Już po seansie. Jednak trochę się zawiodłem. Najbardziej doborem oponentów.
1. Pingwin - jaki był sens nazywania tego kogoś Pingwinem? i w jakim celu Colin Farel został tak przerobiony że w ogóle nie przypominał siebie? Przecież pod tym całym przebraniem i makeupem mógł być pierwszy lepszy aktor. Wyszło tak że ten klaun nie przypominał ani Pingwina ani Colina Farela.
2. Riddler - trochę lepiej niż z Pingwinem choć znów problem z przebraniem, tak naprawdę postać bez maski widać przez dwie, trzy sceny na końcu filmu. No i niby Batman jest najlepszym detektywem a reszta policji nie potrafi dodać dwa do dwóch ale i tak nie udało się Batmanowi Riddlera złapać. Riddler był już tak zmęczony nieudolnym pościgiem że się po prostu dobrowolnie oddał w ręce policji.
3. Mafia - u Nolana to było ok, tam było widać ten megarealizm, tutaj mogli sobie jednak odpuścić z mafią