Warto obejrzeć ten film. Dlatego że historia Beowulfa została w nim bardzo ciekawie ukazana, dlatego że choć gwiazd tu nie uświadczysz (jedyne znane nazwiska to Butler i Skarsgaard) to aktorstwo jest znamienite i dlatego że dla jednej z najlepszych kreacji Gerarda Butlera warto poświęcić wieczór. Oraz dlatego że warto zobaczyć jak małe, twarde islandzkie koniki (130 do 145 cm w kłębie) bez śladu znużenia wożą na swych grzbietach tęgich chłopów po sto kilo każdy :)

...a jeśli dalej jesteś zainteresowana poematem, to można go kupić za niezbyt wygórowaną cenę, bo został już przetłumaczony na język polski...

Szkoda tylko ze film z poematem nie ma za duzo wspolnego... Dzizas... Grendel atakowal bo sie mscil za ojca a Beowulf to dostrzegl i sie zaczal zastanawiac nad postawa Grendela? O rany....

O rany co? Że z mitycznego czarno-białego pojedynku szlachetny heros-bardzo zły potwór zrobiono interesującą opowieść o ludziach i ich stosunku do tego co odmienne? że Beowulf to nie bohater bez skazy tylko całkiem ludzki facet, a Grendel to nie bezmyślna bestia?

No wiadomo... kazdemu podoba sie co innego. Ja osobiscie po prostu nie lubie filmow, w ktorych zamiast stworzyc nowa historie, tworcy opieraja sie na literaturze, zmieniajac jej oryginalna tresc i znaczenie. Przykladowo "Beowulf to nie bohater bez skazy tylko calkiem ludzki facet"- Beowulf wlasnie mial byc "idealnym wojownikiem"- odwaznym przywodca, obdarzonym nadludzkimi silami, od ktorego poczynan zalezal los ludzi- w tym wypadku atakowanych przez Grendela a potem jego matke i smoka. Nie mam textu niestety przy sobie ale o ile pamiec mnie nie myli Grendel byl opisany jako "Decendant of Cain" czyli mozna to podpisac pod wcielenie zla. I o ile pamietam Grendel zaatakowal Heorot'a poniewaz... powiedzmy ze wqrzala go muzyka i halasy "imprezy" w krolestwie. Oczywiscie moja interpretacja moze byc bledna... Czyli podsumowujac po prostu nie lubie jak w filmach, ktore sie firmuje jakims dzielem literackim tak bardzo zmienia sie niektore fakty... No ale wiadomo kazdy ma prawo do wlasnej opinii.

Potomek Kaina, bo morderca. Wiesz, cały urok filmowych adaptacji polega na tym że mogą one nadać opowieści nowe znaczenie. Jedna z najlepszych ekranizacji "Draculi" jaka powstała, nakręcona przez Coppolę dodała wątek miłosny, zmieniając kompletnie wymowę całej opowieści, co bynajmniej jej nie zaszkodziło, a wręcz wzbogaciło. Druga z ekranizacji "Draculi" którą uważam za najlepszą, czyli "Nosferatu" Murnaua jest jeszcze swobodniejsza, a pomimo to pozostaje arcydziełem. Branagh z pretensjonalnego i pompatycznego "Frankensteina" Mary Shelley zrobił głęboką opowieść o istocie człowieczeństwa, ocierającą się wręcz o szekspirowską tragedię. Myslę że kino wiele by straciło, gdyby wszyscy reżyserzy trzymali się niewolniczo tekstu filmowanej opowieści.

Co się tyczy "Beowulfa" to wydaje mi się że Sturla Gunnarson (dobrze napisałam?) nadał tej opowieści bardziej ludzki wymiar, nie mówiąc o tym że Butler dzięki temu mógł stworzyć obraz _prawdziwego_ herosa-gotowego bronić innych, odważnego i walecznego, lecz również wrażliwego,nie pozbawionego wewnętrznego ciepła oraz solidnej dozy poczucia humoru. Czy to tylko mnie się zdaje, czy Butlerowi bad boys with a good heart wychodzą najleoiej?

No jasne, masz racje, ale tak jak pisalam wczesniej- kazdy ma swoje zdanie. Ja osobiscie nie przepadam za takim odbieganiem od oryginalu ale to nie znaczy, ze zmuszam wszystkich do popierania swojego zdania. Generalnie nie lubie sytuacji gdy znajac jakis utwor na wylot, siadam i ogladam ekranizacje a tutaj takie zaskoczenie: ale o co chodzi? przeciez to nie bylo tak... Czasem jest to mile zaskoczenie, a czasem nie.. Akurat w tym wypadku nie przypadlo mi za bardzo do gustu, ale wiadomo- szanuje Twoje zdanie. Pozdrawiam:)

U mnie na studiach na zajęciach z hitorii literatury brytyjskiej podczas omawiania Beowulfa padła interpretacja, że Grendel zaatakował bo wkurzyło go, że ludzie w Heorot mogą się bawić, cieszyć życiem etc., a on też by tak chciał, bo jest po części ludzki, ale nie może, bo człowiekiem nie jest. I zazdrościł. Jak widać nawet z oryginalnego tekstu można wyciągnąć trochę "głębszą" interpretację :)