Jestem świeżo po seansie i ciągle nie opuściły mnie emocje (jak najbardziej pozytywne aczkolwiek z dużą nutą Nostalgii) jemu towarzyszące.
W wielu publikacjach na jego temat czytałem o wolności interpretacji tego dzieła co jednak w moim przekonaniu nie do końca jest prawdą. Film mimo iż z pozoru trudny w odbiorze (zwłaszcza przez irytującą ACZKOLWIEK GENIALNĄ jakość obrazu) przedstawia nam lustrzane oblicze tego co dzisiaj się dzieje, jakie miejsce w tym całym chaosie ma Bóg. Czym dla nas jest i jak go traktujemy.
Wszystko podane zostało w odpowiedni sposób. Nie poczułem się ani zniesmaczony ani zdegustowany. Scena samobójstwa Boga, zapłodnienia Gajii, przedstawienie jej syna (Umęczony Jezus?) jej śmierć i ponowne naraodziny pod koniec to nic innego jak przepiękna metafora ubrana, w niezwykle mogący się wydawać obrzydliwy na pierwszy rzut oka, obraz. Końcowa scena z kwitnięciem jednej rośliny, ukazaniem odradzającej się Gleby przy akompaniamencie cudownej muzyki zwieńczonej obrazem ponownie maszerującej zamyślonej Gaji w raz z synem wzbudził we mnie szereg niezwykle pozytywnych uczuć.
Film nie musi trafić do każdego choć uważam że POWINNO dać się mu chociaż szanse. Nie ma tu niepotrzebnej przemocy, scen Gore ( w moim rozumieniu) i hektolitrów niepotrzebnej krwi co jednocześnie dyskwalifikuje go jako horror powszechnie w dzisiejszych czasach rozumiany.
W moim odczuciu jest to film psychologiczno - teologiczno - filozoficzny podejmujący niezwykle temat już wyżej wymienionej obecności Boga w dzisiejszym ludzkim świecie.
Minusy?
Jako iż uwielbiam filmy niedopowiedziane dające do myślenia nie mam nic do zarzucenia treści. Absolutnie nie zgadzam się z krytyką muzyki / podkładu dźwiękowego gdyż był on niezwykle ważnym elementem opowiedzianej historii bez której obraz ten nie miał by takiej siły wyrazu. Jedyne do czego faktycznie mogę się przyczepić to długość niektórych ujęć. Doskonale zdaje sobie sprawę że w takich produkcjach musi być wydłużona długość pojedyńczych scen w celu zbudowania danego efektu jednakże przy dobranej czarno - białej kopi z silnie dodanym efekcie ziarna w połączeniu z długimi sekwencjami mogą spowodować znużenie które wynikają poprostu z trudu interpretacji danej sceny przez odbiorce.
Pomimo to jednak spędziłem bardzo miło (nie wiem czy to właściwe słowo) czas nad rozpatrywaniem problemów teologicznych obserwując kolejne obrazy i ujęcia. Film mnie pochłoną a następnie grzecznie oddał rzeczywistości pozostawiając po sobie cenny ślad którzy chyba nie wszyscy potrafią zrozumieć. Ale właśnie chyba to czyni takie filmy niezwykłymi....
Jak dla mnie 10 / 10.