PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527751}
7,2 13 531
ocen
7,2 10 1 13531
6,4 8
ocen krytyków
Beats of Freedom Zew wolności
powrót do forum filmu Beats of Freedom - Zew wolności

I pomyśleć, że w dobie plastiku, w kraju, który kreuje na gwiazdy wszelkie Feele i Dody - nagle, ni stąd, ni zowąd - przypomniano sobie o tym, że kiedyś w Polsce grało się dobrą muzykę. Mało tego, robiło się "coś z niczego", bo czasy były trudne i nieprzewidywalne. Polska scena lat 80, to bez wątpienia, fenomen. Masa świetnych zespołów, charakterystycznych głosów, kopalnia cytatów i skandali, którymi cały prl wręcz przesiąknął... a może i przesiąknęło nimi samo społeczeństwo, bo, ani dźwięki, ani ich twórcy, nie umarli. Trzeba ich tylko odkopać, wyciągnąć z bagna współczesnego rynku i przywrócić na piedestał.
Ot, może i to zwykłe gadanie... może i idealizowanie. Cieszy mnie, jednak, że ktoś wreszcie wziął się za temat. Liczę na jeszcze więcej dokumentów i filmów fabularnych. Wciąż żywię naiwną nadzieję, że nawet dziś, muzyka może być czymś więcej niż wygenerowaną przez komputer papką, puszczoną na full w podmiejskiej dyskotece.
Powtórki z 'Fali' już nie będzie, bo to nie ten klimat, nie te czasy... Coś odeszło bezpowrotnie, ale pamiętać trzeba i tyle. Nawet, jeśli nie same hasła - to muzyka jest, bezsprzecznie, nieśmiertelna i ponadczasowa.

ocenił(a) film na 8
flashbang

z przysłowiowych ust mi to wyjąłeś-nienawidzę tych pseudo-coverów. Bo co innego cover G&R "Knocking on heavens door", a co innego po prostu plagiat z umcy-umcy w tle.

Kaileena_Farah

Boję sie powiem szczerze iść na ten film bo jestem jeszcze mentalnie na poziomie Controll i troche mi sie podobał ale wiem że chciałbym żeby o polskim Rocku miał taki właśnie ciężki cz-b klimat. Chociaż Control też rozczarowywał momentami

Kaileena_Farah

Ja, jako ja chodzę jeszcze do podstawówki. Szósta klasa. W sumie, to dzięki mojej wspaniałej rodzinie poznałam właśnie ten typ muzyki jak rock, czy punk. Mama, która słuchała Beatlesów, tata, który uwielbiał Perfekt, Lady Punk. Wzięli mnie na film i sama ja jeszcze bardziej pokochałam tę muzykę.
Po części się z Wami zgadzam, a po części nie. Mieszkam w małym mieście i dużo tu naprawdę porządnych ludzi, słuchających porządnej muzyki. Ale niestety zauważyłam, że z każdym młodszym rocznikiem zapomina się o tym wspaniałym gatunku muzyki. W mojej szkole jest ponad 700 uczniów, w tym 5 osoby, które znam słuchają w miarę porządnej muzyki. Moja przyjaciółka z piątej klasy, zna dobrze niektóre stare, polskie zespoły, chociaż woli zagraniczne zespoły, podobnie jak kolega. No, a koleżanka to głównie Dżemu słucha, ale Dżem też jest przewspaniałym zespołem - nie powiem, że nie. O i jest jeszcze dziewczyna, która głównie słucha ska, ale ja ska też bardzo lubię, więc. Ale reszta? Pytam się dziewczyn z klasy:
- Znacie Dezeter? Brygadę Kryzys? Turbo?
- Nie.
- A chociaż Nirvanę?
- Nie.

Albo siedzę z koleżanką w autobusie, słuchamy mojego telefonu, a ona wyskakuje mi z tekstem 'Masz może jakąś dodę, czy lady gagę?' - 'Nie, nie słucham tego' - 'To czego Ty słuchasz?!' - 'Prawdziwej muzyki'. I tak. Dużo jest ludzi, którzy słuchają dobrych gatunków, nie żadnych remiksów, siksów, sralaliksów, umc umc, gołe baby na teledyskach i słowa, nic nieznaczące. Ale tacy ludzie to głównie ludzie po wyżej 13 lat. Aczkolwiek chłopak z 4 klasy słucha zagranicznego, starego metalu, więc pełen podziw dla niego. Natomiast coraz nowsze pokolenie słucha tego, co leci w radiu - czyli, za przeproszeniem gówna, które mówi tylko o tym, że 'ja ją kocham, ona mnie nieee, o nieee zabije sieee, oł jeee, co mam zrobić, byłaś dla mnie wszystkim, jeee, o nieee'. Oczywiście znajdą się teraźniejsze zespoły, które też są nieziemskie, ale są demoralizowane pod wpływem dzisiejszego popu. Można ich usłyszeć zaledwie na koncertach, radiowej Trójce czy open fm - radiu internetowym.

ocenił(a) film na 8
Frannka

Bez urazy, ale mowicie jakbyscie byli ograniczni w stosunku do muzyki. Ja
rozumiem, rock jest dobry co do tego nie ma zadnych watpliwosci, ale
wbrew pozorom - tu was zaskocze - perelki znajduja sie wszedzie. Tak samo
zreszta jak w rocku. 3/4, nawet tego starego, to gowno. To samo mamy
obecnie. Za 20 lat ludzie tak samo beda patrzec na... nie wiem, Green
Day? I tez bedziemy stekac ze "kiedys to byla muzyka":P.

Chociaz z drugiej strony, ewolucja muzyki na serio idzie w gowniana
strone. Juz nawet nei chodzi o sama muzyke, ale o image jaki tworza
wokol siebie(patrz Lady Gaga;p). Lubie taki zespolik co sie nazywa Papa
Roach, ciagle graja tak naprawde to samo, chociaz z mniejszym "pazurem"
ale kurde... spojrzcie na ich zdjecia! Zeby sie sprzedac zaczeli wygladac
jak totalni Emowi idioci:D. Na polskim podworku wystarczy spojrzec na
IRE. Gadowski kiedys spiewal ze nie bedzie spiewal ludziom do kotleta, a
teraz jak widac troche zmienil swoje podejscie;)

A co do remixow, srikow umcyk umcyk. Polecam posluchac dubstepowych
remiksow Rusko. Przerobil Nirvane(brzmi swietnie), i nawet z I Kiss a
Girl Kate Perry zrobil swietny kawalek. Ale dubstep to troszke inna bajka
niz to co mamy w tv. Jest bardziej... undergroundowy.

ocenił(a) film na 7
tiomor

że co przepraszam, Green Day?! raczysz żartować..

ocenił(a) film na 8
leila_____

A i owszem. Za 20 lat to co obecnie sluchamy i nawet to co uwazamy za gowno przejdzie do kategorii "stara dobra muzyka, ach, kiedys to dopiero zespoly graly". Tak sie dzieje glownie z rockiem i rapem, bo mimo wszystko pop gdzie sie tu gubi i sluchamy tylko najwiekszych hitow z dawnych lat ;)

ocenił(a) film na 7
tiomor

dla mnie takie zespoły jak Green Day czy blink182 itp, może przetrwają w kategorii takiej czysto rozrywkowej bez większego głębszego przekazu, i właśnie bardziej w kontekście popkulturowym, niż jako głos tamtych lat, przełom w muzyce. "Stara dobra muzyka" czyli innymi słowy mówiąc "klasyka" tak za pare lat można by prędzej powiedzieć o zespołach rewolucyjnych typu Radiohead.
co do popu, to również się z Tobą nie zgodzę i Madonna czy Michael Jackson jest tu doskonałym przykładem, bo tutaj nie chodzi o gatunek muzyczny tylko o to po prostu czy coś jest dobre a co nie.
choć w jednym przyznam Ci rację każda muzyka jaka by nie była jak wino z upływem czasu zyskuje na wartości.

Kaileena_Farah

...od plastiku gorszy jest tylko ukryty plastik ..obawiam się ,że gro osób tam występujących jest właśnie przedstawicielami tego gatunku ..ale co zrobić era okien PCV ;)))

Kaileena_Farah

Jak śpiewał Okudżawa (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam)
"Cóż każda epoka ma własny porządek i ład ... A jednak mi żal"

Spory dotyczące muzyki były, są i z całym przekonaniem- jeszcze długo będą. Nawet jeśli jakiś zespół czy inny projekt muzyczny pozornie został zapomniany to przecież należy zdać sobie sprawę, że zawsze znajdzie się choćby garstka osób, które pamiętają i pozwalają sobie na wędrówkę ku muzycznym uniesieniom. Muzyka kreuje człowieka i dlatego tak ciężko sobie wyobrazić, że nasze odkrycia, perełki i ulubieńcy w pewnym momencie mogą zostać zastąpione przez "nowości" oraz bezsensowne dźwięki. Tylko ode mnie i od Ciebie zależy, czy nasz "numer jeden" będzie istniał. Niekoniecznie w radio, telewizji itp. ale w największej skarbnicy ludzkiego istnienia- pamięci.

ocenił(a) film na 7
kreatywna-demolka

bardzo pięknie napisane i bardzo się zgadzam.

Kaileena_Farah

A mnie się wydaje, że w dzisiejszych czasach wszystko jest tak łatwo dostępne i można kupić wszystko, że ludzie nie mają frajdy ze zdobywania tej muzyki. Kiedyś trzeba było nakombinować i szukać żeby coś znaleźć, a teraz? Klikniesz "pobierz" i gotowe. Mam 18 lat , nie mialam szansy żyć w czasach rozkwitu polskiej sceny muzycznej. Chciałabym żyć w tamtych czasach, bo ludzie walczyli o coś i żyli po coś. Może stwierdzicie ,że wypisuje głupoty bo co ja mogę wiedzieć o tamtych czasach, ale jak dla mnie dzisiejsze czasy nie są tak fascynujące jak tamte. Ludzie walczący z komuną byli zjednoczeni, dawało im to jakąś siłe do walki. W końcu wywalczyli niepodległość i nagle ta społeczność się podzieliła: odnosnie dzisiejszych czasów na zwolenników pisu i po. A gdzie ta polska solidarność? Poza tym fascynuje mnie ta specyficznośc rocka w Polsce w porównaniu z innymi krajami, bo tak naprawdę rock pozwolił ludziom na jeszcze większe zjednoczenie, na protest przeciwko systemowi, na wolność.

ocenił(a) film na 7
uncensoredend

Zamiast narzekać na to, że masz prawie nieograniczone możliwości w poznawaniu muzyki, korzystaj z tego. Jak mnie już nudzi to gadanie 'kiedyś było lepiej, nieważne, że prawa człowieka były łamane, nieważne, że ludzie prawie nic nie mieli, teraz wszystko jest mdłe i nijakie, kiedyś było ciekawiej, bo musieliśmy walczyć o wolność'. No i wywalczyliśmy, a młodzież narzeka, że lepiej było, kiedy tej wolności nie było.

kurta

Z reguły jestem pesymistką, więc może dlatego :) nigdy nie będzie tak dobrze, jakbyśmy chcieli. Wszystko ma swoje wady i zalety, każdy czas w historii ludzkości był z jednej strony piękny np dla sztuki a dla ludzkości okres zagłady. Prawa człowieka są łamane nawet w demokracji i w dzisiejszych czasach, a niektórzy ludzie nie mają nic nawet i dzisiaj. Doceniam to jak dużo mam, jakie mam możliwości, ale nie zmieni tego fakt,że chciałabym spróbowac posmakowac tych czasów, tego klimatu i tych relacji międzyludzkich walczących o wolnosc w latach '80 I nie narzekam na to,że nie chcę wolności! Po prostu teraz ludzie się chyba zmienili w konsumpcyjne potwory (nie chce generalizowac, ale biorę pod uwagę to co się dzieje wśród ludzi)

Kaileena_Farah

I ja dorzucę coś od siebie. Może nie jest tak, że dobrej muzyki się dziś nie tworzy, bo owszem jest. Ale co jest takie demotywujące, to że ona jest całkiem z boku, za popularnym chłamem. Okej, to popularne narzekanie. Tylko już nie raz to słyszałem, muzyka musi być aktualna. Muzyka jest odzwierciedleniem czasów w których żyjemy. Dlatego kiedyś było inaczej, bo były spore powiązania muzyki tamtych czasów i zachowania ludzi. A teraz co by się nie mówiło, to raz, że żyje się w miarę dobrze... pod względem materialnym może, konsumpcjonizm zdominował świat i o ile kiedyś ludzie spędzali czas na czymś innym, to dziś jest na zmianę praca i zakupy. Czego mi brak (choć to dziwne, bo nie pamiętam tamtych czasów) to właśnie te ruchy oporu przeciw systemowi, bunt młodzieży, ale zasadny, a nie taki szczeniacki przeciw kontroli rodziców. Dzisiaj czegoś takiego nie ma, ludzie narzekają, ale są "wchłonięci" w ten system. Sprzeciw władzy został sprowadzony do dualizmu politycznego i ludzie kłócą się teraz między sobą, kto to niby ma rację. Wiecie jak to dziś wygląda, przeciwieństwo PRLu. Na zewnątrz kolorowo, w środku szarość. Ludzie się od siebie oddalają, mają mniej czasu żeby się zatrzymać i żyć. Dlatego muzyka dzisiaj jest jakaś taka bez wyrazu. Można posłuchać, ale nie przekazuje nic nowego.
Gdzieś tam na początku była dyskusja o tym czego młodzi ludzie słuchają. No, ja mam 20 lat, mieszkam w niedużej miejscowości i lata dzieciństwa i dorastania uważam za muzyczną tragedię. Tak właściwie to wśród kolegów, rodzeństwa to muzyki nie było. Koledzy słuchali "tego co w radiu". No to wiadomo czego, rmfki i zetki. Jako dzieciak grałem trochę na gitarze klasycznej, chociaż pojęcia o muzyce nie miałem, to chciałem po prostu grać melodyjki i chwyty. Nie miałem żadnych postępów to i odpuściłem sobie, nawet nie wiedziałem co mogę na tym zagrać. Dziś jak sobie pomyślę, co mógłbym już grać to wiadomo :) Koledzy się nabijali że grajek, że gitara, ale to tylko chwilowe jakieś, właściwie ten temat był obojętny. Tak jakieś gadanie jak nie było z czego się nabijać. A jeśli chodzi o poznanie muzyki w ogóle? Pamiętam, że jak miałem kilka lat to przeglądałem sobie stosy kaset i wybrałem sobie "o, tego sobie posłucham". A trafiłem na Queen :) Włączałem to sobie do grania w ping-ponga czy coś. Potem gdzieś pojawiła się płyta Linkin Park, co też mi się spodobało. Trochę bardziej współcześnie, trochę bardziej zrozumiałe. Generalnie od tego zaczęło się jakieś zainteresowanie rockiem, choć muszę przyznać, że dostęp do innej muzyki był... żaden. Kilka lat później zaczęły się czasy trochę bardziej popularnego hip-hopu i to właśnie rówieśnicy podłapali. Dla mnie to było całkiem barwne, te pierwsze kawałki hip-hopu, może dlatego że słuchali tego starsi koledzy i jakoś człowiek chciał się z tym zapoznać. Chociaż jakoś mnie ta muzyka specjalnie nie jarała. Natomiast miasteczkowa młodzież chłonęła wszystko co hip-hopowe. Moi koledzy słuchali praktycznie samego rapu, jak już byłem w gimnazjum to strasznie mnie to wkurzało. Ten rap był gówniany, podwórkowe szczekanie "raperów". Zaczęły się tworzyć takie kółka raperskie, chłopaki stawali w kółku, ktoś puszczał bit z telefonu i się nawijało. A mi to totalnie nie wychodziło, mniejsza z tym. Równocześnie z tym w gimnazjum zacząłem grać w gry mmo, trochę lepszy był dostęp do internetu to i do muzyki pośrednio. Jak się oglądało jakieś filmy na youtube z gier, to zwykle w tle leciała fajna muzyka. Ta już mi się bardzo podobała, w szczególności jakieś hardrockowe czy metalowe kawałki przy walkach. Zaczął się jakiś kontakt z muzyką, tą współczesną jednak. Nie pasowały mi żadne klasyki na tamtą chwilę. Ale parę zespołów poznałem. Oczywiście całość ograniczała się do poznawania tego samemu, nie było nikogo z kim mogłem dzielić zainteresowanie. Zmieniło się to kiedy poszedłem do liceum do większego miasta. Tam królowała dobra muzyka, miałem kolegów którzy słuchali naprawdę fajnych rzeczy. Szybko się zorientowałem, że jest od kogo się uczyć. Wtedy słuchałem i poznawałem naprawdę dużo rzeczy. Zaczęły mi się podobać klasyki, robiłem listy kawałków które mi się podobały i próbowałem dopasować do tego gatunki, wykonawców. Chociaż dalej koledzy z którymi miałem lepszy kontakt słuchali rapu. Na tym etapie rap uważałem za totalne gówno bez wyjątków. Gdzieś na przełomie 2/3 klasy liceum znałem już naprawdę sporo muzyki, gust miałem co najmniej specyficzny, zakochałem się wtedy w metalu symfonicznym. I teraz jak sobie pomyślę, to może nie było jakichś bezpośrednich relacji, ale tak się składa, że od tego momentu zacząłem jakoś krytycznie patrzeć na świat. Jeszcze w 2 klasie przyjąłem "styl białego kołnierzyka", chodziłem w marynarkach, czytałem gazety ekonomiczne. To zaczęło słabnąć, w 3 klasie kilka miesięcy przed maturą postanowiłem kupić elektryka. A wtedy to już falą przemiany szły :) Chociaż wiedziałem od wielu lat jak ma wyglądać moja ścieżka edukacji i pracy dalej, to jakoś w listopadzie rzuciłem studia ekonomiczne. Tak, kiedyś studentów wywalali, teraz studenci dziękują :) Ale tak naprawdę styl współczesnego luksusowego życia, który tak bardzo mnie pociągał, jakoś od początku studiów zaczął mnie odrzucać. Jakbym się zreflektował, jakie to zakłamane, puste i jak mało szczęścia daje współczesny styl życia. Teraz siedzę, staram się poprawić maturę chociaż najchętniej grałbym cały dzień. Może jakbym nie odłożył klasyka w wieku 10 lat... właśnie. Ale teraz wiem, że jakbym grał dalej to nic by się nie zmieniło. Znacie już moją historię poznania muzyki, musiałem do tego dojrzeć. 3 klasa to był dobry czas, żeby kupić gitarę jeszcze raz, na szczęście udało mi się dorwać elektryka, bo moi rodzice mówili że gitarę to ja już mam... W tym momencie jestem pewny, że w taki czy inny sposób moje życie zawsze będzie związane z muzyką. Jasne, mam plan B, dlatego podchodzę do innych studiów, ale takich, po których będę mógł "coś stworzyć", a nie pracować dla systemu bankowego. Także jak widzicie, aktualny stosunek społeczeństwa do muzyki ma wielkie znaczenie. Gdybym żył 20 lat temu, to wyglądałoby to zupełnie inaczej. Nigdy nie miałem możliwości założenia zespołu, ba! Nawet pogrania z kimś na gitarze. Aż do teraz. Także muszę to napisać, muzyka zmienia, naprawdę zmienia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones