Tutaj możemy wymieniać absurdy batleshitu. Oto kilka moich które szczególnie kuły mnie w oczy
* Obcy którzy przybywają z innego układu slonecznego oddalonego o miliony lat świetlnych. Lecacy z olbrzymią predkością umożliwiwjącą im tak dalekie podróże. Przelecieli w pobliżu tysięcy planet, księzyców, pokonywali pasy asteroid, descze meteorów i kij wie jeszcze jakiego syfu rozbili się o jakąś satelite na naszej orbicie -_-
* Dlaczego obcy nie rozwalili na początku wszystkich okrętów floty? W ogóle nie chcieli atakować uzbrojonego statku, bo uznali go za nie groźny? W innej scenie pokazane jest jak te kulki niszczą strategiczne rzeczy, mogące zaszkodzić misji kosmitow ( helikoptery, samoloty na lotnisku [ które notabene byly stojącymi maszynami bez załogi ] czy infrastruktóre dróg ) czy uzbrojony okręt, bedący najbliżej nich nie wydał im się doś priorytetowy?
* W ogóle, z jakiej mańki obcy którzy atakują ziemię, wydają być się humanitarni, oszczedzając nieuzbrojonych żolnierzy, lub tego dzieciaka na boisku. Chyba cały myk rozbil się tu tylko i wylącznie o PEGI
* Dlaczego kosmita oszczedził informatyka w baraku i dał mu wyjść z waliską nie alarmujac nikogo ( przez cały film nie było to wyjaśnione )
* Dlaczego tego murzyna i kobitkę próbowal powstrzymać tylko jeden nieuzbrojony obcy skoro ich tam bylo pelno
* Skąd wział się " prawie martwy" kosmita na statku. Wylowili go ot tak sobie?
* Po co obcy wyslali pojedyńczego aliena na statek marinsów by go uszkodził, skoro mogli go prosto zbombardować z mozdziezy?
* Pomijajając to że udalo odpalić im się od 70lat nie uruchamiany okręt, to skąd na nim pociski? Rozumiem że było to miejsce wycieczek, a pod pokładem byly skladowane uzbrojone powojenne torpedy/pociski ?
* skąd te dziadki potrafiące obslugiwać okręt znaleźli się nagle brygadą, by pomoc dzielnym marine pokonać wroga ?
* Scena w której rozwalają szybę/ kokpit dowodzenia obcych ze snajperki, oślepiają dowodzacych statkiem promieniami słońca przez co calkowicie niwelują jego działanie/ jakiekolwiek akcje. BTW to nawet ludzie poslugują się sonarami itp. Mam rozumieć że całe kierowanie statkiem było uzależnione od tego kokpitu?
Mogę tak wymieniać i wymieniać. Heh film jak ma dla mnie za duzo dziur
"Skąd wział się " prawie martwy" kosmita na statku. Wylowili go ot tak sobie?"
Była mowa, że transporter się rozbił. O co? Nie pytaj xD Ogółem takie tematy mnie wkurzają bo często są spisem rzeczy, których autor w filmie nie zrozumiał, Ty jednak masz tutaj całkowitą rację. Właśnie przez takie głupoty jak wypisałeś film bardzo stracił. Mimo, że uwielbiam takie odmóżdżacze z masą efektów i często daje im wysokie oceny to temu dam tylko 7. Dla mnie "mistrzostwem" było rozwalenie ze snajperki szyb tak potężnego statku, wyraźnie bojowego, na dodatek przeznaczonego do podroży kosmicznych.
A właśnie, idiotyzmem było, że jeden stateczek zniszczył trzy gigantyczne i szalenie wręcz uzbrojone statki obcych. Jak film powinien wg. mnie wyglądać by był idealnym, efekciarskim odmóżdzaczem: w kopule zamknięta powinna zostać cała flota biorąca udział w ćwiczeniach RIMPAC i cała powinna stoczyć walkę z obcymi. Było by idealnie zobaczyć gigantyczną walkę całej floty, to by było coś. Plus bardziej realne było by gdyby zniszczenie 3 statków obcych wymagało utraty w walce większości swojej floty. Zresztą wyobraźcie sobie, wszystkie typy statków walczące razem, pomoc łodzi podwodnych, wsparcie z powietrza itp. Cała regularna bitwa! Tego bym chciał. No ale cóż, dostałem 1 statek ludzi niszczący 3 statki obcych... mogło być lepiej.
Tak tak ale ta przeklęta kopułka odebrała nam szansy zobaczenia Twojego scenariusza.
Osobiście nie znam podwodnej topografii hawajów ale gdyby nie to że ta oszukańcza bańka kosmitów sięgała 2 km w głąb wody to wszystkie okręty podwodne zrobiły by miazgę z obcych.
A co do tego że 1 nasz okręt rozwala ich 3 to wydajne mnie się że to była reklama gry w "statki i okręty"
pewnie jak zawsze na przeszkodzie stoi budżet, który zagraża bardziej niż kosmici :))) a swoją drogą taka wariacja w stylu "czerwonego sztormu" Clancyego zmieszana z inwazją jakiejś agresywnej rasy V-isitorsów była by nie lada gratką...i tak jak wspomniałeś, współdziałanie wszystkiego czym dysponuje flota, rozszerzone o adekwatny wkład spjuszników...może nawet ORP Kościuszko i Pułaski?? Oczywiście zdjęcia J Kamińskiego...oj ,rozmarzyłem się...pozdrawiam forum :)
chyba za dużo głowkujesz, to jest zwykły film który ma zapewnić dwie godziny dobrej rozrywki i raczej nic po za tym.. więc zluzuj szelki :)))
ja przestałem tak wnikliwie patrzeć na fabułę, jak widziałem, że ultra statek obcych przemierzywszy 100 gazylionów kilometrów nie może sobie poradzić z kilkoma okrętami i zaczął strzelać jakimiś puszko-bombami do okrętów :DD
Ale efekty audiowizualne mi się całkiem podobały, więc można dla tego obejrzeć;)
Wg mniej Bitwa o Los Angeles lepsza. Mniej dziur, jakoś tak przyjemniej się oglądało.
> Dlaczego obcy nie rozwalili na początku wszystkich okrętów floty? W ogóle nie chcieli atakować uzbrojonego statku, bo uznali go za nie groźny? W innej scenie pokazane jest jak te kulki niszczą strategiczne rzeczy, mogące zaszkodzić misji kosmitow ( helikoptery, samoloty na lotnisku [ które notabene byly stojącymi maszynami bez załogi ] czy infrastruktóre dróg ) czy uzbrojony okręt, bedący najbliżej nich nie wydał im się doś priorytetowy?
Może chodzi o limit uzbrojenia jakie mieli?
Jest w trakcie filmu wyjaśnione, że obcy nie moga korzystać z radaru tak samo jak amerykanie nie mogą. Można się domyślić, że obcy nie wiedzieli ile okrętów przeciwnika jest w zamkniętych wewnątrz kopuły a mając ograniczona ilośc amunicji nie chcieli jej zużywać na jakiś mały stateczek.
> W ogóle, z jakiej mańki obcy którzy atakują ziemię, wydają być się humanitarni, oszczedzając nieuzbrojonych żolnierzy, lub tego dzieciaka na boisku.
A czemu mieli by ich zabijać (zapewne chodzi ci o akcję odbijania własnego żołnierza). To nie było celem ich misji a poprzez przeciąganie akcji mogli narazić się na ostrzał i stratę żołnierzy - których tez mają ograniczoną ilość.
>Dlaczego kosmita oszczedził informatyka w baraku i dał mu wyjść z waliską nie alarmujac nikogo ( przez cały film nie było to wyjaśnione )
Nie mógł go namierzyc po oczach. W każdym spotkaniu widzimy jak HUD obcych skanuje oczy, tutaj widzimy, że system nie mógł tego namierzyć celu (pewnie przez okulary).
> Dlaczego tego murzyna i kobitkę próbowal powstrzymać tylko jeden nieuzbrojony obcy skoro ich tam bylo pelno
Reszta żołnierzy to byli inżynierowie (przynajmniej tak wyglądali), których celem było przywrócenie dostaw prądy inaczej by musieli czekać kolejne 24 godziny.
Jeden człowiek nie powinien stanowić problemu dla wyćwiczonego żołnierza w egzo-szkielecie. Tylko to nie był zwykły człowiek (czyt. stalowe nóżki)
> Skąd wział się " prawie martwy" kosmita na statku. Wylowili go ot tak sobie?
Było wyjaśnione.
> Po co obcy wyslali pojedyńczego aliena na statek marinsów by go uszkodził, skoro mogli go prosto zbombardować z mozdziezy?
Po co używać miotacza ognia by zabić muchę jak można użyć klapki? Szczególnie, że mamy ograniczoną ilośc amunicji?
Jak widzimy te ich żołnierzyki w egzo-szkielecie (albo zwykłym pancerzu) są ekstremalnie wytrzymali, więc gdyby nie "ludzka natura" obcego (wkurzył się na kapitana i chciał go zabić, nie będzie mi tu żaden ssak drapał mojego pancerza ;) ) oraz działo niszczyciela to z statku by nic nie pozostało.
> Pomijajając to że udalo odpalić im się od 70lat nie uruchamiany okręt, to skąd na nim pociski?
Chłopaki odpowiedzialni za konserwacje Pancernika szczycą sie tym, że okręt w każdej chwili jest gotowy do akcji, jesli zajdzie taka potrzeba.
Co do pocisków to może mieli kilka na pokaz (bez detonatora sa praktycznie nieszkodliwe, a te można trzymać w innej części okrętu).
> skąd te dziadki potrafiące obslugiwać okręt znaleźli się nagle brygadą, by pomoc dzielnym marine pokonać wroga
część z nich odpowiada za konserwajce okrętu, a część napewno pozostała na pancerniku by powspominać stare czasy i pogadać ze starymi znajomymi po prezentaji jaka mieli wcześniej.
> Scena w której rozwalają szybę/ kokpit dowodzenia obcych ze snajperki, oślepiają dowodzacych statkiem promieniami słońca przez co calkowicie niwelują jego działanie/ jakiekolwiek akcje. BTW to nawet ludzie poslugują się sonarami itp. Mam rozumieć że całe kierowanie statkiem było uzależnione od tego kokpitu?
A kto ma wydawać rozkazy? Dowódctwo jest na mostku i jest unieruchomione. Pomiędzy rozwaleniem szyb a zniszczeniem okrętu nie było wystarczająco dużo czasu aby ktoś w innej części okrętu skapnął się co się dzieje i przejął dowódctwo.
Ja zauważyłem tylko jeden duży błąd:
Jeśli pentagon wiedział co chca zrobić obcy czemu nie zmienił orbity satelity (napewno ma jakieś dysze manewrowe) lub nawet go nie zniszczył? Nie miało by to żadnego wpływu na akcje (ponieważ tamci wewnątrz kopuły sa odcięci od świata i by nie było jak przekazać informacji).
Za to na przykład Bitwa o Los Angeles mi sie zbytnio nie podobał. Nie był zły ale miał słabe momenty.
W Battleship podobało mi sie:
- wprowadzenie, które nawet było logiczne (wielkie zdziwienie - bo w tego typu filmach zazwyczaj na to nie zwracają uwagi)
- podobało mi sie to jak wprowadzali obcych, zazwyczaj (w innych btego typu produkcjach) albo widzimy ich bez zbroi, albo widzimy ich cały czas tylko w zbroi ... albo nie widzimy ich wcale, tylko cienie. Tutaj na początku widzimy ich w zbrojach, potem w ktorymś momencie mamy scenę w której widać oko przez hełm (co daje nam do myślenia bo jest bardzo podobne do ludzkiego) a dopiero po jakimś czasie ich twarze. Super to było rozwiązane.
- podobały mi się to, że w dalszej części filmu wykorzystywali rzeczy które pojawiły się wcześniej (np. okno widzieliśmy już na samym początku filmu i sobie pomyślałem "o fajnie zaraz zaczną tam strzelać, fajnie, że w środku bitwy zauważył taką drobnostkę i od razu mu przyszło na myśl by to wykorzystać - tandeta", okazało się, że nie i byłem totalnie zaskoczony jak położyli się ze snajperkami na dziobie statku)
- fajnie wkleili w film motyw gry statki
- finałowa bitwa, gdzie pancernik walczył z wrogiem tam gdzie wroga nie było ;) super pomysł.
- sensowne zachowanie obcych (oprucz zostawienia tego niszczyciela, ja bym go zniszczył, ale rozumiem po co mogli to zrobić), odbicie swojego, "inżynierowie" zajmujący się swoja robotą (a nie wszyscy rzucają sie na 1 marine)
Jeszcze kilka razy obejrze film zanim podejmę decyzje czy ocena zostaje czy obniżę (pewnie nie niżej niż 9) ale serducho zostaje na pewno. Pierwszy film od ... Avatara po seansie którego nie żal mi było pieniedzy (nawet na Star Treku się zawiodłem)
ja do tych absurdów dorzucę jeszcze kilka swoich spostrzeżeń i to chyba takich oczywistych! wszyscy wiedzieli że trzeba zniszczyć nadajniki, czemu profesorek, blondyna i były żołnierz zaryzykowali i użyli telefonu tylko raz dzwoniąc do chłopaka blondyny! przecież mogli zadzwonić wpierw albo też dodatkowo do miasta, skąd przybyłaby gwardia narodowa! ok obcy rozwalili mosty i drogi ale na piechotę też można dojść!
zresztą mogli jeszcze wykonać jedno połączenie, ewentualnie zlecić to komuś z miasta, aby zadzwonić do Pentagonu a Ci by wysłali chociażby z floty biorącej udział w manewrach odpowiednie siły lotnicze które by rozwaliły radary! byłoby prościej i mniej nerwów!!!!
> czemu profesorek, blondyna i były żołnierz zaryzykowali i użyli telefonu tylko raz dzwoniąc do chłopaka blondyny!
Bo obcy ich mogli po transmisji namierzyć, po co znowu do niego dzwonić jak przekazali mu informację?
> przecież mogli zadzwonić wpierw albo też dodatkowo do miasta, skąd przybyłaby gwardia narodowa!
Tu masz rację, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że wszystkie drogi zostały zniszczone mogli by oni nie dojechać na czas (ale powinno zadzownić mimo tego).
> zresztą mogli jeszcze wykonać jedno połączenie, ewentualnie zlecić to komuś z miasta, aby zadzwonić do Pentagonu a Ci by wysłali chociażby z floty biorącej udział w manewrach odpowiednie siły lotnicze które by rozwaliły radary!
Ci w kopule byli całkowicie odcięci od zewnętrznego świata. NIe było komunikacji ani tez nikt nie mógł się przedostać przez barierę.
czyli że radary na wzgórzach też były w kopule? jeśli tak to ok, chyba przeoczyłem:) no ale zadzwonić do miasta po wsparcie mimo wszystko mogli.
dzięki bardzo za odpowiedź i wyprowadzenie mnie z błedu
pozdrawiam
3 dodatki do celnych odpowiedzi.
z lekcji historii: uss Missouri został po raz pierwszy zwodowany w 1944 roku. Czynny udział w służbie brał aż do 1992 roku. po przeprowadzeniu prac konserwatorskich (a był on remontowany wielokrotnie) zadokowany w Ford Island w zatoce Pearl Harbour gdzie od eeee 1999 roku można go zwiedzać. więc na filmie celnie powiedzieli że jakieś 10 lat nie był odpalany;p
po drugie- statki-muzea jak nawet nasza ORP Błyskawica są przynajmniej częściowo wyposażone w amunicję (jako atrakcja dla turystów).
po 3. po co miał atakować dzieciaka skoro po zeskanowaniu czy co tam zrobił pokazało mu że jest on kompletnie niegroźny, nieuzbrojony i nie ma zamiaru zaatakować?
Kolejny mędrek.W każdym filmie są jakieś dziury .Po co się tym podniecać .Zamiast się bawić na filmie który niczemu innemu nie służy szukasz dziury w całym psując sobie seans.
Co jak co ale jeżeli niektórzy co patrzyłem dają oceny od 1 do 4 za ten film to jest to coś dziwnego. Jak to zwykle po premierze jakiegoś filmu znajdują się osoby które będą maglować i maglować jeden temat doszukując się jak największej ilości błędów i irracjonalnych sytuacji. Ja mam jedną propozycję: niech wszystkie takie osoby które będą w nieskończoność prowadzić inteligentne dywagacje obejrzą sobie typowe filmy klasy B, może z tego studia Asylum i tam poszukają sobie sensu kręcenia takowych filmów skoro takie kinowe nie odpowiadają. Ocenianie na 1,2 czy 3 takiego filmu jest chore bo tutaj właśnie pojawia się jakiś bezsens, gdzie ten film oceną będzie na równi z produkcjami studia Asylum, gdzie jacyś statyści latają w poklejonych taśmą kostiumach.
Ja nie żałuję seansu, jedyną rzeczą irytującą podczas wspomnianego, było zachowanie na sali jakbym to nazwał pospólstwa śmiejącego się z sytuacji, gdy na ekranie nie pokazane jest nic śmiesznego..
To wszystko tragikomiczne... Dziękuję, dobranoc. A i nie będę wchodził w dyskusję tu z nikim bo żyję życiem realnym a nie tym za ekranem monitora, gdyż życie jest piękne w naszym kraju. Polecam wyjście na łono natury a nie doszukiwanie błędów w filmie ;) ;p ;p
Przeglądnij sobie moją bazę oglądanych filmów. Ja uwielbiam różne gatunki filmowe. Horrory klasy B i C kocham, szczególnie te z lat 80tych/90 tych gdzie oblewali aktorów za pomoca keczupu. Lekkie kino akcji sf? Prosze bardzo, zobacz jakie oceny dałem takiemu dniu niepodległości, avatarowi, transformersom 1, czy wspomnianej wcześniej bitwie o los angeles.
Co innego jak film jest głukowaty, niemożliwy, a co innego gdy ma ewidentne dziury i podczas seansu łapie się za twarz i mówie po cichu do siepie "ja pier#ole" To nie na tym ma polegać seans. Dla mnie powyższy film jest skopany i nie jest finalnym produktem, ew bedzie się podobał mniej rozgarniętym 13tolatkom. Dałem mu 5 za wykonanie, po za tym widziałem duuuuuuuuuzo gorsze filmy
Chcesz się czepiać wszystkiego ok .Ale najpierw zmień błąd w temacie .Wiesz co odpowiedział reżyser terminatora na zarzuty o to że w filmie jest rażący paradoks .Nic nie tłumaczył tylko stwierdził że tak miało być .Podobnie jest pewnie tutaj .Skąd ty wiesz jak atakować chcieli obcy i czemu zachowywali się tak a nie inaczej .Nie zabili informatyka bo im mamusie przypominał kurna po co nad tym się zastanawiać.
Pamiętajmy też, że nie wszyscy kosmici musieli mieć taki sam charakter. Ładnie wiele elementów wyjaśnił Modes
dla mnie jeden najważniejszy absurd filmu to Rhianna. ok nie wnikam w jej grę aktorską, mniejsza o to. chodzi o jej funkcję na statku, wnioskuje że odpowiedzialna była za radary,mapy i w ogóle komunikacje/ namierzanie i inne duperele to dlaczego była w łodzi patrolowej?? dlaczego wraz z 5 innymi żołnierzami przeczesywała pokład statku w poszukiwaniu obcego, dlaczego była przy "sekcji" obcego? przecież taki ktoś odpowiedzialny za sprawy radiowe, namierzanie i radary powinien siedzieć na tyłku ze słuchawkami na uszach i śledzić, nawet jeśli radary siadły, ona powinna nasłuchiwać na sonarze! rozumie gdyby na okręcie ostałoby się parunastu żywych ale jeszcze przed atakiem obcych była pełna załoga a i później przecież było mnóstwo żołnierzy i to japońskich czy amerykańskich!!!!!
ja bym do tego dodal jeszcze jakies amerykanskie zasady pilki noznej w stylu ,,czas'' i juz calkowicie co mnie zniszczylo to ten reporter twierdzacy ze od euro 2012 lepszy bedzie turniej marynarzy na klepisku xD.
Oglądając film po pewnym czasie przestałem na to zwracać uwagę. Wyłączyłem się i enjoy watching!
Tak jak mówiłem .Na absurdy nie zwracałem zbytnio uwagi i dobrze się bawiłem .Film jest naprawdę głupi ale co tam bilet tylko 11.50.Jako całość 7.
e tam, czepiacie się absurdów a nie zwracacie uwagi naJEDEN GŁÓwny, który pojawia się we wszystkich filmach gdy akcja jest w kosmosie!!! Jak można ten przeoczyć? Ciekawe, że zawsze pojawiją się watki o tzw błędach w logice, różnych nieprwadopodobnościach a nikt nie czepia się podstawowej bzdury, ech...
a przy okazji możesz jeszcze dorzucić nieregulaminową fryzurę Rihianny...
wybuchy w kosmosie (ogień i dźwięk); chyba od czasu Gwiezdnych Wojen twórcy filmowi upierają się, że w kosmosie jak coś wybucha to szczątki tego się palą a my słyszymy wybuch! iI jeszcze jal leci sobie jakis kosmiczny pojazd to "wydaje z siebie" dźwięk. Krótko mowiąc w przestrzeni kosmicznej jest powietrze (potrzebne do powstania fali dźwiękowej) i oczywiście tlen żeby mogło sie cos palić ;)
Człowieku, to nie są absurdy tylko zamierzone pominięcia praw fizyki. Wyobrażasz sobie film czysto rozrywkowy, w całości dziejący się w kosmosie, zrobiony z zachowaniem wszystkich zasad fizyki? Oglądalibyśmy film praktycznie bez dźwięku i wybuchów. Ja wiem, że tak powinno być w rzeczywistości ale ROZRYWKOWE filmy sci-fi mają dostarczyć widzom przysłowiowego "rozpiździelu". Najlepiej zrobiono w ST Abramsa, gdzie była scena, w której pokazano fragment akcji w kosmosie totalnie bez dźwięku, czym zakomunikowano widzowi, że ludzie odpowiedzialni za film wiedzą iż w tak w rzeczywistości powinno być, jednak dla dobra filmu postanowili to pominąć.
Człowieku, ten wątek jest o tzw absurdach w filmie!!! Tak czy NiE? Nie można się czepiać, że "gdzieś ktoś coś chociaż nie można było" itp a jednoczesnie nie zauważać jasnej kpiny z praw fizyki, i to tyle. Nigdzie nie twierdzę, że to film dokumentalny... mało tego uważam ten film za całkiem fajną rozrywkę
Witam. Film jak większość tego typu widowisk, ma sporo niedociągnięć logicznych, niektórzy piszą tu, że powinno się oglądać takie filmy z przymrużeniem oka. Nie jest to do końca prawda, skoro jest to kino s-f (science fiction) to obok fikcji występuje tu słowo nauka (science), a to implikuje taką oto sytuację, że większość gadżetów powinno mieć choćby pseudonaukowe wytłumaczenie. Co innego gdy mamy do czynienia z filmami fantasy, tam można popuścić cugli wyobraźni i wszystko zegnać na magię... Pada tu wiele zarzutów pod adresem tego filmu jak i innych obrazów z gatunku s-f. Ktoś tu pisał o eksplozjach w kosmosie i dźwięku, owszem jest to bzdura, ale czasami ( w innych filmach) widziałem ten problem rozwiązany tzn. przy eksplozji pojazdu w kosmosie pokazywano jego implozję (tak więc można podejść do tego zagadnienia logicznie). Zarzuty co do "nielogicznego" postępowania obcych, no cóż dlatego są oni obcymi, że po za wyglądem różnią się od nas miejscem pochodzenia, systemem wartości, budową anatomiczną itd.czyli myślą, czują i zachowują się w sposób inny niż my. Kolejny zarzut, skoro przebyli taki szmat kosmosu to muszą dysponować super technologią, która powinna zmiażdżyć ziemski opór. Nie do końca tak jest, mamy tego przykłady nawet w historii ziemi. Kultury starożytne z rozwiniętymi systemami filozofii, matematyki, astronomii, z uczelniami, bibliotekami, wspaniali budowniczy itd. padali pod naporem dzikich plemion. Nie zawsze rozwój technologiczny musi być nakierowany równocześnie na zbrojenia.
"Kolejny zarzut, skoro przebyli taki szmat kosmosu to muszą dysponować super technologią, która powinna zmiażdżyć ziemski opór. Nie do końca tak jest, mamy tego przykłady nawet w historii ziemi. Kultury starożytne z rozwiniętymi systemami filozofii, matematyki, astronomii, z uczelniami, bibliotekami, wspaniali budowniczy itd. padali pod naporem dzikich plemion. Nie zawsze rozwój technologiczny musi być nakierowany równocześnie na zbrojenia."
I tutaj nawet bym się z Tobą zgodził. tzn. zgadzam się i nie. Nie pomyślałem, że faktycznie poziom nauki nie zawsze musi iść w parze z gigantycznym rozwojem w przemyśle militarnym.
Toż to pewnie wina czasami stereotypowego myślenia na ten temat.
Inaczej. Dopuszczam, że w filmie sci-fi taka sytuacja jak ją opisałeś może zaistnieć i tutaj punkt dla Ciebie.
Z drugiej strony jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w końcu jednak cywilizacja, która dysponuje takim poziomem techniki pozwalająca im przebywać w statkach kosmicznych całe parseki (nie pamiętam jaka to była dokładnie odległość) nie stoi również miltarnie wyżej niż Ziemianie. Generalnie przecież co głównie napędza rozwój nauki i nowe odkrycia ? Rozwój militarny jak to również możemy sobie przypomnieć bardzo dobrze z historii.
Zaawansowanie militarne jest jakby potrzebą IMO lub nawet koniecznością jeżeli ma się na celu przemierzanie galaktyk, bo zawsze można spotkać kogoś (jak chociażby Ziemianie ;P), którzy nie są już tak pokojowo nastawieni. Jednak nie rozumiem samego zamysłu twórców filmu, gdyż w końcu obcy przylecieli do nas w statkach kosmicznych. Okazuje się później, że ich statki jak już wylądują to potrafią tylko przemieszczać się pod wodą, na wodzie i ewentualnie (a przepraszam - transportery mieli latające) wykonywać krótkie skoki nad wodą. To mi nie pasuje, ale wydaje mi się ,że wiem do czego zmierzał scenarzysta tego filmu :)
Co do obcych to tak naprawdę nic nie zostało powiedziane jak myślą, czują i jak postrzegają świat - nic nie zostało wyjaśnione w filmie więc to i tak wszystko spekulacje na ich temat.
Pozdrawiam
Myślę, że można sobie wyobrazić cywilizację filozofów-myślicieli, którym obca jest przemoc, a kierowani ciekawością świata (i wszechświata) podróżują przez kosmos odkrywając nowe planety itd. Ludzkie pojazdy wysyłane w kosmos (np. wyprawy na księżyc, czy sondy na Marsa) nie są uzbrojone... Być może to co przywieźli ze sobą obcy wcale nie było bronią, tylko z przymusu wykorzystywanymi jako broń przyrządami naukowymi ... Przez człowieka ze średniowiecza np. reflektor mógłby być uznany za oślepiającą go w nocy broń... Oczywiście w tym filmie mamy raczej do czynienia z dość agresywnymi (ale w sumie nie bardzo) obcymi i bronią...
E tam, czepiasz się. Skoro widzisz w tym tyle dziur to po co to oglądałeś? Rozrywka fajna, efekty fajna, fabuła koślawa ale nie o nią chodziło w filmie za 200 baniek. Elegancko się oglądało i o to kaman. Jeżeli chciałeś ambitne kino, było poczekać na Prometeusza. A tak ja widzę w Twojej wypowiedz doszukiwanie się czegoś co jest oczywiste. Że Ci się też chciało to wypisywać i zakłądać taki wątek? Nie masz co robić w życiu? ahaha
"E tam, czepiasz się. Skoro widzisz w tym tyle dziur to po co to oglądałeś?"
Aaaa racja bo każdy jest jasnowidzem i zna dokładnie przebieg fabuły jeszcze przed wejściem do kina. No proszę Cię...
dokładnie, wypisują mądrości a połowa pewnie nawet w kinie nie była tylko ściągnęła wersję "cam", przewertowała google i świeci elokwencją. żal
Żal mi was, dopatrujecie się niedociągnięć jak w prawdziwym życiu. Widzisz tu kur*a statki obcych bo ja nie?! To jest film Sci-fiction! Ja mu daje 10/10 bo dla mnie był zaje*isty, a o gustach się nie dyskutuje. A w filmie co do niedociągnięć to tylko jedno, wypłynęli z tej bariery jakby nigdy nic bo w pewnym momencie po prostu zniknęła i na koniec się pojawiła.
Mnie chyba najbardziej rozwalił manewr jaki zastosowali w ostatecznej bitwie pancernikiem USS Missouri. Nie wiem jak tam z tymi pancernikami było, ale zastopowanie prawie w miejscu takiego giganta, który ma 45,000 ton za pomocą dwóch kotwic to po prostu jest przełomowe osiągnięcie. Żeby zrobić taki zwrot i nie pozrywać łańcuchów do kotwic to jest po prostu czyste sci-fi ;)
Dobre też było przenoszenie jednego pocisku przez 6 ludzi. 150 metrów odległości, a oni przenoszą pocisk ważący 1200 kg - no po prostu wspaniałe!
I jeszcze załoga. Pomijając fakt, że mieli w sumie chyba około 10 ludzi maks to kto obsadzał pozostałe kilkaset miejsc potrzebnych do ruszenia tego pancernika?
Poczytajcie http://en.wikipedia.org/wiki/USS_Missouri_(BB-63) .
Ogólnie film powinien dostać jakieś wyróżnienie, nagrodę... cokolwiek za wspaniałe dialogi, które musiały być wytworem jakiegoś geniusza!
Liam Neeson powinien być kopnięty mocno w 4 litery za to, że zgodził się na zagranie w tym ... filmie. Zresztą widać go tam tylko przez góra 3 minuty i to może dobrze.
Ogólne skojarzenie na temat obcych: ze względu na ich broń (czy cokolwiek to tam było przymocowane do ich ramienia) od razu skojarzyli mi się z Predatorem :) i jego "haczykiem" :)
a wiesz ze w piratach z karaibów był dokładnie taki sam manewr? a pewnie siedziałeś z otwarta buźka i mina downa wrzeszcząc "Uooooo" jak chcesz się uczyć to idź do szkoły zamiast do kina a nie wypisuj mądrości.
Widzisz, jest pewna różnica między statkiem z drewna jak "Czarna Perła", a największym pancernikiem świata. O ile manewr w piratach jest jeszcze do przełknięcia, to tutaj w ogóle nie ma takiej możliwości. Pomijam, że kotwica musiałaby zaczepić o coś niezwykle twardego, żeby w ogóle móc marzyć o takim manewrze, a łańcuch musiałby być zrobiony chyba z diamentu.
Zresztą film jest pełen scen, które zostały zaczerpnięte z innych filmów - uderzenie w Hong-Kong - to bliźniacza scena z Armegedonu, dziadki szykujące się do akcji - również wyglądali jak astronauci z Armagedonu, muzyka podrobiona z Tronu. Zwrot statku - to jak już wspomnieliśmy Piraci z Karaibów. Obcy wyglądali jak lekko zmodyfikowany Predator. I pewnie co najmniej jeszcze kilka takich podobieństw można by dodać.
Ogólnie film jako widowisko bardzo fajny - widziałem w kinie w 4K, natomiast fabuła fatalna. Mógł to być naprawdę dobry film, gdyby scenarzyście chociaż troszkę się chciało.
Masz całkowitą rację. Tylko zanim siądziesz przed telewizorem poczytaj sobie trochę o gatunku sci-fi i o sztuce filmowej;) A dokładniej- o realizmie takich filmów;) chcesz realistki? włącz sobie discovery ^^ xD
Kompromitujesz się stwierdzeniem, że film SF nie może być realistyczny. Obejrzyj sobie Obcego I i II, obejrzyj sobie Łowce Androidów. Nawet wspomniany wyżej Predator. To są filmy SF, w których realizmu nie brakuje. Battleship też mógłby być takim filmem. Jednak scenarzysta poszedł na łatwiznę i stworzył pompatyczną papkę dla 14-latków i wypranych amerykańskich mózgów.
Odniosę się jeszcze do sceny ze znalezieniem obcego i przeniesieniem go na statek. Tam wcale nie ma wyjaśnienia skąd się wziął. Oczywiście jest informacja, że rozbił się jakiś transportowiec, ale... To zupełnie nie trzyma się kupy. Jak się rozbił? O co? Gdzie szczątki? Tutaj także scenarzysta poszedł na łatwiznę. Nie wiedział jak wrzucić do filmu moment, kiedy ludzie będą mogli zbadac obcego i stwierdzić, że jego słabym punktem jest wrazliwość na światło. Oczywiście ten sposób rozpracowania obcego został zapożyczony skąd? Z Dnia Niepodległości oczywiście. Czyli kolejny przykład na to, że scenariusz to zlepek scen z innych znanych filmów.