Kurde właśnie mam taki problem:/ Oglądając ten film czekałem na coś. Oglądałem, oglądałem, oglądałem i napisy, w końcu zrobiło się ciemno. Pomyślałem: "Przeczytam sobie jakąś recenzję, komentarze bo chyba coś mi umknęło.". Zrobiłem to i dalej nie rozumiem na czym niby polega geniusz tego filmu. Mam dużą wyobraźnię, widzę te tematy, które wymieniłeś, ale nie potrafię się tym zachwycić. Aktorstwo, zdjęcia, klimat, symbolika... ok spoko, ale dla mnie brakuje tego co wszystkich w tym filmie zachwyca, nie wiem nie wyłapałem tego albo po prostu nie jestem dobrym odbiorcą dla tego filmu. Czekałem na to coś i to się nie pojawiło. Oczywiście to też może być plusem, ale jakoś nie w tym przypadku 5/10.

Ja oglądałem ten film "tylko" dwa razy. i po pierwszym seansie zachwycił mnie. Ponieważ konto na Filmweb mam stosunkowo krótko, to nie wyszukuje wszystkich filmów jakie oglądałem w swoim życiu żeby je oceniać. Stosuje zasadę że jeżeli natrafię na coś ciekawego i odświeżę sobie film żeby wystawić rzetelną ocenę.
W przypadku filmu braci Coen powiem krótko - arcydzieło. Rozumiem przedmówce, który nie znałazł w tym obrazie tego czego szukał. Ja odnalazłem i zachwycam się każdą sceną, każdą minutą tego wybornego dzieła.
Osobiście uważam ten film za najlepszy, najbardziej ambitny i dojrzały w dorobku reżyserskim braci C.
10/10

Mam tak samo jak ty. Może mam zbyt płytkie podejście do filmów, ale nie znoszę takich w których nic się nie dzieje (chociażby tylko na pierwszy rzut oka) a całość można docenić tylko po głębszym przemyśleniu. Barton Fink taki właśnie jest.
Prawdziwie dobry film działa na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze nie daje ci się oderwać od ekranu przez cały seans a potem zmusza do przemyśleń i refleksji. Nie sposób się jednak zastanawiać nad filmem który mnie wynudził.