który ma wszysko czego potrzeba filmowi by stać się hitem: świetnych aktorów, niesamowitą scenografię, zwariowaną i pełną humoru akcję, a jednak z jakichś niezrozumiałych dla mnie przyczyn, wlókł mi się niemiłosiernie. Po pierwszej projekcji myślałem że byłem zmęczony (czy cóś) i stąd takie niekorzystne wrażenie, więc jakiś czas później obejrzałem w TV ponownie i... było jeszcze gorzej. Ode mnie 5/10 i to tak tylko z sympatii dla Hayek, Smitha, Kline'a i Branagha.
O patrz, a mi zleciał niewiadomo kiedy! Bardzo mi się podobał, dużo akcji, humoru i rewelacyjny Kline :)