Niesamowicie komiksowy batman i wbrew pozorom nie jest to komercyjny film. Jest kilka naprawdę tandetnych scen ale to właśnie urok komiksu. Ponad to w tym filmie nikt nie stara się o realizm...wręcz przeciwnie.
Oczywiście wole Batmany Burtona ale Bat Returns nie jest wcale zły. I w porównaniu z the dark knight jest to 'epicki film'. No i genialny Tommy Lee jako Two face.
Osobiście nigdy Robina nie lubiłem, ale tutaj okazał się bardzo dobrą postacią. Plus bohaterska śmierć jego rodziny - naprawdę bardzo dobra scena . Ogólnie kamera jest znakomita (nietoperz wylatujący z jaskini itd.). A i jeszcze genialna muzyka. A i jeszcze piękna Nicole K. plus laski Two Face' a...A i jeszcze gang z którym walczył Robin.
Filmowi dałem ocenę 10/10. Głównie za to, że ma niesamowity komiksowy klimat.
Ps. Val naprawdę był dobry jako batman.
Powiem ci że faktycnzie sie z toba zgodze, oczywiscie najlepszy film o batmanie to TDK ale Forever miał coś co mi zostało do końca życia. Nie wiem co to jest ale naprawde lubię zawsze oglądac ten film, jako dziecko miałem samochód batmana z tego filmu i soundtrack - moim zdaniem swietny 7/10
zgadzam się:)
"oczywiscie najlepszy film o batmanie to TDK ale Forever miał coś co mi zostało do końca życia." w 100%:)
Też mam batmobila z tego filmu:)
Forever nie był zły poprostu był typowo hoolywodzki. I miał też przytłaczający klimat. Ogólnie fabuła była świetnie napisana, bardzo nieźle wkomponawil Robina i na dodatek fajnie wyglądało zestawienie Brucea i Dicka.
Jasne, że pare rzeczy jest niepotrzebnych i przegiętych, ale jak całość jest niezły. 7 to uczciwa ocena.
Nakręcony przez geja i chyba głownei dla gejów, Batman Forever jest przykładem komercji przez duże K. Kiedy poprzednia częsc w reżyserii Burtona nie spełniła finansowych oczekiwań ludzi z Warner Bros postanowiono że trzeba coś zrobić żeby zwiększyć zyski, przyciągnąc do kin więcej dzieci, sprzedać więcej gadgetów z filmem związanych. Co powstało? Kolorowa, debilna papka, z absurdalnym scenariuszem, pomyłkami obsadowymi i zupełnie zmarnowanym potencjałem w postaci dobrego aktora jakim jest Tommy Lee Jones, który dostał rolę będąca tylko słabą kopią burtonowskiego Jokera w wersji bardziej kolorowej.
batman forever był krokiem w przepaść, a kolejny film Schumachera upadkiem na samo jej dno.
PS. ale mimo wszystko bardzo dobrze, że ten film powstał ponieważ zarówno on jak i Batman i Robin przyczyniły się do całkowitego upadku pierwszej filmowej serii co umożliwiło rozpoczęcie drugiej którą zapoczątkował Batman Begins.
Oooooo...nie skomentowałbym tej, że się tak wyrażę... żenady napisanej przez ciebie, jaką nazywasz recenzją, chociaż....jak to mówią...jaki film taki, jego wielbiciel.
Słuchaj ja powiem tak, ogladałem ten film w kinie jako 10 latek i był poprostu dla mnie BATMANEM którym się zawsze fascynowałem, gówno mnie obchodził jakis rezyser czy poprzednie filmy - to był poprostu film na który czekałem kolejny batman w lateksowym kostiumie ze szpanerskim samochodem i tyle, i poprostu sentyment został wiec daruj sobie bluzgi
Mi osobiście bardzo podoba ta część batmana jest na 2 miejscu tuz za TDK. bardzo podobała mi się tu rola Jima Careya który był świetny.
o właśnie, nareszcie ktoś wspomniał o carreyu, który jest rewelacyjny, przerysowany do granic, komiksowy do potęgi, świetny. razem z jonesem stworzyli fantastyczny duet i uratowali film od klęski. dla nich warto o nim pamiętać i na pewno nie wolno forever stawiać na tej samej najniższej półce co batman&robin.
uma i arnie już tej sztuki nie dokonali, i chyba nawet nie próbowali. ale może to dlatego, że dostali scenariusz jeszcze o kilka klas gorszy i pacjent był od początku nie do odratowania.
Filmowi dałem ocenę 10/10.
hahahahahahahaha and I thought my jokes were bad
Głównie za to, że ma niesamowity komiksowy klimat.
taaa widac..znawca sie znalazł hahaha
Uratowali film od klęski ? Przez nich odechciało mi się go oglądać ;/ Po co się co chwile śmiali z byle gówna jakby byli zjarani ?Zwykły badziew i szmira , anie film. 4/10
Gdybym nie znał janko_bzykanta, myślałbym zapewne, że sobie jaja robi i że to jakaś marna prowokacja, bo każde (dosłownie) zdanie, jakie wypowiedział, to bzdura na bzdurze i kłamstwo na kłamstwie.
Ocena 10/10 dla Batman Forever... a The Dark Knight dałeś 1/10? I to z adnotacją, że ten drugi film jest komercją? Jeśli tak myślisz, to powiem wprost - jesteś kretynem.
To w filmie Schumachera komercha aż bije po oczach - porzucono kompletnie mroczny klimat Burtona na rzecz cukierkowato-dyskotekowatej oprawy graficznej, kretyńskiego designu takich rzeczy, jak batmobil czy stój batmana (sutki i zbliżenia na tyłek Kilmera - nie, no, to jest to, o czym marzyłem), wszechobecnego efekciarstwa, połączonego z fabułą dla idiotów i aktorstwem dla wielbicieli taniego gówna. I takiemu czemuś dajesz dziesięć?
I masz jeszcze czelność nazywać to epickim filmem i obrażać znacznie bardziej ambitne dzieło Nolana?
"Ponad to w tym filmie nikt nie stara się o realizm...wręcz przeciwnie"
Kolejna z wielu próbek durnoty tego filmwebowicza - film jest głupi, ale i tak dam mu dychę, bo miał być głupi. Że nieambitny? A mam to w dupie!
"Głównie za to, że ma niesamowity komiksowy klimat"
Bredzisz jak potłuczony i widać, że ani jednego komiksu nie przeczytałeś. Grunt to nie wiedzieć, o czym się chrzani, a mimo to chrzanić, nie?
Nie widzę też u tego idioty janko-bzykanta choćby krztyny konsekwencji w argumentacji i wystawianiu ocen.
Jak Batman Forever jest komercyjny i przesadzony, to jest dobrze, ale jak The Dark Knight taki jest (jego zdaniem), to jest źle.
Ludzie, jakie to żałosne.
Teraz mam pewność. Jesteś albo mało inteligentny albo chłopcem poniżej 16 lat. Do chłopców poniżej 16 lat nic nie mam, gdy znają swoje miejsce lub gdy są rozsądni.
Zarzucasz mi kłamstwa i bzdury. Pałasz nie uzasadnioną nienawiścią i złością. I co najważniejsze nie jesteś wstanie przyjąć żadnego racjonalnego argumentu. Nie mówiąc o tym, że sam nie jesteś wstanie sformułować kontrargumentów.
Chłopcze, jaki miałbym interes w kłamaniu, że film mi się podoba? To raz. Dwa: Bat. Forever nie ma komiksowego klimatu...hahahaha...szczytową komiksowością było jak Bruce Wayne wspomniał o Metropolis - mieście Supermana. Całkowicie przerysowane pod względem wyglądu i charakteru postacie Two Face'a jak i Edwarda Nygma. Genialne! Bat. Forever stylizowane jest na komiks jak i na serial o batmanie z lat 60-tych. Trzy: Komercja...popatrz na tłum. Zobacz, który film nazywają wspaniałym arcydziełem na miarę XXI wieku. Batman Forever natomiast ma niską ocenę ponieważ nie został zrozumiany przez masy. Ponad to wirusowa kampania reklamowa The Dark Knight, mówi już sama za siebie, który z tych filmów jest komercją. Porzucę już temat nieszczęsnej komercji bo sie o nim opisałem a propo the dark knight.
Cały czas próbujesz mnie obrazić. Ale jak już powiedziałem. Żeby mnie obrazić trzeba kogoś chociaż na moim poziomie...lub z poczuciem humoru...którego ty, nie masz za grosz. Może jak dorośniesz to zmądrzejesz.
Moje oceny na filmwebie, jak już kiedyś powiedziałem, są w większości subiektywne. Czasami jeśli wymaga tego powaga filmu lub dyskusji wypowiadam się obiektywnie i oceniam obiektywnie. Ale np. dając ocenę 10/10 filmowi 'Cobra', robie to z sentymentu jak i faktu, że film ogląda się naprawdę dobrze + z uśmiechem na ustach. Tak samo wielokrotnie przywoływany przykład mody na sukces. Nigdy nie obejrzałem odcinka w całości. A jedynie 'oglądałem' ten tasiemiec, jedząc u babci obiad. Ocenę 10/10 dałem dla żartu. Ale jak już powiedziałem: NIE masz poczucia humoru, tak jak reszta ludzi czepiająca się mnie za tą ocenę.
Co do realizmu nowego batmana...odsyłam wszystkich zaciekawionych do mojego komentarza z dnia 10 sierpnia 2008 20:46 - w ramach dyskusji zapoczątkowanej moim postem do filmu The Dark Knight.
"Dwa: Bat. Forever nie ma komiksowego klimatu...hahahaha...szczytową komiksowością było jak Bruce Wayne wspomniał o Metropolis - mieście Supermana. Całkowicie przerysowane pod względem wyglądu i charakteru postacie Two Face'a jak i Edwarda Nygma. Genialne!"
Wiesz w ogóle co to jest "komiksowy klimat" zwłąszcza w odniesieniu do Batmana ?
Miałeś w ręku jakiś komiks z Batmanem?
A jesli tak to jaki?
o Batmanie pojęcia bladego nie masz, a dając temu gniotowi 10/10 jasno dajesz do zrozumienia że traktować cię poważnie nie można. Zresztą - przecie ty oceny wystawiasz "dla żartu".
"Żeby mnie obrazić trzeba kogoś chociaż na moim poziomie..."
W takim razie nie będę cię obrażał bo nie chce mi się do ciebie schylać.
Tak. Jestem fanem komiksów. Czytałem je (w pełni świadomie) od 8 roku życia. Moimi ulubionymi postaciami komiksowymi są: Batman, Joker, Marv - z Sin Sity, Hellboy - mam prawie wszystkie jego części, Wolverine, Spawn - zanim seria stała się totalnym dnem - mam większość dobrych odcinków z nim - po kolei, Punisher, no i oczywiście Spider-man - z którym mam najwięcej komiksów gdyż w latach dziecięcych był dla mnie zaraz za batmanem. A jak wiadomo Spidy był bardziej dostępny od nietoperka. I nigdy nie zapomnę wspaniałego wydawnictwa Tm-semic które wydawało w Polsce Punishera, Spidiego no i X-man - nie mówiąc o co 3 miesięcznych Mega Marvelach. Miałem i chyba do tej pory mam, najwięcej komiksów ze wszystkich ludzi jakich znam (a znam niemało) a i tak straciłem ponad 7/10 swoich zbiorów.
Jestem kolesiem, który bardzo dużo wie o Batmanie. A w szczególności wiem co to jest 'komiksowy klimat' batmana - a ten zmieniał się praktycznie co dekadę. I jakbyś mały człowieczku nie wiedział, to Batman był na początku detektywistycznym komiksem. Pokaż mi gdzie w The Dark Knight jest chociaż drobne napomnienie do tego motywu? Nie ma...bo The Dark Knight nie ma klimatu komiksu. Pomimo to, nie ma tam też realizmu, który miał być...jest tylko nieśmieszna tandeta i maksymalna komercja dla idiotów. Od razu uprzedzę twoją głupią ripostę. W Bat-Forever Bruce Wayne jest geniuszem i detektywem - wzorem dla drugiego geniusza, jakim jest Edward Nygma - potem przeradza się to w manię. Bruce rozwiązuje jego zagadki i na końcu daje mu odpowiedz na pytanie kim naprawdę jest. Nie istnieje Batman ani Bruce Wayne. Istnieje Bruce Wayne, który jest Batmanem - są jedną osobowością. Bruce nie mógłby żyć nie będąc Batmanem.
Ps
Z najważniejszych komiksów o batmanie 'miałem' w ręku: Batman: Rok pierwszy, Return of The dark Knight - oba Millera, komiks w, którym wystąpił Azrael - będący potem Batmanem, do momentu w, którym Bruce Wayne nie wyleczył się z urazu kręgosłupa, zadanym chyba przez Bane' a...wiele komiksów z Jokerem (niestety większość przepadła)...i wiele innych, nie bede wymieniał reszty.
Ps2
Jak widzisz rozmawiasz z kolesiem, który 'kocha' komiksy. Więc przyznaj się do błędu i zapadnij pod ziemię.
"Jestem kolesiem, który bardzo dużo wie o Batmanie. A w szczególności wiem co to jest 'komiksowy klimat' batmana - a ten zmieniał się praktycznie co dekadę. I jakbyś mały człowieczku nie wiedział, to Batman był na początku detektywistycznym komiksem. Pokaż mi gdzie w The Dark Knight jest chociaż drobne napomnienie do tego motywu?"
1. Nolan miał inną wizję. A skoro nie zgadza się ona z tym co pewnie Ty chciałeś zobaczyć to generalnie jest zła, tandetna i do chrzanu... Gdzieś wkleiłam Ci fragmenty wywiadu z Nolanem dotyczące wizji jego Batmanów - w twoim przypadku widać ich nadinterpretację, albo widzisz to co chcesz widzieć. Tak czy inaczej Wizja Noalna nie zgadza się z twoją wizją idealnego (dla Ciebie) Batmana i z jakiegoś powodu nie możesz tego znieść.
2. Nie masz czego już się uczepić, więc trzeba coś wymyślić. Jeden z najgłupszych komentarzy jakie czytałam...
3. Skoro twierzdzisz, że klimat Batmana zmieniał się co dekadę, to pewnie Nolanowi chodziło o inny klimat. Ja czytałam, że miał być zbliżony do "Zabójczego żartu".
Pewnie zaraz usłyszę, że moja wypowiedź jest tandetna, bzdurna, infantylna i złośliwa. Ale wiesz co??? Mam gdzieś twoje zdanie, bo skoro ktoś tak inteligentny, wspaniały i znający się na wszystkim jak Ty wypisuje takie brednie, to cóż począć mam ja biedny, mały szary człowieczek.
Zastanawiam się czy ty w ogóle potrafisz czytać ze zrozumieniem. Ale skoro nie rozumiesz tego co napisałem w i tak już w uproszczony sposób, to chyba nie bede wstanie wytłumaczyć o co mi chodzi. A te cytaty Nolana co mi wkleiłaś rozśmieszyły mnie na maksa...Nieświadomie poparłaś tym moją opinię. Nie mówiłem ci tego wcześniej bo nie chciałem cie pogrążać. Po za tym jeśli wkleiłaś te cytaty to znaczy, że ich nie zrozumiałaś...
To te twoje cytaty Nolana:
"Chcieliśmy stworzyć historię, która stanowiłaby świetną rozrywkę, wpisaną w ramy stworzone dla tego gatunku filmowego. W ten sposób chcieliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom widzów. Ale w naszym pisaniu widać to, co nas interesuje, podnieca lub przeraża. I ostatecznie siedząc tak i rozmyślając, jak na nasz film zareaguje publiczność, wiemy, że jakaś zbieżność między fikcją a rzeczywistością musiała nastąpić, bo przecież wszyscy żyjemy na tym samym świecie, a to o czym piszemy szczerze odzwierciedla nasz punkt widzenia tego świata."
"Próbowaliśmy nadać realistyczny charakter wszystkiemu co się pojawia w filmie, nawet elementom fantastycznym, które pochodzą z komiksu. Na etapie pisania scenariusza, ja i David Goyer – a potem także scenograf Nathan Crawley i wszyscy inni moi współpracownicy - staraliśmy się znaleźć realistyczny aspekt wszystkiego co Batman robi i czego używa, w tym jego gadżetów, sprzętu, i tak dalej.". To akurat z wywiadu o kręceniu BB, ale nie sądzę żeby wizja reżysera od tego czasu się zmieniła.
1-Już na pierwszy rzut oka widać (w wypowiedzi), że Nolan robi wyłącznie film dla maksymalnego zysku. Zero ambicji co do jakości filmu.
2-Jeśli się robi film o super bohaterze to jaki jest sens robić 'realistyczny film' - jeśli w dodatku nie jest się wstanie tego dokonać.
Ponad to jeśli już naprawdę chce sie zrobić taki film (realistyczny) to powinien być chociaż dopracowany w aspektach kontaktów między ludzkich i fabuły. A w the dark knight pełno jest czarnych dziur w fabule. Wtedy mógłbym znieść to 'gadżeciarstwo' Nolana. Cały film opiera się praktycznie na jednym. Na gadżetach batmana i skąd je wziął.
I ja wiem, że dla mniej inteligentnych ludzi ten film może być bardzo dobry. Tacy ludzie są za mało inteligentni by dostrzec tą głupotę. Ponad to 'mniej inteligentni' mają zmniejszony współczynnik empatii i tym sam nie są wstanie wczuć się w sytuację innych ludzi. Co za tym idzie nie są wstanie rozróżnić prawdopodobieństwa ludzkiego zachowania w danej sytuacji. Co z kolei prowadzi do braku rozróżnienia fikcji od prawdopodobnej rzeczywistości. Dlatego właśnie ten film, uważany jest za realistyczny i mroczny przez tłum.
Ps
Moje wypowiedzi nie są obraźliwe. Skierowane są do ludzi żeby się czegoś nauczyli.
I ostatecznie ośnmieszasz się broniąc BF i oskarżąjąc TDK o "komercję" o\podczas gdy powszechnie wiadomo że kierunek jaki seria o Batmanie przyjęła po wywaleniu Burtona ze stołka był podyktowany tylko i wyłącznie względami finansowymi bo studio chciało żeby film podobał się dzieciakom które kupią więcej gadżetów. I dlatego wyszło co wyszło, film dla dzieci i ludzi upośledzonych umysłowo. Do której z tych grup się zaliczasz?
"Jestem kolesiem, który bardzo dużo wie o Batmanie"
ROTFL
"I jakbyś mały człowieczku nie wiedział, to Batman był na początku detektywistycznym komiksem."
No tak, Batman Forever jest detektywistyczny jak diabli.
"Pokaż mi gdzie w The Dark Knight jest chociaż drobne napomnienie do tego motywu? Nie ma..."
Obejrzyj jeszcze raz, a jak to bedzie mało to obejrzyj jeszcze 10 razy i zgłoś się jak za którymś razem zauważysz.
"W Bat-Forever Bruce Wayne jest geniuszem"
w bat forever Bruce jest debilem, który demaskuje się przed panią psycholog w dziecinny sposób ("lubi pani nietoperze?") i ratuje go tylko to że pani psycholog jest jeszcze większą kretynką niż on bo nawet jak próbuje jej wyjaśnić że jest Batmanem kobita nic a nic nie łapie.
"Z najważniejszych komiksów o batmanie 'miałem' w ręku"
Jak już miałeś w ręku to trzeba było je otworzyć i przeczytać.
Widzę, że nie zrozumiałeś fabuły batmana forever. Trudno, nie chce mi się tłumaczyć czegoś czego i tak nie zrozumiesz. Dam ci małą wskazówkę. Bruce zakochał się w pani psycholog. A ta, potem wiedziała kim jest batman. Mówi ci to coś?
Chodzi mi o to, że Bruce Wayne (Bale) Nolana jest totalnym tłukiem. Bale jako Bruce Wayne w ogóle nie istniał. Pomijam fakt, że ani jedna walka batmana (nolana) nie wbiła mi się w pamięć. Natomiast tutaj mamy bohatera z finezją. Fajne płynne ruchy i pomysłowe walki. Ponad to, jak już mówiłem, Bat forever jest na masę komiksowy i z przymrużeniem oka. To nie jest pompatycznie brzmiący THE DARK KNIGHT. Tu nikt nie stara się o realizm (którego i tak, nawet w przybliżeniu, Nolan nie osiąga)- są zupełnie inne założenia.
Nygma niszczący jaskinie małymi nietoperkami-grubaskami, był niesamowity. To było genialne. Szczytem komiksowości było zostawienie Bruce'a Waynea żywego w zdemolowanej posesji. By ten mógł ubrać kostium i zmierzyć się Fair Play ze swoimi wrogami. I jeszcze motyw wyboru! Kogo ma uratować - po czym ratuje obie osoby! SUPER! Dla kogoś kto sie nie zna może to być tragedia...ale dla fana komiksu, to jest pierwszo - rzędna rozkosz. Uprzedzę ripostę. W the dark knight Batman uratował Denta - żeby 'zaskoczyć' widownię. Pomyślmy co by zrobił normalny człowiek. Rzuciłby się ratować swoją ukochaną, czy polityka, którego ledwie zna - ale, który ma dobry Image?
Oj rozpędziłem się. Miałem ci nie tłumaczyć fabuły...
Ale jak już powiedziałem. Za to podziwiam Nolana. Zrobił film dla idiotów i zarobił na tym kupe kasy. Ty zapewne zaliczasz się do tłumu, który jak stado baranów zostało zagnane do kina i wyszło z bananem na ustach. Bo podczas oglądania filmu wchłaniało głupotę jak gombka wodę.
Dałem Bat forever 10/10 bo to film, z założenia zupełnie inny od the dark knight - który powstawał w atmosferze przełomowego dzieła (chciał stworzyć pozory realizmu) i innych bzdur. Forever jest znakomitym rozrywkowym filmem. Oglądając go ani chwili się nie nudziłem. Oczywiście nie warto porównywać go do filmów Burtona - bo nie ma szans, ale nadal jest znakomitym filmem, który nie miał z założenia być czymś przełomowym czy realistycznym.
A po za tym, masz jakiś inny argument przeciwko Bat Forever niż fakt, że to jest Batman forever? Bo nie dałeś ani jednego rozsądnego argumentu dlaczego ten film jest zły...Co do 'suktów' batmana...kogo to obchodzi? To jest ledwo widoczne. I szczerze powiedziawszy, nigdy uwagi na to nie zwróciłem - do momentu gdy o tym przeczytałem w necie. Tak samo argumenty za tym, że TDK jest dobry. Potrafisz sformułować coś logicznego?
"W the dark knight Batman uratował Denta - żeby 'zaskoczyć' widownię. Pomyślmy co by zrobił normalny człowiek. Rzuciłby się ratować swoją ukochaną, czy polityka, którego ledwie zna - ale, który ma dobry Image?"
Jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
Joker ZAMIENIŁ MU ADRESY wiedząc że Batman pojedzie po Rachel, bo chciał żeby Batman uratował Denta, któremu z kolei dowaliłby przez śmierć Rachel, a zrobienie z Denta potwora przez cały czas było celem Jokera. Jak widać dla fana Bat Forever to już zbyt trudne do pojęcia, ale czemu sie dziwić, skoro Bat Forever to film dla debili?
"Widzę, że nie zrozumiałeś fabuły batmana forever. Trudno, nie chce mi się tłumaczyć czegoś czego i tak nie zrozumiesz."
Widze, że nie zrozumiałeś o czym piszę.
Bruce zdradził się ze swoim sekretem ZANIM się zakochał (tzn prawie sie zdradził przy pierwszym spotkaniu że ma hopla na punkcie nietoperzy), a durna baba nie była w stanie i tak nic załapać dopóki jej nie pocałował jako Batman i potem jako Bruce.
"Bale jako Bruce Wayne w ogóle nie istniał"
Nikt oprócz Bale'a (przede wszystkim w Begins) nie istniał jako Wayne. Zarówno Keaton, Kilmer czy Clooney - wszyscy byli zepchnięci gdzieś na drugi plan.
"A po za tym, masz jakiś inny argument przeciwko Bat Forever niż fakt, że to jest Batman forever?"
Jakieś 5 tematów niżej jest mój temat o BF. Jak masz ochotę to sobei zajrzyj i poczytaj, specjalnie dla ciebie się powtarzać nie będę.
Przy okazji moje oceny filmów o Batmanie:
Batman'89 - 10/10
Batman Returns - 10/10
Batman Forever - 2/10
Batman i Robin - 1/10
Batman Begins - 10/10
The Dark Knight - 10/10
No i na koniec:
Dobra, już rozumiem. Nikt nie może być aż tak durny żeby pisać takie bzdury. Ty po prostu robisz sobie jaja. Specjalnie dałeś TDK 1/10, a Forever 10/10 żeby być kontrowersyjny i narobić wokół siebie szumu. Niezły dowcip, tyle że w takim wypadku dalsza dyskusja nie ma sensu.
Nara
NIe rozumiem po co na niego tak wjeżdżasz jak uważa ze BF jeste lepszy to jego zdanie a że TDK to gówno to tez jego zdanie, ja osobiscie uwazam ze TDK to najlepszy film o Batmanie ale brakuje mu troche komiksowego klimatu( i chodzi o klimat a nie jakies obrazy zerżnięte z komiksu) filmy burtona własnie miały to coś, i schumaher też to potrafił tylko przekoloryzował bo batman to jak mówia nazwy Mroczny rycerz, a nie Teletubiś ale powiedz sam mistrzu ile miałeś tego Mroczngo Rycerza w TDK powiem że było go już więcej w BB. Ten film powienien się nazywać chyba Mroczny agent chaosu - bo joker odgrywał w tym filmie pierwsze skrzypce
A po za tym chodzi o to że teraz 95% ludzi mówia że TDK jest the best i pojeżdza fanów innych batmanów, i wszycy ogladali i czytali Batmany mój brat ma 13 lat ja 21, i był ze mną w kinie pierwszy raz na batmanie ( jak sie urodził w 1996 a BF premiera bodajże 1995) ja miałem wtedy 9 lat a byłem na batmanie, nie byłem tylko na filmach burtona, ale śmiem twierdzic że teraz tacy kolesie jak mój little brother stają sie znawcami batmana po przeczytaniu sobie paru wiadomosci na bat-cave
W tym podpunkcie masz rację. Co nie zmienia faktu, że było to niesamowicie naciągane - tak jak oszpecenie i akt przemiany Harveya Denta.
Ty naprawdę nie wiesz o co mi chodzi, prawda? Chodzi mi o grę aktora jako batman/bruce wayne. Bale był tak sztywny jakby pierwszy raz grał w filmie. Osobiście uważam Bale'a za bardzo dobrego aktora, ale tutaj był tragiczny. Dla porównania Keaton i Val Kilmer byli po prostu doskonali. I mówię to bez złości czy uprzedzenia.
Tak przeczytałem ten twój kometarz. Wszystkie wady jakie wymieniasz można przypisać uprzedzeniu do tego filmu, braku poczucia humoru z twojej strony i braku znajomości z komiksami o batmanie. Jakbyś nie wiedział to scena z sejfem jest niesamowicie przerysowana i o to tu chodzi. Batman nie raz był w takiej sytuacji - niesamowicie podobnej, a nie jestem pewien czy ten motyw nie został zapożyczony z któregoś z komiksów...A co uważasz, że Bat powinien zostawić kolesia na pastwę losu?
Pominąłem kilka, (twoich) całkowicie pozbawionych sensu, zarzutów bo nie chce mi się więcej pisać.
-Sutki - jesteś uprzedzony do filmu i sie czepiasz
-Raz pokazali dupę Kilmera i robisz wielkie halo. Kobiety też ten film oglądają, wiesz? My faceci mamy piękną N. Kidman...
-To sie nazywa unowocześniony styl Art Deco...Ale na sztuce, to ty sie tyle znasz, co ja na fizyce kwantowej.
-Ta kolorystyka to ukłon do lat 50-tych <-przerysowany ale jest to urok filmu.
-Co do Gadzetów...Ten film nie opiera się na gadzetach Tak jak Begins i TDK - gdzie wyjaśnianie skąd ma batman sprzęt, pochłania 60 procent filmu <- ale takie rzeczy są właśnie maksymalnie komercyjne i zaserwowane dla TŁUMU...nie mówiąc, że są prostackie, idiotyczne i wypaczone. Ja rozumiem, że nolan może fascynować się Jamesem Bondem ale tam q objaśnia cały sprzęt w przeciągu 5 minut...I nie przekracza to granicy prostactwa jak w TDK.
W cyrku Chase (jak i reszta ludzi) go nie słyszy bo jest huk i wrzawa...bądź poważny, krytykując tą scenę naprawdę się ośmieszasz. Bruce Wayne był najbliżej ujawnienia światu swojej tożsamości. W rzeczywistości ujawnia się ale nikt nie chce go słuchać! Piękne! Typowe zachowanie tłumu. Co do 'usadzania' (jedno z moich ulubionych powiedzonek) zbirów przez Waynea po cywilu...Ośmieszasz się tylko. Uważam tą scenę za genialną. Brucea nie obchodzi już jego tajemnica czy bezpieczeństwo. Rzuca się w wir walki by ratować ludzi. A ludzie w swej panice nie zwracają na niego uwagi. Pomyśl co ty byś zrobił - jako widz w cyrku. Masz bombę na środku areny + terrorystów z karabinami i to cie obchodzi, a nie jakiś koleś w garniaku. To tak jakbyś chciał, patrząc z dystansu na ognisko, dostrzec (przy tym ognisku) płonącą zapałkę.
Wyważenie drzwi do gabinetu jest moją ulubioną sceną w filmie. Ale ty nie masz poczucia humoru ani nie wiesz co to znaczy 'klimat komiksu'.
Muzyka jest genialna. Połączenie nowoczesnego brzemienia z Jazzowymi motywami lat 30-tych. Genialne! Karabiny zbirów stylizowane na Tommy Gun (high capacity magazine)z neonami - super komiksowy klimat.
Gordon jest nie potrzebny w fabule a jego obecność w filmie jest dobrze (nie przesadzona) wkomponowana.
Ponad to, ten film najlepiej pokazuje psychologiczny aspekt osobowości Batmana jak i jego motywów. To mnie właśnie zaskoczyło...Na masę komiksowy i niepoważny film, który jednak nie jest pozbawiony ambicji i pomysłu. Tak samo pokazanie motywacji Robina i jego przemiany. Czystej chęci zemsty w kontrolowaną walkę ze złem. Dla porównania ala psychologiczne popłuczyny w The dark Knight jak i Begins są po prostu...o wiem...smakują jak bułka nasiąknięta wodą. Ale ty tego nie rozumiesz lub nie chcesz zrozumieć.
'Pominąłem kilka, (twoich) całkowicie pozbawionych sensu, zarzutów bo nie chce mi się więcej pisać' <- to powinno być na końcu mego komentarza...przez pomyłkę napisałem tam gdzie nie trzeba...
"i braku znajomości z komiksami o batmanie."
Komiksów o Batmanie przeczytałem KILKADZIESIĄT (ok 60-70) i czytałem je głownie na początku lat 90-tych. Wrzucałem w którymś temacie nawet dokładną listę, które to były komiksy. O ile TDK niektóre z nich przypomina tak Batman Forever przypomina tylko jeden z nich, mianowicie swoją własną komiksową adaptację (wydanie specjalne TM-SEMIC z 1995 roku).
Poza tym - połowy moich zarzutów z tematu w którym skrytykowałem BF nawet nei zrozumiałeś bo dalej pieprzysz jakieś farmazony z księzyca wzięte, więc nie mamy o czym rozmawiac.
I tu masz rację! Nie jesteś wstanie rozmawiać, bo nie masz argumentów. Ponad to masz za mało wiedzy i inteligencji by zrozumieć moje wypowiedzi.
Rozmowę z tobą uważam za zakończoną. Idź w swoją stronę, a ja pójdę w swoją. Mam nadzieję, że nigdy nie będę z tobą rozmawiał ponownie.
Żegnam ozięble.
janko_bzykant
Bez urazy ale naprawdę teza jakoby ,,Batman Forever" miał być lepszy od TDK jest tak taką fantasmagorią, że zrodzić się mogła jedynie w głowie pensjonariusza Arkham_Asylum. Pozwól więc,że i ja zamknę się na chwile na twoim oddziale i powariujemy razem! ;) No więc do rzeczy - mam nadzieje, że ktoś poda mi w porę prozac i zakuta w biały kaftan abym za daleko w tym szaleństwie sie nie posunął: ;)
,,Ty naprawdę nie wiesz o co mi chodzi, prawda? Chodzi mi o grę aktora jako batman/bruce wayne. Bale był tak sztywny jakby pierwszy raz grał w filmie. Osobiście uważam Bale'a za bardzo dobrego aktora, ale tutaj był tragiczny. Dla porównania Keaton i Val Kilmer byli po prostu doskonali. I mówię to bez złości czy uprzedzenia."
Co do Keatona, OK, jego Wayn był inny niż ten komiksowy, całkiem inny ale rzeczywiście sam w sobie nie grał źle. Bardziej przypominał nieśmiałego Clarka Kenta niż playboya milionera ale jeszcze jako taki Keaton sie sprawdzał. O wiele, wiele gorzej jest w przypadku Kilmera - nie wiem jak mozesz nazwać kreacje Bel'a drewnianą skoro role poczciwego Vala da sie przyrównać jedynie do kłody drewna? Serio, oglądanie jak Bale smarcze albo siorbie jadąc zupe było by już ciekawsze niż wpatrywanie się Kilmera starającego się wznieść na szczyty swoich aktorskich możliwości. Jak dla nie Bale świetnie grał niby to luzaka milionera, który publicznie wyśmiewa się ze swojego alter ego. Pod tym względem przypominał mi Guy'a Williams'a ze starego serialu o Zorro. Jako Wayn jest rozbrajający! A jego alter ego ma świetną chrypkę. Mozna oczywiście zastanawiać się czy Keaton nie był w tej roli lepszy - ale dla mnie to bezcelowe, bo oba Gacki to trochę inna para kaloszy, calkiem inna postac. Było widać, że Keaton grał faceta, ktory kocha to co robi i ma niezła frajde z grzmocenia przestępców - nie wachał się nawet ich zabijać. Batman Bale'a natomiast nie chce ale musi prowadzić swoja jednoosobową krucjatę, jest bardzej kimś w rodzaju cierpiętnika niż bohatera w lśniącej zbroj. Trudno było by taką rolę zagrać z uśmiechem na twarzy - nawet jeśli to tylko posępny uśmiech Michael'a Keaton'a.
,,Tak przeczytałem ten twój kometarz. Wszystkie wady jakie wymieniasz można przypisać uprzedzeniu do tego filmu, braku poczucia humoru z twojej strony i braku znajomości z komiksami o batmanie. Jakbyś nie wiedział to scena z sejfem jest niesamowicie przerysowana i o to tu chodzi. Batman nie raz był w takiej sytuacji - niesamowicie podobnej, a nie jestem pewien czy ten motyw nie został zapożyczony z któregoś z komiksów...A co uważasz, że Bat powinien zostawić kolesia na pastwę losu?"
Tak cztyczyatm jakie tytuły z Batmanem wymieniłeś i jakoś nie mogę sobie przypomnieć żeby, w którymś z nich była taka kiczowata scena z sejfem. Chyba,że masz na myśli jakąś scenę z genialnego inaczej serialu z lat 60 ? Nie mogę też sobie przypomnieć aby w, którymś z wzmiankowych przez Ciebie komiksów były: bat-sutki, świecący gej-mobil,który jeżdzi po ścianach, kolesie ze świecącymi kijami od baseball'a, których jest chyba setka a uciekają przed jednym facetem w gumowym wdzianku, Gotham wyglądało jak dyskoteka a łotrowie zachowywali się jak chichoczący i pląsający idioci. Czy nie zauważyłeś, że wymienione przez Ciebie komiksy o Batmanie są mroczne? Czy Batman nie powinien być mroczną złożoną postacią? No, ale ja mogę nie zauważać zalet BF bo rzezcywiście nie mam poczucia humoru... na poziomie 9 latka.
,,-Sutki - jesteś uprzedzony do filmu i sie czepiasz"
Sutki na zbroi, na zbroi powtarzam! Pokarz mi proszę pancerz z sutkami! Jaki te sutki mają sens? I jak definiujesz głupote - bo dla mnie jest ona tożsama z sutkami na zbroi. :)
,,-Raz pokazali dupę Kilmera i robisz wielkie halo. Kobiety też ten film oglądają, wiesz? My faceci mamy piękną N. Kidman..."
Nie chodzi oto ile razy to pokazali ważne, że taka idiotyczna scena znalazła się w filmie. Że niby ma to być ukłon w stronę pań? Myślisz, że ten film oglądała jakakolwiek dojrzała kobieta, że ktoś dorosły zawracał sobie nim głowę? A co do Nicole Kidman nie przypominam sobie jakoś najazdu kamery na jej pupę. Nie wspominając już o tym by stworzyć seksowną postać wcale nie trzeba odwoływać się do takich prostackich chwytów - patrz Catwoman w filmie Burtona, tam nie było najazdów na jej tyłek a i tak wyglądała... ;)
,,-To sie nazywa unowocześniony styl Art Deco...Ale na sztuce, to ty sie tyle znasz, co ja na fizyce kwantowej."
Taaa, styl barwnego koszmaru pacjenta z Arkham... :(
,,-Ta kolorystyka to ukłon do lat 50-tych <-przerysowany ale jest to urok filmu."
Dzieki Bogu kicz lat 50 i 60 mamy już dawno za sobą. Nie wiem jakiemu kiczowi z tamtego okresu chcesz się kłaniać?
,,-Co do Gadzetów...Ten film nie opiera się na gadzetach Tak jak Begins i TDK - gdzie wyjaśnianie skąd ma batman sprzęt, pochłania 60 procent filmu <- ale takie rzeczy są właśnie maksymalnie komercyjne i zaserwowane dla TŁUMU...nie mówiąc, że są prostackie, idiotyczne i wypaczone. Ja rozumiem, że nolan może fascynować się Jamesem Bondem ale tam q objaśnia cały sprzęt w przeciągu 5 minut...I nie przekracza to granicy prostactwa jak w TDK."
Rozumie,ze z zegarkiem w ręku ślęczałeś na seansach BB i TDK i sprawdzałeś ile czasu pochłania wytłumaczenie skąd się biorą gadżety? Nie dość, że twoje wyliczenia są idiotyczne i - cytując Ciebie - świadczą o uprzedzeniu względem filmu to jeszcze nie zauważasz jednej rzeczy. Gadżety z filmów Nolana są przedstawione tak, że można uwierzyć, że taka rzecz mogła by istnieć w naszej nierzeczywistości. Wynalzki z filmów Schumacher'a to jakiś kosmos. Emiter skupionej wiązki mikrofal, zaawansowany sonar, OK. Maszyna do wysysania ludzkich myśli - litości!!!
,,Wyważenie drzwi do gabinetu jest moją ulubioną sceną w filmie. Ale ty nie masz poczucia humoru ani nie wiesz co to znaczy 'klimat komiksu'.
Muzyka jest genialna. Połączenie nowoczesnego brzemienia z Jazzowymi motywami lat 30-tych. Genialne! Karabiny zbirów stylizowane na Tommy Gun (high capacity magazine)z neonami - super komiksowy klimat."
Klimat jakiego komiksu? Bo na pewno nie Batmana. W ogóle to ludzie tacy jak Schumacher i Ty robicie jednak sporą krzywdę komiksom - chodź osobiście nie jestem ich fanem - utrwalając przekonanie, że komiks równa się kolorowemu kiczowi, dla dzieci. A w przypadku Batmana tak nie jest.
,,Gordon jest nie potrzebny w fabule a jego obecność w filmie jest dobrze (nie przesadzona) wkomponowana."
Taaa, fajny ten szef policji nic nie robi i liczy, że zawsze Batman ocali miasto za niego. Za co mu w ogóle płacą - za zapalanie bat-sygnału, czy on jest gliną czy latarnikiem? Ale to i Burtona było więc...
,,Ponad to, ten film najlepiej pokazuje psychologiczny aspekt osobowości Batmana jak i jego motywów. To mnie właśnie zaskoczyło...Na masę komiksowy i niepoważny film, który jednak nie jest pozbawiony ambicji i pomysłu. Tak samo pokazanie motywacji Robina i jego przemiany. Czystej chęci zemsty w kontrolowaną walkę ze złem. Dla porównania ala psychologiczne popłuczyny w The dark Knight jak i Begins są po prostu...o wiem...smakują jak bułka nasiąknięta wodą. Ale ty tego nie rozumiesz lub nie chcesz zrozumieć."
Motyw psychologiczny w Batman Forever? A tak, to,że Wayn miał jakieś koszmary związane ze nocą pogrzebu swoich rodziców, a później mu ot tak sobie przeszło i stwierdził, że nie musi ale chce ubierać się w obcisłą skórę i prać bandziorów. ;) Robin to już tragedia - nigdy nie lubiłem chłystka, ale tu bije on rekordy bezużyteczności dając się złapać przy pierwszej lepszej okazji. A jesli chcesz obejrzeć DOBRY motyw zemsty Robina obejrzyj odcinek BTAS:Robin reckoning" - w odróznieniu od Forever da się oglądać. A czarne charaktery w tym filmie? Co tam jakiś Ledger! Carrey łapiący się za krocze, idiotycznie śmiejący się nie wiadomo z czego Tomy Lee Jones oraz dwie laski, które po prostu stoją w tle - to jest dopiero klasa! ;)
Twoje oceny mówią same za siebie...:
-Odyseja kosmiczna 2001 - 6/10 (to jest arcydzieło - sztuka kina)
-Teenage Mutant Ninja Turtles - 1/10 (doskonały film z dzieciństwa)
-Top Gun - 5/10
-Mumia - 9/10 - HAHA! (film dla kompletnych...skończonych idiotów)
-dzień świra - 7/10 (jeden z najlepszych polskich filmów)
-miasto gniewu - 10/10 hahahaha!! (film dla...nic już nie powiem)
-miami vice (2006) - 4/10
-Star wars powrót jedi - 5/10
-Rambo III - 1/10
-RAmbo II - 2/10
-jestem legendą 8/10
-Die Hard 2 - 5/10
-Die Hard 3 - 3/10
-Hitman 7/10 - to jest już totalna głupota (ten film to dno).
-Heat - 4/10 - kompletny dowód twojego spaczonego umysłu
-Star Wars ep. I - 4/10
-SW: atak klonów - 6/10
-Bat: returns - 5/10 (Arcydzieło - niesamowicie artystyczny film)
-from dusk till dawn - 2/10 (niesamowicie zabawny film)
-Batman Begins - 10/10 (nudnawy i nijaki, ocena 5/10 byłaby normalna)
-THe dark knight - 10/10 (patetyczna papka dla niemyślących mas. Pozbawiona spójnej fabuły, dobrej gry aktorskiej, muzyki i klimatu. Jedynie kilka scen jest ciekawych i tyle. Ocena 1/10 jest jak najbardziej usprawiedliwiona - rozczarowaniem. Obiektywna ocena to 4 lub 3/10.)
...i dowodzą jednego. Nie znasz się na kinie, sztuce i nie masz poczucia humoru. Ergo: Nie mam zamiaru przyswajać twoich bzdur. Skoro przeczytałeś moje poprzednie wypowiedzi (polecam również posty o TDK i BB) o Batman Forever...z resztą...przeczytałem początek twojej wypowiedzi i nie mogłem dalej znieść...dlatego obadałem twoje oceny filmów - nie lubie tego robić...ale cóż...zmusiłeś mnie.
janko_bzykant
Widze,że nadal siedzimy w Arkham i ślinimy sięjak głupi do sera. ;) Bo zamiast ustosunkować się do moich argumentów chesz rozmowy o moich ocenach filmów? OK< szeżej możemy pogadać na forum każdego z obrazów
-Odyseja kosmiczna 2001 - 6/10 ( To jest film nie głupi, mający w sobie dość ciekawe treści ale od stronny narracji beznadziejny, nudny, przydługi z mnóstwem rozwleczonych i niepotrzebnych scen.
-Teenage Mutant Ninja Turtles - 1/10 ( doskonale to on jest głupi. Straszne musiałeś mnięć dziećiństwo skoro zachywcałeś sięczymyś takim. Gorsze są jedynie części
-Top Gun - 5/10 ( lubisz kino gejowskie i masz sentyment do lat 80? ;) )
-Mumia - 9/10 - HAHA! ( dziękuje, nazwanie mnie idiotą przez ciebie, fana-bat kiczu to komplement! Wiadomo,że ten kto sam nie jest zbyt mądry wszystkich mądrzejszych od siebie uważa za idiotów).
-dzień świra - 7/10 ( dobry film, ale za dużo tu bluzgów a i klimat bardzo przygnębiający. Uznanie dla Konrada)
-miasto gniewu - 10/10 hahahaha!! (masz racje całą akademia Flomowa, która przyznała mu Oscara to debile! ;) )
-miami vice (2006) - 4/10 ( nudaaa, serial może zatrącał kiczem ale przynajmniej był zabawny)
-Star wars powrót jedi - 5/10 ( powtarzanie schematu poprzednich cześci, głupie miśki, Vader zbawiony ze względu na jeden dobry uczynek słowem początek zmierzchu ,,Star Wars"
-Rambo III - 1/10 ( krwawe dno)
-RAmbo II - 2/10 ( krwawe prawie dno ;) )
-jestem legendą 8/10 ( bardzo dobry film apokaliptyczny)
-Die Hard 2 - 5/10 ( film był OK i tylko tyle. Oryginał duuużo lepszy)
-Die Hard 3 - 3/10 ( słaby bo nudny, bez klimatu oryginału)
-Hitman 7/10 - (najlepsza jak dotąd i właściwie jedyna udana ekranizacja gry komputerwej. Nie genialna ale dobra).
-Heat - 4/10 - ( nuuuda)
-Star Wars ep. I - 4/10 ( badziwny kicz dla 9 latków. Ku chawle Jar-Jara i piszczącego anakina!)
-SW: atak klonów - 6/10 ( nudne pseudo-romansidło i gra komputerowa, w którą widownia nie może grać w jedny, Co się podziało ze starymi dobrymi Star Wars"? )
-Bat: returns - 5/10 ( tylko OK, niesamowicie nie logiczny i zatrącający kiczem kawałek przereklamowanego kina)
-from dusk till dawn - 2/10 ( niesamowicie głupi, krwawy i bezsęsowny film. )
-Batman Begins - 10/10 (głęboki, psychologiczny obraz balansujący na granicy gatunków kina przygodowego, dramatu i dreszczowca)
-THe dark knight - 10/10 ( wiesz jeśli film nie spełnia zwyczajnie twoich oczekiwań jest ocena 4/10... Jak dla mnie cholernie dobry kawałek kina sensacyjnego i wciągający dreszczowiec psychologiczny, ze świetnymi kreacjami aktorskimi, wyśmienitą muzyką i co najważniejsze poruszający ciekawe zagadnienia)
,,...i dowodzą jednego. Nie znasz się na kinie, sztuce i nie masz poczucia humoru. Ergo: Nie mam zamiaru przyswajać twoich bzdur. Skoro przeczytałeś moje poprzednie wypowiedzi (polecam również posty o TDK i BB) o Batman Forever...z resztą...przeczytałem początek twojej wypowiedzi i nie mogłem dalej znieść...dlatego obadałem twoje oceny filmów - nie lubie tego robić...ale cóż...zmusiłeś mnie."
Czuje się doprawdy zdruzgotany zarówno twoją oceną mojej osoby jak i dokonaną przeze mnie oceną filmów. Nie mam poczucia humoru - chyba z rozpaczy wsadzę sobie brzytwę do ust i zrobie sobie duży szeroki uśmiech... Bo inaczej nie naprawdę nie mogę śmiać się z rzeczy, które nie śmieszą już nawet dziesięciolatków. W każdym razie gratuluje Tobie znajomości kina, sztuki i niebanalnego poczucia humoru! ;) Mam nadzieje, że nigdy nie będę obeznany ze wszystkimi tymi rzeczami tak jak Ty jesteś z nimi zaznajomiony! A zmusić to ja bym Cię chciał żebyś przeczytał moje argumenty za badziewnością BF ale Ciebie najwyraźniej na odparcie rzeczowych argumentów nie stać.
" A co do Nicole Kidman nie przypominam sobie jakoś najazdu kamery na jej pupę."
Reżyser jest gejem (naprawdę) wolał pokazywać tyłek Kilmera opięty gumowym kostiumem i łapiącego się za krocze Carreya.
"-Odyseja kosmiczna 2001 - 6/10 (to jest arcydzieło - sztuka kina)
-Teenage Mutant Ninja Turtles - 1/10 (doskonały film z dzieciństwa)
-Top Gun - 5/10
-Mumia - 9/10 - HAHA! (film dla kompletnych...skończonych idiotów)
-dzień świra - 7/10 (jeden z najlepszych polskich filmów)
-miasto gniewu - 10/10 hahahaha!! (film dla...nic już nie powiem)
-miami vice (2006) - 4/10
-Star wars powrót jedi - 5/10
-Rambo III - 1/10
-RAmbo II - 2/10
-jestem legendą 8/10
-Die Hard 2 - 5/10
-Die Hard 3 - 3/10
-Hitman 7/10 - to jest już totalna głupota (ten film to dno).
-Heat - 4/10 - kompletny dowód twojego spaczonego umysłu
-Star Wars ep. I - 4/10
-SW: atak klonów - 6/10
-Bat: returns - 5/10 (Arcydzieło - niesamowicie artystyczny film)
-from dusk till dawn - 2/10 (niesamowicie zabawny film)
-Batman Begins - 10/10 (nudnawy i nijaki, ocena 5/10 byłaby normalna)
-THe dark knight - 10/10 (patetyczna papka dla niemyślących mas. Pozbawiona spójnej fabuły, dobrej gry aktorskiej, muzyki i klimatu. Jedynie kilka scen jest ciekawych i tyle. Ocena 1/10 jest jak najbardziej usprawiedliwiona - rozczarowaniem. Obiektywna ocena to 4 lub 3/10.)"
Coż, chyba tylko z oceną Batmanow Nolana bym się tu zgodził, ewentualnie jeszcze Atak Klonów.
Reszta, hmmm, co to ma w sumie do rzeczy?
Gieferg
,,Reżyser jest gejem (naprawdę) wolał pokazywać tyłek Kilmera opięty gumowym kostiumem i łapiącego się za krocze Carreya."
Nie miałem pojęcia ale to naprawdę wiele by tłumaczyło - wszytko to co pisałeś prócz te zajefajne kolorki i żenujące kostiumy...
,,Coż, chyba tylko z oceną Batmanow Nolana bym się tu zgodził, ewentualnie jeszcze Atak Klonów.
Reszta, hmmm, co to ma w sumie do rzeczy?"
Naprawdę podobał Ci się Rambo 2 i 3? Ale przyznaje się bez bicia - moje oeceny filmów są subiektywne jak każde zresztą. Ale ja ,ogę przynajmniej uzasadnić czemu coś mi się podobało a coś nie przypadło mi do gustu.
Rambo II, III i IV są śmieszne i jako kino akcji ogląda się je dobrze. Poza tym, już tyle razy uzasadniałem swoje wypowiedzi, że jak mam to robić kolejny raz to wole ugryźć się w palec od nogi. Z resztą odwołałem cię do moich wcześniejszych postów. Twoje tłumaczenie ocen jest tak samo żałosne jak owe oceny (które dałeś tym filmom).I tak, te oceny świadczą o tobie i to bardzo źle. To tak jak byś powiedział, że np. Picasso był tandetny. Ponad to twoje argumenty na pewno nie różnią się od argumentów Johnnego Casha/Gieferg' a. Wszyscy, krytykujący Batmana Forever mają takie same argumenty. Moje stanowisko jest w mniejszości jako, że większość jest za głupia - najprawdopodobniej- by zrozumieć ten bardzo dobry film. Tak więc wiem to co chcesz powiedzieć, bez czytania tych niszczących umysł bzdur. Przykro mi, ale taka jest prawda. Z resztą...gdyby większość (faktycznie) miała rację, to nie byłoby wojen...nieprawdaż?
"Naprawdę podobał Ci się Rambo 2 i 3?"
Klasyka kina akcji z lat 80-tych na której się wychowałem miałaby mi się nie podobać? Stallone to obok Bale'a mój ulubiony aktor a Rambo to zaraz za Rockym jego sztandarowa rola. Wszystkei cztery częsci mi się podobają, widziałem niezliczoną ilośc razy (no dobra czwórkę dopiero 5) i mam na DVD :)
Hymm widzisz Johnny...Tacy ludzie oceniają THE DARK KNIGHT jako arcydzieło...mówi ci to coś? Coś o tobie? Bo człowiek inteligentny nie może ocenić komercyjnej tandety jako sztuki - tak jak robi to głupi.
janko_bzykant
,,Hymm widzisz Johnny...Tacy ludzie oceniają THE DARK KNIGHT jako arcydzieło...mówi ci to coś? Coś o tobie? Bo człowiek inteligentny nie może ocenić komercyjnej tandety jako sztuki - tak jak robi to głupi."
Jancio nadal czekam na merytoryczne argumenty ale pewnie sie nie doczekam...
janko_bzykant
,,Rambo II, III i IV są śmieszne i jako kino akcji ogląda się je dobrze. Poza tym, już tyle razy uzasadniałem swoje wypowiedzi, że jak mam to robić kolejny raz to wole ugryźć się w palec od nogi. Z resztą odwołałem cię do moich wcześniejszych postów. Twoje tłumaczenie ocen jest tak samo żałosne jak owe oceny (które dałeś tym filmom).I tak, te oceny świadczą o tobie i to bardzo źle. To tak jak byś powiedział, że np. Picasso był tandetny. Ponad to twoje argumenty na pewno nie różnią się od argumentów Johnnego Casha/Gieferg' a. Wszyscy, krytykujący Batmana Forever mają takie same argumenty. Moje stanowisko jest w mniejszości jako, że większość jest za głupia - najprawdopodobniej- by zrozumieć ten bardzo dobry film. Tak więc wiem to co chcesz powiedzieć, bez czytania tych niszczących umysł bzdur. Przykro mi, ale taka jest prawda. Z resztą...gdyby większość (faktycznie) miała rację, to nie byłoby wojen...nieprawdaż?"
Oj, ale żeś mnie rozbawił! :) Naprawdę twoje wariacje sięgają zenitu - nie bronie nikomu mieć własnego gustu ale trzeba umieć uzasadnić swoje zdanie i umieć go bronić szczególnie w przypadku opinii skrajnych jakie Ty formułujesz, a nie traktować jej jako dogmat nie podlegający dyskusji. Jeśli ktoś umie uzasadnić,ze Picasso był tandetny to czemu mu tego bornić? Chyba, że masz jakiś kontrargument w tej sprawie, ale Ty nie masz żadnych...
Jeśli chodzi o ,,Rambo" 2 i 3 one nie były śmieszne, one były maksymalnie krwawą i głupią apoteozą amerykańskiej polityki. Bohaterowie płascy i jednowymiarowi, treści praktycznie zero, natomiast krwi i trupów pod dostatkiem. O jakimś realizmie pola walki w ogóle już nie wspomnę: człowiek-armia kontra co ,,najmniej połowa" wietnamskiej i ruskiej armii, żenada. W dodatku filmy te ociekają rasizmem - wrogowie to zawsze stereotypowe pseudo-postacie azjatów albo Rosjan. A wszystko to boli tym bardziej,że pierwsza cześć ,,Rambo" była bardzo dobrym dramatem sensacyjnym, który trzyma w napięciu i zadaje ciekawe pytania odnośnie sensowności amerykańskiej polityki międzynarodowej i sensowności wojny jako takiej. I w ,,Rambo" I nie aby to oiągnąc nie potrzebne było epatowanie bezsensowną przemocą - w filmie ginie tylko jeden człowiek i to właściwie ginie przez przypadek. Co do moje oceny filmów - wybacz ,,mistrzu", że śmiałem tak głębokiemu dziełu jak ,,Wojownicze żółwie ninja" postawić jedynkę, to przecież film nie tylko zabawny ale i z wszech miar wartościowy! ;) A tak w ogóle krzywdy bynajmniej mi nie zrobiłeś publikując moje oceny, które są powszechnie dostępne w moim profilu - po to one tam są by każdy mógł sobie zajrzeć i popatrzeć co lubię a co nie. Ja umie moje oceny filmów uzasadnić merytorycznymi argumentami i nie jestem głuchy na głosy równie rzeczowych kontrargumentów, przeciwnie chętnie na ten temat porozmawiam. Ale mowa tu jak wspomniałem o argumentach rzeczowych a nie paplaninie, że mój gust jest zły bo to co lubie jest beee i tyle. Takie argumenty są na poziomie...coż żółwi ninja i bat-kiczu. Co do przesłanek za badziewnością bat-kiczu: ja ustosunkowałem się do twoich wypowiedzi racz więc przeczytać moje kontrargumenty zanim wypowiesz się czy to co mam do powiedzenia odnośnie twoich pochwał pod adresem filmu jest rzeczywiście tym samym co piszą rzekomo wszyscy inni przeciwnicy BF. Prócz tego co Ci napisałem mogę zaserwować Ci jeszcze nie jedno uzadanienie kiczowatości BF - choćby przewidywalny do bólu scenariusz, stanowiący właściwie kalkę głupich pomysłów jakich mnogo było w serialu z lat 60. Od tego jest forum - od dyskusji, której Ty nie potrafisz najwyraźniej prowadzić . A swoja wypowiedzią odnośnie głupoty tych, którym nie podobał się ten ,,genialny" film tylko potwierdziłeś to co pisałem wcześniej odnośnie twoje oceny ,,Mumii" - każdy idiota uważa, że wszyscy mądrzejsi od niego są od niego w istocie głupsi. Tak więc dziękuje za zalieczenie mnie w poczet głupców - jeśli czytam taką opinie z twoje strony mogę traktować ją jako komplement. A co do wojen społeczeństwo - czyli ta twoja większość - żadko kiedy ma wpływ na to czy one wybuchają czy nie, nieprawdaż?
Gieferg
Co do kontynujacji Rambo patrz wyżej.
co jak co ale "Hitmana" ani "jestem legendą" jakoś nie potrafię nazwać dobrym filmem, oba się przeciętne ze wskazaniem na słabe, w zasadzie nie mają do zaoferowania nic ciekawego.
"Teraz mam pewność. Jesteś albo mało inteligentny albo chłopcem poniżej 16 lat"
Szesnaście lat dawno już skończyłem, a moja inteligencja jest dostateczna, żeby uczęszczać już na studia.
"Pałasz nie uzasadnioną nienawiścią i złością"
Faktycznie, skoro już nazwałeś mnie wcześniej idiotą (za co nie przeprosiłeś), potem jeszcze sugerowałeś mi na każdym kroku, że jestem głupi, albo i nawet niedorozwinięty (których to słów też nie wycofałeś, co kulturalny człowiek zrobiłby na wstępie), a teraz otwarcie kwalifikujesz mnie do tępej masy (z pełną premedytacją), to moja złość nie jest ANI TROCHĘ uzasadniona.
Radzę się w czoło popukać.
"Nie mówiąc o tym, że sam nie jesteś wstanie sformułować kontrargumentów"
Nie staram się ciebie przekonać stricte do wysokiej jakości filmu. Próbuję natomiast wykazać, że posuwasz się za daleko, zrażasz do siebie innych i bez przerwy wywyższasz się tudzież obrażasz inne osoby, których jedyną "winą" jest to, że śmieli mieć inny gust niż ty i spodobał im się TDK.
Normalnie kark ci zaraz pęknie od tego zadzierania nosa!
"Trzy: Komercja...popatrz na tłum. Zobacz, który film nazywają wspaniałym arcydziełem na miarę XXI wieku"
To może powiem coś na ten temat w pełni szczerze - też uważam obecne zjawisko, manię wokół Dark Knighta, za przesadzoną. Irytują mnie też niekiedy ludzie, którzy pławią się w bezzasadnych czasami zachwytach na temat filmu, bo wszyscy go uwielbiają.
Ale to nie oznacza, że będę tolerował popadanie w przeciwną skrajność i obrażanie każdego, kto uległ magii nowego filmu Nolana, co robisz ty.
"Cały czas próbujesz mnie obrazić"
Nie, próbuję ci tylko pokazać, że zachowujesz się po kretyńsku.
Ja też miewałem takie zachowania, ale innym osobom udawało się mnie nakłonić do zaprzestania tego. Pamiętam, że po jednej gafie napisałem nawet "przepraszam, że byłem idiotą".
Ty niestety nie umiesz się wspiąć na podobny pułap, jesteś uparty, zarozumiały i niereformowalny.
"Żeby mnie obrazić trzeba kogoś chociaż na moim poziomie..."
Proponuję pijaczka spod budki z piwem albo narkomana. Też opowiadają niesamowite rzeczy (czytaj: brednie), więc twoja dyskusja z nimi może być naprawdę ciekawa.
"Może jak dorośniesz to zmądrzejesz"
Szkoda, stary, bo od mojego obecnego stadium "dorastać" już nie mogę, mogę się co najwyżej "starzeć".
"Ocenę 10/10 dałem dla żartu"
Mam dla ciebie radę - odejdź od komputera, wyjdź wreszcie do ludzi i dowiedz się, jakie żarty są naprawdę śmieszne. A nie rób durnych dowcipów, które śmieszą tylko ciebie.
"Czasami jeśli wymaga tego powaga filmu lub dyskusji wypowiadam się obiektywnie i oceniam obiektywnie"
Nie zauważyłem, żebyś kiedykolwiek wcielił w życie te puste słówka.
A co do ocen, to z definicji są one subiektywne. Niemniej, zawężanie spektrum postrzegania danego zjawiska to czysta głupota (gdyby ludzie myśleli w ten sposób, wciąż myślelibyśmy, że Ziemia jest płaska, i że tylko ona ma księżyc).
janko z jednym jesteś zabawny.
Widzom się BF niezbyt spodobał - czyli są głupi i się nie znają
Krytykom się film nie spodobał (43% na RT) - pewnie też się nie znają
Wszyscy się nie znają i są głupi, jeden Janko się zna i jest madry i swoja niezmierzoną mądrością chce się podzielić ze światem, ale świat jest zbyt głupi żeby go posłuchać.
LOL roku :)
O tak uwaga Giegferg kontratakuje, pojeżdża inne batmany, tak jak niejaki Papierowy Jezus, też chrzanił że TDK to gówno wiec go pojeżdzali JA ZRESZTĄ TEZ bo sadze że TDK to najlepszy film o batmanie ale sorry koleś, robisz teraz to samo co tamten debil, pojeżdzasz film który nie był zły, ani dobry - był średni 6/10 - 7/10 tak go oceniam, i mówisz że przeczytałeś dziesiątki komiksów o batmanie - szczerze wątpie po pierwsze ciężko dostać u nas komiksy o batmanie chyba że zagranicy ale to dość drogi koszt, a po za tym całą wiedzę jaką podobno posiadasz o batmanie można wyczaić na bat-cave, i kolega Janko Bzykant to samo kłóci się że jest znawca a gówno wie napewno zresztą tak ja, ludzie to jest POLSKA halo !!! tyle że JAnko niestety chrzanisz w drugą stronę bo TDK to jest NAJLEPSZY FILM O BATMANIE więc twoja ocena to raczej prowokacja, więc daruj już - a po za ym tak była scena z tyłkiem Nicole kiedy to spadała z klatki Riddlera, był tam taki moment kiedy batman ją zaczepił na hak kiedy był najazd na jej tyłek ha ha ha , bu ha hi hehe ... i ja myślałem że moje dowcipy są nieśmieszne :>
"ale sorry koleś, robisz teraz to samo co tamten debil, pojeżdzasz film który nie był zły, ani dobry - był średni 6/10 - 7/10 tak go oceniam"
Akurat guzik mnie obchodzi jak go oceniasz. Dla mnie to jest film na góra 2/10. Dlaczego tyle to już napisałem w jednym temacie więc nie będę się powtarzał.
"i mówisz że przeczytałeś dziesiątki komiksów o batmanie - szczerze wątpie po pierwsze ciężko dostać u nas komiksy o batmanie chyba że zagranicy ale to dość drogi koszt, a po za tym całą wiedzę jaką podobno posiadasz o batmanie można wyczaić na bat-cave"
Może o tym nie wiesz (a nawet na pewno nie wiesz, wnioskując po tym co piszesz), ale komiksy o Batmanie wychodziły w Polsce regularnie w latach 90-tych (począwszy od końca 1990) i mam ich kilkadziesiąt na półce. A co do "drogich kosztów" - jeśli sprowadzam sobei zagraniczne wydania filmów DVD to myślisz że z komiksami byłby problem? Wbrew pozorom, wcale tak drogo to nie kosztuje. Poza tym mogłbym sobie po prostu ściągnąc z netu ich skany.
Tak czy inaczej komiksy o których mówię mam w wersji polskiej, kiedyś miałem więcej, teraz zostało mi tyle:
http://img80.imageshack.us/img80/9923/dsc00447vh5.jpg
I co myslisz że jakimś zdjęcie z imageshacka udowodnisz że masz ich tyle - może tak może nie, więc sie nie chwal - również guzik mnie obchodzi jak ty go oceniasz, wiec po kiego grzyba piszesz, najpierw udaje jaki to on wielki olewający a potem sam ocenia, a jako dziecko nie pamiętam żebym gdziesz widział komiks batmana w tamtych czasach, kupowałem sobie komiksy z Tytusem ale batmana nigdzie nie widziałem no chyba że ty swoje zakupiłeś w peweksie hehehe ... i nie cytuj tyle bo nie wolno, chyba że cie na polskim nie nauczyli ,, zawsze pisz swoimi słowami" I już sie tak nie nadymaj, bo jako ważniak wypadasz blado
"I co myslisz że jakimś zdjęcie z imageshacka udowodnisz że masz ich tyle"
Owszem.
"więc sie nie chwal"
A co, zazdrościsz? :)
" a jako dziecko nie pamiętam żebym gdziesz widział komiks batmana w tamtych czasach"
a) pojawiłeś się na tym świecie zbyt późno
b) za słabo się rozglądałeś
podkreśl prawidłową odpowiedź.
" no chyba że ty swoje zakupiłeś w peweksie hehehe"
Były w kazdym kiosku Ruchu.
"i nie cytuj tyle bo nie wolno"
Oj widzę, że cię brakło, nawet nie wiesz juz co odpowiadać...