Cała obsada jest skopana po całości. Pattison nadaje się jedynie na chłopca do bicia dla Voldemorta, idealnego Falcone'a pokazał już serial Gotham a to coś nawet nie dorasta do pięt, Paul Dano raczej nie wygląda na typ intelektualisty (tu znowu wygrywa Gotham). Z całym szacunkiem dla Serkisa... Alfredem będzie beznadziejnym (daleko mu do nienagannej angielskiej maniery Michaela Caine czy Seana Partwee) . Colin Farell jako Pingwin? To jakiś niesmaczny żart. Po takiej obsadzie nie oczekuję nic dobrego. Nawet tworzywa z Affleckiem pewnie wypadną lepiej.