Batman - Początek

Batman Begins
2005
7,6 370 tys. ocen
7,6 10 1 370036
7,4 57 krytyków
Batman - Początek
powrót do forum filmu Batman - Początek

Lubię Nolana za to co robi, ale za ten film go nie cenię wcale. To poprawnie wykonany film ze świetną obsadą i klimatem. Lecz nie dodam go do ulubionych. "Batman Początek" się tam nie znajdzie ze względu na fakt, że "Batman" i "Powrót Batmana" są dziełami najprawdziwszego artysty, a nie jednego z najlepszych rzemieślników, jakim jest Nolan. I są to obrazy, z którymi znacznie bardziej jestem związany. Tamte filmy mógł zrobić tylko i wyłącznie Burton - to zapewne jedyny człowiek na tej planecie, który mógłby nakręcić takie właśnie filmy. Po tym fakcie poznaje się artystę, po tym jak nadaje on swojemu filmowi własne rysy, sprawia, że jest on w całości jego, jedynym w swoim rodzaju dzieckiem. Natomiast na miejscu Nolana widziałbym jeszcze kilku innych reżyserów. ma on swój styl, ale nie jest on tak wyrafinowanym twórcą jak Burton. Poza tym tamte podukcje to zabawa kinem, kiczem/ A ten film? To tylko próba zgłędienia psychiki Bruce'a Wayne'a - ładna, ale nie wnosząca do kina zupełnie nic. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.

użytkownik usunięty
Szajba

"Pisałem, że nie chodzi mi o fabułę a o klimat, który Burton uchwycił lepiej niż Nolan. "

a ten swoje...
Burton nie uchwycił klimatu, Burton stworzył swój własny, film Burtona nie ma klimatu typowego dla Batmana. Ok, może tobie się bardziej podoba klimat filmów Burtona niż klimat Batmana, mogą ci się filmy Burtona podobać bardziej i ja to rozumiem, bo to naprawdę świetne filmy, ale nie pisz głupot, że Burton tu cokolwiek uchwycił i nie używaj argumentów w stylu "Batman Burtona jest bardziej komiksowy" bo to bzdura i tylko udowadniasz że o Batmanie nie masz pojecia.

ocenił(a) film na 10
Albertino

A propo przeciwników w BB (zwłaszcza Murphy`ego):
Zgadzam się, że mieli mniejszą rolę - z drugiej jednak strony czy nie zauważyliście, ze jest to pewien rodzaj budowania grozy na ekranie? Czasem najlepszy sposób żeby zobrazować bad guy`a to pokaztwać go w filmie jak najmniej - więcej o nim mówić, dawać do zrozumienia, że to on "za tym stoi". Dzięki temu, gdy już pojawi się na ekranie, to wiemy, że stanie się coś niezwykłego, ważnego, może przerażającego. To była największa wada czarnych charakterów Burtona - za dużo czasu antenowego ;) Pojawienie się na ekranie Pingwina i Jokera nie zwiastowało niczego niezwykłego - mogła to być kolejna scena w stylu "wycinanek" ("no nie, ale niebezpieczny psychol z Jokera - wycina obrazki"). Gdy jednak na ekranie pojawiał się Scarecrow, to już wiedziałem, że zaraz będzie jakiś zwrot akcji.