Nie jestem zbytnim sympatykiem filmów z dreszczykiem i raczej dosc latwo mnie nastraszyc, to jednak Belfegor nie wywarl oczekiwanego przez tworcow wrazenia. Jest to jeden z tych filmów gdzie nie wiadomo czy śmiać się czy bać czy może płakać. Nie lubie takiego niezdecydowania. Po kilkunastu minatach filmu zacząłem doszukiwać się jakiś analogii z innymi filmami. Najbardziej rozśmieszył mnie pierwszy szef ochrony, który z noktowizorem na głowie wyglądał jak... Wąski z kilera! Generalnie dosyć cienka pozycja ale... Sophie jak zwykle bardzo sympatycznie wypadła, a ponieważ bardzo ją lubię, to nie żałuje tych 15zł. Jeżeli ktoś nie podziela moich zainteresowań to może sobie darować. Jeśli chodzi o wnętrza Luwru to po 1/3 filmu trochę nużą, bo pokazywane są w kółko te same sale.