Moim zdaniem słaby film w porównaniu z innymi produkcjami Delona. Widoki moze i fajne , ale zero akcji. Ta zbrodnia na końcu jakaś taka mało potrzebna. Takie wielkie zainteresowanie tym filmem chyba tylko z tego powodu ,że Romy pokazuje biust.
Obejrzałam drugi raz i zdanie zmieniłam, zdecydowanie. Nastawiłam się na kryminał,a to film zdecydowanie psychologiczny. Alain w ciekawej roli człowieka, życiowego nieudacznika. Coś jakby trochę z " W pełnym słońcu", tutaj też zazdrość doprowadza do tragedii. No i jak Romy musiała Go kochać bardzo, by pogrążyć się razem z nim. Mhm , tak, Alain I Romy razem na ekranie to zawsze tragiczna miłość, " Christine", " Basen", "Zabójstwo Trockiego". W życiu niestety też.
Romy podczas kręcenia "basenu"opowiadała,że gdy całowała Delona to czuła,jak by całowała ścianę. A więc nie czuła nic. Oboje byli już grubo po obopólnych perturbacjach miłosnych z sobą.. oraz kochali już inne osoby. Ale nadal darzyli się sympatią
A ja nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że oni do końca życia nie byli sobie obojętni. Zwłaszcza Romy w stosunku do Alaina. I nie chodzi o to, że pozostali przyjaciółmi i mieli regularny kontakt. Myślę, że ona nigdy nie przestała go kochać, mimo dwóch małżeństw.
Wszystko możliwe. Ona do końca też nie była mu obojętna. Nawet gdy już nie byli razem, mieli swoje życie i innych partnerów,to gdy pojawiali się razem, było widać, czuć jakąś więź. Ale ogólnie Abstrachujac..to Alain miał stety, niestety dość pojemne serce. W jego życiu było dosłownie pierdyliard kobiet. Twierdził,że kochał każdą z nich. W wieku dojrzałym powiedział zaś,że jego kobietą życia była Mirelle Darc, oraz ze to właśnie ją chciałby zobaczyć zaraz po śmierci w pierwszej kolejności.