Organizatorzy wczorajszego koncertu umilili czas, czekającym do rana na pociąg, puszczając ten film. Wytrzymałem. Ledwo, bo ledwo, ale wytrzymałem. Co jak co, ale oglądanie tego filmu po 1 w nocy nie jest najlepszym pomysłem...
Ogólnie film mi się nie podobał. Jedynie pierwsza scena przypadła mi do gustu, później było co raz nudniej i nudniej. Z ulgą powitałem napisy końcowe. Ale tu czekała mnie niespodzianka. Gdybym wcześniej wiedział, że na początku widać samobójstwo Boga to bym inaczej ten film oglądał. Chyba obejże go kiedyś ponownie. Raczej bez sensu oglądać go nie przeczytawszy wcześniej niczego na jego temat!