To jeden z tych filmow, ktorych po raz drugi nie obejrze. Jak dla mnie: zbyt szybki, zbyt przereklamowany (efekty komputerowe - tak! tylko, ze te efekty sa tak bardzo komputerowe, ze ogladajac je ciagle sie to widzi... to juz nie wiem, czy gumowe stwory nie bywaja bardziej sugestywne...), zbyt nielogiczny. Tradycyjnie chciano zbyt wiele: i upior, i mumia, i glupkowaci panowie policjanci (element komediowy? grubo przesadzony), i ladna Sophie Marceacu, i sympatyczny kierowca furgonetki, i staruszka, i opetanie... A wszystko szybko, zbyt szybko, zwlaszcza dla kogos, kto nie zna francuskiego i chlonac oczyma kalejdoskopowa akcje usiluje jeszcze zlapac mase napisow: co i o czym mowia bohaterowie. Film sie skonczyl, a mnie pozostal lekki bol glowy. Na szczescie sa tabletki i lepsze filmy.
A z drugiej strony: szkoda. Bo francuskie kino akcji ("Wasabi", "Taxi 1,2,3", "Le Transporteur', "Purpurowe rzeki") jest niezle i ma swoje tradycje. W polaczeniu z watkiem horroru czy fantasy, z domieszka jakiejs zagadki - moglo wyjsc cos naprawde smacznego. Szkoda, ze wyszlo cos nie strawnego - przyjamniej dla mnie.