Napisy to wcale nie wada, wręcz zaleta, bo gdyby całość była dubbingowana nie byłoby możliwości słuchania i jakże uroczego śmiechu i innych odgłośow, a to właśnie jest najfajniejsze u B&B. Serial znam chyba od zawsze,a o filmie dowiedzialam sie niedawno. Nigdy mi nie sprawiało problemów czytanie napisów. Tym bardziej, że pełny metraż ogladalam na holenderskiej telewizji i czytanie wiele by mi nie pomogło. Ale całe szczęście dobrze znam angielski i wszystko zrozumiałam. :D

a ja nie miałem wcześniej wiele styczności z serialem... widziałem jedynie film i muszę powiedzieć, że wrażenia bardzo pozytywne. Niezła zabawa, do tego głupawa w niegłupi czasem sposób :)
Moja ulubiona scena to kiedy B&B leżą wyczerpani słońcem na pustyni i ukazuje im się wizja piekła :)

No i a propos napisów czy dubbingu, ja też widziałem w oryginale i się tym nie przejmowałem :P
Uczta się języków ;)