No i gorszy, nudniejszy, właściwie inny, bo Eric nie jest głupi.
W sumie to najgorzej, że chcieli rozwinąć w tym filmie jakąś historię relacji Zacha oraz jego załogi. Zamiast skupić się na wywiadach, które powinny być głównym atutem, film ciągnie się, prezentując nam niezbyt ciekawe przeżycia Zacha i jego załogi. Problem też w tym, że czasami to co widzimy na ekranie jest zbyt absurdalne, przez co kreacja postaci na tym traci.
Ciekawostka:. Zespół grający w filmie to The National.
Jak ktoś chce zobaczyć jak celebryci czują się niekomfortowo, to polecam Eric Andre Show. O wiele lepszym wyborem jest to obejrzeć.