Tandeta to najlepsze określenie na tego typu filmy. Nawet amatorskie, nisko budżetowe filmy czasem są dobre, tu wszystko właściwie było kiepskie i zrobione po to tylko, aby zrobić. Dobre produkcje cechują się tym, że zwraca się w nich uwagę na szczegóły, tutaj nic takiego nie ma. Dialogi to głównie wycie, mowa trolla to sekwencja powtarzających się yuhhe trelele, gada za każdym razem to samo, lecz wiedźma tłumaczy to jako różne zdania, sceny walki beznadziejne, toż to już w starej trylogii GW i najnowszym filmie wyglądały lepiej. Kamera porusza się za bohaterami po prostu amatorsko i chaotycznie, tło muzyczne ma tylko jeden motyw do znużenia powtarzający się przez cały film, nawet kobiety w filmie (za wyjątkiem Selmy) są brzydkie. Ogółem nie polecam, 4 dałem chyba tylko za końcówkę filmu, która jest lepsza, wygląda jak amatorszczyzna, ale nie tandeta.