Ej, Atlantyda nie ejst zła, lepiej obejrzyj Króla Lwa 3, bo to już jest najgorszy badziew!

Najgorszy badziew to "Pocahontas 2". :P

[za krótki]

Ja zdecydowanie się nie zgodzę. "Bernard i Bianka w krainie kangurów" był filmem mojego dzieciństwa. :)

Zgadzam się z "Goku" ten film był gorszy od jedynki aczkolwiek Tak jak "DISNEYMANIAK" napisał "Pocahontas II:Podróż do Nowego Świata" jest największym badziewiem jaki kiedykolwiek powstał w wytwórni Ś.P Waltera Disneya.
Pozdrawiam ;D

Ja jestem starym dziadem (względnie), ale kiedy po raz pierwszy obejrzałem The Rescuers 1 i 2 miałem mniej niż 10 lat. I dobrze pamiętam swoje własne odczucia i przyznam Wam dzieciaki, że myślałem dokładnie tak, jak Goku. Po względem audiowizualnym, ta część biję na głowę poprzednika, ale fabularnie strasznie się dłuży (nudzi). Do tego pierwsza część bajki o dzielnych myszkach pochodzi z roku 1977, a przez to ma w sobie więcej ,,czaru" i bliżej jej do starych, dobrych filmów Disneya. Najbardziej w dwójce brakuje ślicznych piosenek jakie posiadała jedynka, takich jak Tomorrow is another day. Za to największym plusem dwójki, to osadzenie akcji w Australii, która ma w moim sercu miejsce szczególne. No i oczywiście przezabawny John Candy jako Wilbur w wersji anglojęzycznej!.

nie ma to jak odpowiadać na posty sprzed 7 lat :D a dla mnie ten film jest jedynym sequelem lepszym od pierwowzoru. Jest Australia, wielki orzeł, mega zajebisty czarny charakter z nietuzinkowym pomagierem, Jake z super akcentem (polecam oryginał), fajne zwirzaki. Czego chcieć więcej? :D nie żebym nie lubiła i nie docieniała jedynki ale jednak Kraina Kangurów wygrywa stracie :) w pełni zasługuje na to aby być na liście kanonu Disney'a

Dwójka jest zdecydowanie lepsza.