Początek jest świetny, ale jednak wolę "Mrocznego Rycerza" głównie za Jokera :)

Ja tak samo. Wolę rycerza i głównie przez Jokera

Ja wolę początek, ale to chyba dlatego, ze jest mniej sensacyjny.

Początek jest bardzo dobry, ale Dark Knight to po prostu arcydzieło

zdecydowanie rycerz, początek widziałam tylko raz i nie miałam ochoty na powrót do tego, co innego druga część:D

Mroczny Rycerz!

Mroczny Rycerz, dlatego, że jest więcej akcji, praktycznie zaczyna się ostrym wejściem, a potem wcale nie odpuszcza, można mieć za złe scenarzystom zakończenie, ale zdaje się że chcieli przekazać jakąś złotą myśl, co trochę zdemolowało akcję na początku. Film ma tyle scen które po prostu trzeba zobaczyć jeżeli ktoś lubi akcję, .... wprost niesamowite np. scena wejściowa, scena na parkingu, scena z wieżowcem no i mój osobista liderka scena pościgu podczas transportu oraz scena ze szpitala. Niestety poczułem zmęczenie +/- w połowie filmu kiedy to nagle akcja spowalnia a za widzem już ponad 1:20 czyli czas po którym w niektórych filmach są już napisy końcowe, i może to właśnie ze zmęczenia wynika brak zachwytu z końcówki która gdy się ją ogląda (solo), nie jest tak zła.

Ja minimalnie wolę Batman: początek za scenariusz

Ja wolę Batman:Początek, choć Mroczny Rycerz też jest bardzo dobry.

Mam wielki sentyment do "Batmana: Początek", ale obydwa filmy są świetne.
Jednakże BB ma to coś w sobie. Uwielbiam genezy bohaterów, a ta jest chyba jedną z najlepszych. Do tego świetna muzyka JNH i HZ xd A przede wszystkim Batman nie jest tu przyćmiony przez złoczyńców.

Początek. Choć i TDK jest znakomity.

Zdecydowanie The Dark Knight lepszy.

mogliby urządzić kinowy maraton Batman Begins i Dark Knight swoją drogą.

The Dark Knight, choć przewaga nie jest duża.

Ja obejrzałem 2 x początek i 2x mrocznego rycerza. Oba stanowią spójna całośc i dla mnie to arcydzieła.
Jedyne zastrzeżenia można mieć co do katie holmes jako laski batmana, a w drugiej czesci do zmiany aktorki tej postaci...

batman początek rewelacyjny film,ale jednak mroczny rycerz dla mnie jest arcydziełem oglodałem go 12 razy i jeszcze mi się nie znudził czekam z nieciepliwością na The Dark Knight Rises.

Oba Batmany Nolana podobają mi się bardziej niż te Burtona. O tworach Schumachera nie wspominam, bo to była jawny policzek dla Netoperka.

Ciekawe jak by wypadł Mroczny Rycerz bez Heath Ledger'a. Jak dla mnie oba filmy trzymają poziom... ale nie da się ukryć, że sceny z Ledger'a zapierają dech w piersiach.