W tym filmie jest wszystko - gniew, złość, strata, miłość, źal, zemsta. Ale wszystko ma swoje miejsce. Kiedy ma być walka, to jest, kiedy zginęli Wayne'owie, to aż mi łezka poleciała. Przede wszystkim film jest logiczny, przemyślany, nie ma przypadkowości w stylu "jest dlatego, bo tak powinno być".
Świetny był lokaj czy kto to był, Alfred miał na imię - ten jego humorek ;) Nawet ta słodka do przesady Holmes nie była zła. Przede wszystkim brawa dla Christiana Bale'a - jego aktorstwo to prawdziwy majstersztyk.
Słaby punkt jak dla mnie to kiepsko zmontowane sceny walki - nie widać kto kogo bije, ale do przełknięcia.
Nie jestem znawczynią Batmana, ale ten naprawdę BARDZO mi się podobał!