nie znowu taka strata, można robić ciekawsze rzeczy, ale ten film był całkiem fajny, może parę scen walk jest za długie, no ale taki już feler kina akcji... Najbardziej w pamięć zapada piosenka (rap? czy coś). Gorsze są oryginalne westerny, ja ich nie mogę znieść.
orginalne westerny to klasyka. np. Rio Bravo albo jakakolwiek produkcja z udzialem Clinta Eastwooda z pod znaku ,,western``.
a ten film jest slaby i glupi. niektore dowcipy sa wrecz zenujace. i jeszcze rap...w westernie ? nie sorry to nieudana proba stworzenia westernu, a o tym swiadczy nawet fakt, ze jest to najgorszy film roku 2000 (jesli dobrze pamietam ).
co z tego, że jest tam rap? Ten film wcale nie aspiruje to bycia westernem, więc to nie jest żadna próba. Clinta Eastwooda to zwłaszcza nie lubię, ale nie tylko w westernach, ale także w Brudnym Harrym czy Bobie. A to, że coś jest klasyką nie oznacza, że należy to lubić. Każdy gatunek ma swoją klasykę. Oczywiście, że film jest słaby, ale na czwartkowy wieczór może być, moim zdaniem. A to, że ktoś wybrał go najgorszym filmem, bo coś tam... no mi to nie robi różnicy. Ale to w końcu subiektywna ocena.
no szczerze mowiac dzisaj w telewizji ( czwartek ) nie bylo doslownie nic ciekawego i mozna bylo obejrzec ten film, ale trzeba byc odpornym na takie debilne komedie. clint eastwood to moim zdaniem jeden z najlepszych aktorow. A willa smitha tez lubie, ale to byl jego najgorszy film.
nie znowu tak często,często to leci kevin sam w domu a to jest dopiero zgroza
ja już to oglądałem ale nie oceniałem wiec dziś obejrzę i ocenię :)
Zrobię dokładnie tak samo. Widziałem go daaawno temu, jak jeszcze nie znałem tej strony ;) Ale sądząc po ocenie obejrze pół w przekonaniu, że cały będzie tylko średni.
Co do "Kevina" to puszczaja go raz na rok, a np. TVN uraczył nas nie dawno 3 razy w ciagu 2 tygodni dwiema częściami Kogel mogel.