale przede wszystkim, żeby poprowadzić do jednej konkluzji, której najwyraźniej nie wyczytałeś w swoim negatywnym nastawieniu do filmu.
Nie zgodzę się w ogóle z tym co napisałeś. Film został stworzony przez kobietę głównie dla kobiet - to prawda. Ale nie miał na celu obśmiania płci męskiej z góry do dołu. Na prawdę wystarczyłoby wam chłopaki przysiąść do tego filmu z lekką głową i odrobinką pokory i łatwo byłoby wam zauważyć że film wytyka szkodliwość stereotypów, w tym przypadku tzw. toxic masculinity. Ken jest postacią, z którą utożsamić może się każdy, zarówno meżczyźni jak i kobiety - biorąc pod uwagę fakt że film wykorzystuje schemat odwróconych ról. Szuka zrozumienia, uwagi, widać ze facet nie wie co ze sobą zrobić więc ucieka się do dość drastycznych sposobów i ostatecznie się w tym wszystkim po prostu pogubił jeszcze bardziej. Czy nie podobnie czują się w prawdziwym świecie młode osoby, które dopiero odkrywają i poznają świat i praktycznie od razu zostają zalewani falą schematów w które powinni się wpasować oraz ludźmi chętnymi do poniżania ich, jeśli im się nie uda? Okej, film pokazał prosto z mostu problemy związane z tą "męskością", o które wspomniałam wyżej, ale moim zdaniem nie było to rozwiązanie złe, na pewno skłania do zastanowienia się na wieloma aspektami z tym związanymi. Film ma również pokazać, że dominacja ani jednej, ani drugiej strony nie jest dobra - powinna być równość. Ponieważ w pierwotnym barbielandzie Kenowie czuli się odrzuceni i nieważni, a w barbielandzie po rewolucji Kenów Barbie stały się służkami. Przekaz jest jasny - trzeba w tym wszystkim znaleźć złoty środek, u nas, w naszym świecie, jednak ta droga jeszcze nie jest zakończona i ile potrwa, tego niestety nie wie nikt.
Jakie napuszczanie kobiet na mężczyzn. Ten film pokazuje, jak patriarchat krzywdzi również mężczyzn.
Czy ty naprawdę założyłeś konto na Filmwebie tylko po to żeby zjechać ten film? WoW, to się nazywa zaangażowanie
Jestem tak samo zniesmaczony przekazem tego filmu. Co za ulga że nie jestem sam.
No cóż - ja się wynudziłam. Nie uważam, że jest to szkodliwy film - bo trzeba się nawzajem uwrażliwiać na różne sposoby - ale jest okropnie łopatologiczny. To nieznośna cecha amerykańskich filmów. Może to kwestia amerykańskiego widza, a może ślepy upór twórców, którzy tak nisko oceniają widzów(?). Film mógł być połowę krótszy, konsekwentnie osadzony w konwencji i spuentowany dowcipnie, bez tego całego ględzenia. Amerykanie lubią "zaględzać" filmy.