Zastanawiam się, czy scena, w której Doktor Jonathan Crane (czyli Strach na Wróble) dostaje od Rachel "elektryczną niespodziankę" (kto widział ten wie, kto nie widział nie zepsuje sobie zabawy czytając wpis) miała być po prostu... zabawna. Bo u mnie i innych ludzi na sali wywołała salwę śmiechu.
Ja myślę sobię, że to było puszczone oko do widza przez Nolana. Podobał mi się ten element filmu.