Rozrywkowy steampunk.. Kiedyś nieco szalałem za tym filmem. Co może być złego w tym, że Will Smith (a Will był taki cool... ) gania po dzikim zachodzie za czarnym charakterem, u boku ma naukowca-mądralę (akurat ta postać nigdy mi się nie podobała), są wielkie maszyny parowe i przedziwne wynalazki, prezydent Ameryki (a ona był wtedy taka cool...) oraz piękne dziewczęta i uwydatnione (a jakżeby inaczej!) cycki Salmy Hayek?

Otóż może być w tym coś złego. Nie mam już parunastu lat (w sensie poniżej 15), więc moje wymagania wzrosły. Nie tylko chodzi o to, że cycki dzisiaj nie mogą być już tylko na ekranie :] pomińmy piękne panie z WWW. One dalej dają radę, tak czy inaczej.
Fabuła... co za mizerota. temu filmowi przydałoby się chyba dodatkowe 20-30 minut trwania na jakieś porządne zawiązanie akcji. Niestety wszystko dzieje się tu szybko, za szybko. Nie przez to czasu na solidne potraktowanie opowieści o jakby nie było sporym potencjale. Sama fabuła wydumana, a przez to, że potraktowana `na szybcika` wypada nieciekawie.

Aktorstwo - Will jak to Will, rola dość dla niego typowa w tamtym okresie. Kenneth Branagh jako zły Dr wypadł najlepiej, reszta postaci bez szału.
Akcja,,, no właśnie. Akcja już nie robi takiego wrażenia jak kiedyś. Jest i wciąż zaciekawi, ale to widziałem już dość żeby nie mieć się czym fascynować.
Zdjęcia ok, jak na film już 12 letni efekty wciąż dają radę, choć widowiskowość już nie ta.Słowem żaden element tego filmu już mnie nie czaruje, a niektóre wręcz nudzą.
Film kosztował bardzo wielką sumę jak na rok 1999, bo aż 170mln$. Zwrócił się minimalnie, a biorąc pod uwagę koszty reklamy, to pewnie i zaliczył klapę http://boxofficemojo.com/movies/?id=wildwildwest.htm

Bardzo Nudny Zachód, ten powrót do przeszłości mi się nie udał. Z całego filmu najlepsza jest piosenka tytułowa w wykonaniu Willa i Dru Hill. Ona wciąż jest `cool`, reszta już nie. A może to ja taki przestałem być? ;)
5+/10